A ja nie chcę być baranem do golenia. Bo co jak ktoś kupuje auto za 100 tys to może się targować a jak za 300 to już nie? Dlaczego? Przecież to są moje pieniądze, ciężko zarobione, z nieba nie spadły. Nie widzę różnicy. Co do wyścigu na spalanie, to nie chodzi tu głównie o te 2 czy 3 litry, tylko chodzi o zasięg, bo często gęsto jak się policzy to te 2-3 litry to się robi 100-200 km na pełnym baku. Dla niektórych ma to znaczenie z resztą przy przebiegach 50k rocznie można zaoszczędzić 8-10 tysięcy, czyli już na jakieś wakacje jest Tyle ode mnie