Arcyciekawy wątek - wspaniały dla początkującego jak ja forumowcza. Niemniej - czuję pewien niedosyt - większość dyskutantów - zapewne zmęczona - porzuciła wątek. Szkoda - bo dyskusja jest bez konkluzji. W dodatku - Szanowni Forumowicze - nie zauważają trendu, który jest coraz wyraźniejszy - zegarków modowych. W dodatku - pewien zwrot do "każualu" - powoduje zainteresowanie tanimi zegarkami. Popatrzcie na rękę Palikota. Przecież to gość, który ZNA się na zegarkach i w dodatku - tego jestem pewien - ma w szufladzie SKARBY. A nosi czerwonego plastika zapewne noname. Oczywiście - to stylizacja. Ale znacząca. Obracam się wśród klasycznych przedstawicieli średniej klasy niższej (small biznes, wykładowcy akademiccy, lekarze). Ludzie z autami za 100 tys, bliżniakami na przedmieściach, tydzien w Alpach, tydzień w Turcji, 42cale na ścianie... Znacie to. Co Ci ludzie mają na przegubach? Panie chłam albo biżuterię, panowie nurki (bynajmniej nie Omegi), z rzadka - TAG, albo podróbka Breitlinga, na wesele Tissot w kwarcu a jak ktoś jest snobem to Longines. O Wielkich Manufakturach - nawet nie słyszeli. O Omedze mówią życzliwie dopóki nie zobaczą cennika. O wydaniu KILKU czy kilkunastu tysięcy na zegarek - w ogóle nie ma mowy. Tak - znam też pasjonatów - ale Ci kupują zegarki vintage - z przyczyn oczywistych. Można mieć ciekawy zegarek za kilkaset złotych czy euro. Tych kilkuset tu aktywnych PASJONATÓW, i Wasze - Panowie opinie - nie są reprezentatywne. Nie stwierdzam tego jako zarzut, ale raczej gorzkie podsumowanie. W treści dyskusji pojawił się ciekawy wpis: dla Polaków piramida wygląda tak: -Rolex -podróbka Rolexa -Breitling -podróbka Breitlinga Nic dodać nic ująć. Chciałbym rzec, że za jakiś czas - zwłaszcza dla mężczyzn - zegarek będzie istotnym codziennym towarzyszem. Ale ofensywa firm modowych i zalew (przepraszam - wiem, że wielu urażę) badziewia z Azji (nie dotyczy to Seiko) - osłabia pozycję mechaników z Szwajcarii. Ile - nawet na tym forum - zachwytów nad sigulami czy parnisami.. Sory - wolę poljota lub komandira. Z przykrością zauważam też tendencję udawania zegarkiem kogoś innego. Ile z tych produktów zegarkowych udaje Omegi czy Rolexy? Przypadkowo? Nie - z 2 metrów udajesz, że masz na ręku zegarek 10 razy droższy... Nie jest tak? Podobnie wielkość zegarków. 45 mm czy 50 mm zegarek jest wygodny? Chyba dla niedźwiedzia.. Przypomnę, że lotniki były noszone NA KURTCE! A co niektórzy wiązali je na udzie! Tymczasem dziś zegarek 40 mm jest uważany za mały!!! I to na tym forum! Ze zdziwieniem to zauważam, ale bez złośliwości.. Pozdrawiam Artur