A ja Wam powiem tak: trochę nie rozumiem dlaczego większość z Was podnieca się obecną niemiecką myślą motoryzacyjną. Niestety auta niemieckie nie są już tak dobre, jak kiedyś o czym świadczą rankingi awaryjności... Czy się to komuś podoba, czy nie najbardziej niezawodne są auta japońskie i legendy o niemieckiej solidności i niezawodności można schować póki co głęboko do szafy. Ale nawet nie o to chodzi, bo może są tacy, co lubią być częstymi gośćmi serwisów. Zastanawia mnie co innego. Większość z Was uważa zegarek za coś wyjątkowego, co w jakiś sposób wyróżnia człowieka. Podobnie rzecz ma się moim zdaniem z samochodami. Tylko co jest wyjątkowego w oklepanych bmw, czy mercedesach, których to aut jeżdżą po naszych drogach grube tysiące. Są tak oklepane i nudne, że naprawdę nie ma się czym zachwycać. Dla mnie samochód jeszcze w jakiś tam sposób wyjątkowy, to na przykład saab, subaru... Mowa oczywiście o tych bardziej dostępnych dla ogółu. Sam jeżdżę Mitsubishi galantem 2.0B 133KM 2001r., którego uważam, za piękne auto o ponadczasowej stylistyce, a na dodatek w Lublinie, gdzie mieszkam, można spotkać na ulicy zaledwie kilka sztuk. Moje zdanie na koniec: nie uważam, że nowe auta niemieckie (mowa o bmw i mercedesach) są słabe i brzydkie. Czasem nawet bardzo mi się podobają (jak bmw5, 6, czy mercedesy coupe). Ale robienie z nich niezwykłych, niezawodnych i pięknych aut, to trochę naciągana teoria:) Pozdrawiam wszystkich!