Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

boria

Nowy Użytkownik
  • Liczba zawartości

    20
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

1 Początkujący
  1. Moje najszczersze gratulacje (z dużą domieszką podziwu) Uruchomienie tego rodzaju działalności w naszych warunkach świadczy o wysokim stopniu ideowości zegarkowo-hobbystycznej (z co najwyżej niewielką i drugoplanową domieszką myślenia komercyjnego). Jestem pod wrażeniem designu modelu Atlas. Na najwyższe uznanie zasługuje dopracowanie szczegółów w tym: - koperty z własnym grawerunkiem (może i pochodzącej z zaopatrzenia zegarmistrzowskiego, ale wyglądającej "firmowo") - wypukłego szafiru (to kosztuje) - własnej koronki - wskazówek (ładnie dobrane - zwłaszcza sekundowa) - atrakcyjnego designu tarczy i porządengo wykonania (to nie jakiś - pożal się Boże - sitodruk przeciskany krzywą raklą przez pijanego drukarza tylko wypukłe indeksy) - pierścienia dat z cyframi w takim samym ksztłacie jak cyfry na tarczy (ładne, ładne) - grawerowanego wahnika z logo firmy Jesli odniesiemy to do oferty "konkurencji" z polpory to - nie ujmując nic nikomu - copernicus prezentuje się nawet jeszcze lepiej. Przyznam że z troche mniejszym entuzjazmem patrzę na pozostałe modele (z serii submariner). Design typu "manometr" jak dla mnie nie jest zbyt kuszący, ale skoro Mazzuoli może sprzedawać swoje manometry rodem z kotłowni (w okolicach 6-7k pln) to manometry z łodzi podwodnej też powinny dać radę na rynku. Nie mogę zgodzić się z krytyką ceny podnoszoną przez niektórych forumowiczów. Pamiętajmy że nie mamy do czynienia z producentem który negocjuje hurtowe ceny ebauch'y tylko de facto detalistą. Ceny częsci są więc takie jak dla człowieka z ulicy. Mechanizm jakieś 500-600, koperta ze szkielkami - strzelam - z 300-400, do tego śrubki, koronki, "goła" tarcza itp. No i obróbka która (przynajmniej w przypadku modelu atlas) sprowadza się do czegoś wiecej niż złożenie cześci do kupy. A więc ogólnie : szeroko pojęta robocizna. Ponadto przypuszczam że Panowie Producenci muszą się odzywiać i płacic za prąd, co winduje cenę jednej sztuki do jakichś 2000 (i to przy założeniu podtrzymywania czegoś w rodzaju "produkcji seryjnej" i zbytu na nią - nawet jeśli miałoby to być 10 sztuk miesięcznie). No a dealerzy jak wiadomo biorą połowę ceny. Co prawda tuaj łańcuch delaerski jest krótszy: "producent - błaganie sprzedawcy na klęczkach o wzięcie w komis - sprzedawca" więc teoretycznie prowizja mogłaby być mniejsza, ale wstawienie do gabloty marki która istenieje od tygodnia to też jakieś tam ryzyko. No i mamy 4000 tys. Być może dobrym rozwiązaniem byłoby rozwinięcie sprzedaży przez internet w stylu Stowy co pozowoliłby na obniżenie ceny. Niemniej jendak myśle że poziom 4000 za etę 2824 przy chałupniczej produkcji i odpowiednio "ideowo" nastawionym kliencie jest do wytrzymania. Zwłaszcza ze Baume Mercier potrafi wycenić cos takiego na 7k PLN i ludzie kupują. Ogólne wrażenie dotyczące debiutu i produktów jest jak dla mnie bardzo pozytywne. Do rodziemgo Langego i synów jest jeszcze daleko, ale jest to na pewno krok w dobym kierunku. a za model atlas - chapeau bas Tak trzymać Panowie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.