Ale w niej chyba się werk chodzika nie zmieści. Od góry tarczy do końca wahadła ma 70 cm.... Próbowałbym, po sprawdzeniu jaki jest otwór na tarczę, raczej z tą: http://www.allegro.pl/item248578271_skrzyn...s_ok_87_cm.html
Cierpliwość popłaca. Od czasu założenia tego tematu widziałem na allegro ze 3, w cenie ok. 100 zł, w tym jedna opisana Frybork (identyczne robiono też na początku w Toruniu, dopiero później zaczęto udziwnienia - np. tylko z malutką szybką w drzwiczkach).
Tak, tak.. I tak to odpowiadając w tym wątku : http://www.zegarkiclub.pl/forum/viewtopic.php?t=13324 wsparliśmy atrakcyjność rzeczonego "kuzyna" na Allegro Nie trzeba było szukać okrężnych dróg ;-) PS. Koledze Gab zły się w allegrowej aukcji link wkleił - pewnie kara boska za olanie prośby Amroziuka
To by był "biały kruk" :-) Osobliwie te nazwy po wojnie tworzono : np. w zielonogórskim Poźrzadło (starosłowiańskie określenie lustra), przed wojną Spiegel - bynajmniej nie w starogermańskim...
Z tym duraluminium to rzeczywiście chyba tak jest. A dziwiłem sie przy rozbieraniu werku, ze nie zostają ślady jak się śrubokręt ześlizgnął. Tak czy inaczej - wnieśliśmy wkład do historii konstrukcji zegarowych - takich płyt nikt inny nie wymyślił :-)
Dziękuję za odpowiedź.Trochę się już naprzyglądałem forum i od Ciebie w zasadzie oczekiwałem odpowiedzi.... Link obrazkowy był do mojego chodzika: ma numer 4209: na aluminiowych płytach, z aluminiowym (chyba) bloczkiem. Waga - nie wiem czy oryginalna - o masie 1500 gram. Na skrzynce nic nie pisze. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/...7c59856b95.html Zegar wymagał minimalnego czyszczenia/smarowania - chodzi jak sądze nieźle: +/- kilkanaście sekund na tydzień o ile nie ma gwałtownych zmian temperatury... Na rzeczonym allegro była na przełomie grudnia/stycznie skrzynka z numerem poniżej tysiąca o ile pamiętam i opisana Fryburk Mam też werk metronowskiego chodzika - wyjąwszy płyty z aluminium wszystko (są lite, bez tulejek z czegoś mosiężnego) jest takie same. Swoją drogą skąd ta idea aluminiowych (?) płyt - mosiądz szedł na łuski ale aluminium na samoloty...
O fabryce Beckera i jej wyrobach przed II wojną można dowiedzieć się sporo. O kilku ostatnich latach świebodzickiej tradycji, kiedy robiono tam zegary - prawie nic. Do kiedy działała ta fabryka - czy rzeczywiście w murach fabryki Beckera ?. Co w niej wytwarzano - czy tylko chodziki na potrzeby PKP i cywilne ? A co do tych chodzików - czy dużo ich powstało ?
Witam. To mój pierwszy wpis na tym forum... Co do stron o zegarach braci Resch polecam tę - najobszerniejsza kolekcja ich zegarów jaką znalazłem: http://www.clockaholic.com/GR_Notes/Clock_...Resch_Story.htm
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.