Ja wiem co to znaczy rzucać elektroniką o ścianę. Testowałem tak telefon Ericsson R310s , rzucałem go też przez okno, myłem pod bieżącą wodą najgorszym przeciwnikiem była moja amstafka, ale i tak ten telefon przeżył, ale został ranny w antenkę. Ale ,,rekina'' najgorsze co spotkało to mój, mianowicie odczepił mi się od smyczy na szlaku w górach spadł na skały paręnaście metrów w dół i przeżył to bez szwanku. Dlatego uważam że rzeczy o podwyższonej odporności nie muszą być specjalnie testowane, lecz mają czekać na odpowiedni moment, gdy czeka ich prawdziwe spotkanie z ,,brutalną rzeczywistością życia codziennego". Natomiast swojego risemana jeszcze specjalnie nie testowałem, ale w lato na pewno zostanie poddany próbom ale raczej będzie to ślepy los, a nie działanie z premedytacją. Jednak psu na pożarcie zegarka nie dam po pewnie zostałby strawiony w jego żołądku.