Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Soda66

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    269
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Soda66


  1. W dniu 12.07.2021 o 19:53, PiotrX napisał(-a):

     

    Nazywa się strojnik (nie mylić z tym co sprzedają - moon fish), bardzo rzadko ktokolwiek ją dorwie, jak byś w totolotka 9-tkę trafił.

    Złapaliśmy w sieci koło Falklandów - dwie sztuki, ponoć chodzą parami, bezcenna :)

     

    Też jadłem, ale dawno, ale też na Falklandach. Tatarek lepszy niż z łososia 👍


  2. 12 godzin temu, pablo122 napisał:

    Są produkty, turbo luksusowe, których nie kupisz (w oficjalnych punktach) nawet jak masz kase. Może Patek tez aspiruje?

     Lokalny baron (nie bandzior) z małopolski, może juz miliarder złotówkowy, rezydujący w różnych jurysdykcjach, w Monte Carlo miał taką sytuacje. Chodziło  (j nie napiszę o co, bo sprzedałbym gościa z jego otoczenia) rzecz jakąś tam. W Rolsie też kazali mu spie ...ć, ale tam faktycznie można się wkupić. Tutaj nie, a "historia zakupowa" to taklie eleganckie "idźstont", bo i tak nic cu nie sprzedamy chamie. Nie ważne, że twoja baba ma sukienki za 20k$, masz jacht i odrzutowiec, ale dalej jesteś chamem spod Wieliczki. 

    Są takie tematy. Nie wiem jak to działa, ale chyba faktycznie jest jakas arystokracja, jakieś Rotchildy czy ki ch*j tam i Patek też by tak chciał, ale chyba nie ta liga jeszcze 🤷‍♂️

     

    Coś tak sobie myślę, że tu gdzieś na tych ostatnich stronach jest odpowiedź na tę sytuację.

    IMO - Patek nie chce, aby zwykły "plebs" (w rozumieniu Patka) nosił jego zegarki.

    Ich polityka moż być taka:

    Nawet jeśli ktoś jest naprawdę bogaty to nie musi mieć Patka. Dlaczego? Bo nie znamy tego Pana. Jak jego zdjęcia zobaczymy w prasie światowej albo film może z jego udziałem, a najlepiej zdjęcia z kilku bankietów u księcia Monaco, potwierdzających , że jest stałym ich bywalcem - no to wtedy może weźmiemy go na listę. Ale jeszcze przed tym, to zapytamy kilku naszych stałych klientów czy możemy to zrobić, czy nie. A może nie warto?

     

    Opisane sytuacje zdają się to chyba w dużym stopniu potwierdzać.


  3. W dniu 10.12.2020 o 20:29, Andrzej1 napisał:

    Dwóch nie mieli w tej chwili :) zdjęcia przekłamują - jest jeden 😁 są mistrzami  marketingu nie od dziś.

     

    gmt1.jpg

     

     

    W dniu 10.12.2020 o 20:37, desmo napisał:

    No to faktycznie grubo. Mamy naszego Marky Marka 😉 

     

    Grubo? To nie jest grubo. To jest zaj....cie grubo.

    Piękny.

    Tu mozemy się nie doczekać zdjęć za dnia w pełnym świetle, bo z tym aż strach przed dom wychodzić...


  4. 2 godziny temu, Butik napisał:

    Cześć. Jednak zwrócę się do Was, bo z dobrymi ludźmi mam do czynienia, a ja jestem narwaniec-poj*****ec, który sam do końca nie wie czego chce, albo za dużo próbuje.

     

    Na zdjęciu stan mojego omegowego posiadania: różne kolory, różne style - o to mi chodzi -> mocno zróżnicowana kolekcja na każdą okazję i różne stylizacje ubraniowe.

     

    Ale...

     

    - moim celem jest 5 zegarków mechanicznych na 5 dni roboczych - to niby jest

    - jeden zegarek kwarcowy weekendowy - to też jest

     

    Mam jednak problem z pokazanym wcześniej Globemasterem i Deville - zazwyczaj nie wiem co założyć, wkurza mnie to, więc wymysliłem, że te dwa zamienię na jednego Globe Annual Calendar (srebrna tarcza, niebieskie wskazówki i indeksy). Ale czy to dobry pomysł? No i wtedy zostawiam jeszcze jedno puste miejsce na jakąś nowość w przyszłym roku (chyba niebieską, najlepiej z GMT ;)). A może źle robię?

     

    Jeszcze jeden pomysł, to zrobić podmiankę jak wyżej, pozbyć się jeszcze zielonej AT i w jej miejsce wrzucić niebieskiego Worldtimera, zostawić jedno puste miejsce na coś fajnego, co może kiedyś wejdzie. No ale szkoda mi tej pięknej zielonej tarczy. Ale jak mam już AT, to kolejny Worldtimer bez sensu. A może jednak dwie bardzo różne AT to nie jest taki beznadziejny pomysł?

