Cześć!
Poszukuję kolejnego zegarka do mojej skromnej kolekcji, jako kompana dla klasycznej, czarnej kostki Casio G-SHOCK i Orienta Maestro. Ma to być w zamyśle pierwszy poważniejszy zakup, więc starałem się odrobić pracę domową i możliwie jak najbardziej zawęzić wybór. Dodatkowo, prawdopodobnie będzie też zastępstwem dla Orienta jako zegarka codziennego/biurowego (pracuję w IT więc dress code nie istnieje). Zakup planuję w przeciągu kilku miesięcy (jak euro skończy rajd ku 5zł )
Czego szukam w zegarku / co lubię:
średnica max 40mm, lug-to-lug do 48mm (mam 17cm w nadgarstku, około 5,5cm płaskiej części)
porządnego wykonania / ogólnej dobrej jakości i braku baboli lub powszechnych problemów z QC
więcej szczotkowania niż polerowania na kopercie/bezelu/bransolecie
prosty, ponadczasowy design, raczej wygodna, klasyczna w kształcie koperta (ale z jakimś smaczkiem, żeby móc zawiesić oko)
czytelna tarcza, raczej ciemna / czarna
dobrze wkomponowany datownik (np. pointer date) lub brak daty - nie jestem fanem średnio wkomponowanych datowników, jakoś burzą dla mnie niejednokrotnie fajną kompozycję tarczy
przyzwoita luma - nie wymagam świecenia jak w diverze, ale czasami zdarza się sprawdzić godzinę wieczorem
ponadczasowy styl ale bez przesadnej elegancji - zegarek ma być uniwersalnym, codziennym kompanem pasującym z grubsza do wszystkiego (nie musi pasować wybitnie do garnituru)
wygodna, duża koronka
wodoszczelność 100m (ale 50 też przeżyję - patrz Oris)
raczej pasek niż bransoleta - to drugie jedynie jeśli jest wygodna, dobrze wyregulowana i ma szybką mikroregulację (jak Hanhart lub Christopher Ward)
A kandydaci to:
Hanhart PIONEER Preventor9
na plus szczotkowania, kształt koperty i wielkość koronki, matowa, ciemna tarcza i zmatowione wskazówki i intrygujące umiejscowienie sekundnika. Wątpliwość budzi jedynie mechanizm z modułem Dubois Dépraz - zakładam że jedynie do przeniesienia sekundnika na godzinę 9 ale nie wiem jak wygląda kwestia serwisu takiej Sellity z dodatkowym modułem. Dodatkowo jest o nich na tyle mało informacji, że ciężko zweryfikować potencjalne problemy - w kilku testach raczej wypowiadano się o nich w samych superlatywach.
Oris Big Crown Pointer Date
na plus ciekawa komplikacja daty, duża koronka, ciekawa tarcza. Czytałem raczej same dobre opinie o zegarkach Oris więc jestem dość spokojny o jakość wykonania. Trochę za dużo polerki, dodatkowo nie wiem czy przekonuje mnie w tym modelu polerowany coin-edge bezel - razem z dość upakowaną tarczą i wypukłym szkłem tworzy to trochę przeładowaną wizualnie kompozycję.
Mühle-Glashütte Panova
na plus prosta, szczotkowana koperta i przyjemnej wielkości koronka. Dodatkowo nie czytałem do tej pory nic złego o zegarkach tej firmy. Dodatkowo ciekawa modyfikacja mechanizmu (woodpecker regulator) no i produkcja Glashütte - mam jakiś sentyment do tego miejsca i jego historii. Moje wątpliwości budzi jedynie tarcze i wskazówki - projekt jest bardzo prosty i czytelny, ale nie wiem czy nie opatrzy się dość szybko. W dodatku pomarańczowe akcenty wydają się fajne i wesołe, ale mam wrażenie że nie do wszystkiego będzie to pasować (chociaż może to też być atut w postaci czegoś mniej spotykanego wizualnie).
Sinn 556 I
prosty, czytelny, szczotkowany, sprawia wrażenie całkiem solidnego. Dodatkowo ma wręcz wybitnie nie rzucającą się w oczy stylistykę - bardziej toolwatch z aspiracjami na zegarek codzienny. Może być jednak trochę nudny po czasie - prosta, czarna i połyskująca tarcza z malowanymi indeksami i wskazówkami nie przyciąga jakoś mocno mojego wzroku. Dodatkowy minus to datownik - po prostu dziura w tarczy, dobrze że chociaż w tym samym, czarnym kolorze Czytałem też kilka opinii że QC nie zawsze zdaje egzamin i zdarzają się babole.
Brałem też pod uwagę Nomos Club Campus 36, ale ze względu na długie uszy w całości polerowaną kopertę jakoś nie mogłem się przekonać. Chociaż prosty mechanizm in-house i lekka, przyjemna dla oka stylistyka ciągle gdzieś z tyłu głowy siedzi.
Pozdrawiam i liczę na wasze opinie / spostrzeżenia!