Z zupełnie innej beczki: po ośmiu latach użytkowania dzień w dzień OCW-T10101AJF, okazało się że koronka odłamała się od wałka. Zauważyłem to przypadkiem, bo trzymała się i tak na uszczelkach, a skoro zegarek się sam synchronizuje to i nie mam często potrzeby jej ruszać. Prawdopodobnie powiedziała dosyć gdy za którymś razem przydzwoniłem zegarkiem w kant ściany. Rozważałem oddanie zegarka do serwisu, ale jakoś nie znalazłem w okolicy żadnego specjalizującego się w Casio który miałby jednoznacznie pozytywne opnie. Na szczęście okazało się że serwis Zibi jest w stanie ściągnąć dowolną część i wysłać pocztą za pobraniem. I tak oto doszła do mnie koronka z wałkiem, numer części 10405650. I tak sobie leżała na biurku, aż w końcu wczoraj wieczorem znalazłem wenę, i pobawiłem się w zegarmistrza. Trzeba było wyjąć mechanizm z koperty żeby dało się chwycić resztkę wałka. Przy okazji wymieniłem akumulator (CTL920F), trochę oczyściłem kopertę, przesmarowałem uszczelki olejem silikonowym, śrubki od dekla zamocowałem na świeży klej do śrub. Mam nadzieję że pochodzi bezawaryjnie kolejne osiem lat! Widać że jest już trochę "po przejściach", oraz że szkło szafirowe jest praktycznie niezniszczalne, w odróżnieniu od części metalowych. W zasadzie jedyna rzecz która po tych 8 latach wymagała wymiany (nie z mojej winy) to akumulator, który już niestety nie trzymał pojemności. Tzn pomimo że sekundnik przeskakiwał co 1 sekundę a nie co 2, co sugerowałoby poprawne naładowanie, to po wydaniu choćby jednego piknięcia, wszystkie wskazówki się zatrzymywały i trzeba było chwilę odczekać aż sobie odetchnie. W każdym razie jestem nadal bardzo zadowolony z zegarka, jeżeli kiedyś całkiem padnie (odpukać) kolejny to też będzie Oceanus.