Witam. Od prawie roku z zazdrością patrzę na Wasze sikory. Podziwiałem, podziwiałem i... podziwiałem. Do tej pory miałem wyłącznie Certinkę DS 1 (kocham ten zegareczek). Dziś w końcu mogę poprosić o dopisanie do klubu miłośników Orisa. Kupiłem Oris WilliamsF1 Team Day Date 2008 (42 mm), na bransolecie. No bajka. Żona puka się w czoło, ale biedna kobieta nie wie, że to dopiero początek. Już za tydzień przyjedzie do mnie "Divers Meistertaucher". Raz się żyje! Teraz już wiem jak to jest. Gratuluje wszystkim swoich orisków i cieszę się jak mały chłopiec z własnych nabytków. PS. Zrobiłem kilka fotek, ale muszę wynająć chyba jakiegoś zwycięzcę World Press Photo, bo patrząc na swoje zdjęcia mam ochotę zrobić sobie krzywdę obiektywem.