Przywitać się kazali 😉
Jestem kolejnym fascynatem G-Shock'ów, właściwie każdego Casio. Przygoda z tymi zegarkami zaczęła się u mnie w latach 80-tych, kiedy to pierwszego Casio dostało mi się na komunie, a był to i nadal jest w mojej kolekcji...CA-500WE-1AEF...Marzenie chyba większości chłopaków z tamtych lat 😉. I tak już mi zostało. W mojej stajni zegarkowej głównie casio. Jest pare Ingersoll 'ów limitowanych edycji, ale moja "bajka" to casio i to g shock lub pro trek. Pozdrawiam