Cóż, przepraszam w takim razie - bo chyba mamy faktycznie inne podejście. Moje pytanie o "ruska" tak naprawdę spowodowane było tym, że podobają mi się wizualnie te zegarki i nie widzę nic współczesnego w graniach 34-37mm z tak ładnymi tarczami (w budżecie wąskim, czyli 500 zł).
To czy to oryginał czy replika ma dla mnie drugorzędne znaczenie. Powiem więcej - replika z kopertą ze stali szlachetnej i wsadzonym tam mechanizmem typu Seiko VH31 to byłby ideał - mimo, że oczywiście z prawdziwym rosyjskim zegarkiem miałoby to zero wspólnego - ale nie miałbym obaw o mechanizm i kopertę z której schodziłby chrom. Po prostu chcę mieć ładny zegarek, którego mi nie będzie żal, i będę mógł go jeszcze najlepiej na rower założyć i nie drżeć że uszkodzę coś oryginalnego i zabytkowego.
Wiem, że to mało "koszerne" podejście, ale tak mam. Co więcej odziedziczyłem starego Longinesa, który pewnie te 2-3 tysiące jest warty i z tego powodu nie chcę go nosić, zaś Chiński "WatchDive" czyli "homage" z Tudora, z wspomnianym mechanizmem Seiko jest noszona niemal codziennie.
Bardzo żałuję, że nie produkuje się współcześnie tanich kwarców które by kształtem (te zaoblone szkiełka!), stylistyką i rozmiarem - w rozsądnej cenie - przypominały poniższe.