     

    Ech, wiem, głupi jestem, miotam się jak dzieciak, a chciałbym powiem szczerze przed pięćdziesiątką się ustatkować i przestać kupować zegarki, a przede wszystkim mieszać w pudełku jak gówniarz z ADHD...

     

    Oczywiście jak zawsze ostateczną decyzję podejmę samodzielnie i wg mojego uznania, ale zawsze lubię poczytać Wasze opinie, te pozytywne jak i te mocno krytyczne. Za to cenię to forum, a szczególnie nasze omegowe grono.

     

    HELP!!!

     

    PS. Globe Annual Calendar już zamówiłem w Jubitomie na -40%, ale jak przyjdzie zawsze zostaje mi 14 dni na zwrot ;)

    IMG_1106.jpg

     

    A mi tu brakuje jakiejś fajnej PO np z GMT


  5. 3 godziny temu, I_love_britney napisał:

    EXP1 stan wrzesien 2020 - 28,5k pln

    EXP2 Polar stan wczoraj - 37,5k pln
    wrzuce jak dojda expa1 powinienem miec w 1 kwartale 2021, a expa2 w 2-3 kwartale:)

    boje sie jedynie rozmiaru expa1 bo mam nadgarstek 19cm i moze byc przymaly...

     

    U mnie 18cm i wszystkie zegarki do 43 mm wyglądają normalnie, czyli super. Nie bój nic.


  6. Zgadza się. Od "szóstej" powinno być o jedno ogniwo mniej niż od "dwunastej", wtedy dla 95% nadgarstków jest ok.

    W dniu 28.10.2020 o 09:02, denver47 napisał:

     

    Nie mam R, ale problem znam i tak jak napisałeś, u mnie także zawsze od szóstej musi być krócej, wtedy zapięcie ciągnie kopertę do wewnętrznej strony ręki i rzadko kiedy zegarek w ciągu dnia opiera się na zewnętrznej stronie - "nie ucieka" w kierunku kości łokciowej (sprawdziłem w google :D). Dodatkowo takie przesunięcie powoduje, że od spodu to długie zapięcie nie będzie Ci wystawać i wypychać bransolety. No ale to wszystko zależne od budowy nadgarstka. Ja mam zawsze ten problem z tudorami

     

    Zgadza się, w kierunku od "6-ej" powinno yć jedno lub czasem 2 ogniwa kródej niż od "12-ej".


  7. 3 minuty temu, Maserati napisał:


    Jeśli chcesz Rolexa to kup Rolexa. W przeciwnym razie zawsze będziesz na niego spoglądał jak dzieciak na lizaka za szybą sklepiku. Odsprzedaż go jak będziesz chciał bez problemu i skalp zachowasz.

    Jeśli szukasz w zegarkach wartości , to więcej jej znajdziesz w Omedze. 
    W wielu porównaniach pomiędzy tymi wspaniałymi markami staniesz przed dylematem: wolisz lepszy zegarek czy Rolexa.

     

     

    Dylemat będzie inny: wolisz lepszy zegarek czy... lepszy zegarek?


  8. 1 minutę temu, Maserati napisał:


    Gdyby Rolex chciał to w ciągu 6 miesięcy każdy miłośnik na świecie odebrałby swoją ukochaną Daytone czy Submarinera. Ale Rolex wie , że wtedy nie sprzedałby pozostałych  modeli tak szybko jak teraz.  
    Dokładnie tak jak było jeszcze 2 lata temu przez kilkadziesiąt lat gdzie AK, Exp, Milly, DJ a nawet Sub byli ladacznicami.

     

    To nie troska o utrzymanie jakości ale zmiany w strukturze produkowanych modeli są bezpośrednim powodem pustyni w butikach. 
    Obecnie materiały których używa Rolex są top. Jednak jakość ich wykończenia jest tylko zadowalająca (może bransolety są jako jedyne perfekcyjne, nie słyszy się o nich w porównaniu do tarcz czy wskazówek)

     

    To wszystko prawda, co piszesz Rolex nie dąży do zmiany proporcji w ilości danego modelu, nie jest flexible na potrzeby rynku i dlatego mamy dziś problem nie mogąc kupić Suba podczas gdy Datejust zalega na półkach. Nie jest tak?


  9. 1 minutę temu, ziomek1988 napisał:

    Twoim zdaniem w czym Rolex jest wyżej od Omegi? Nie pytam złośliwie tylko stoję przed zakupem :)

     

    i tu mnie Kolega zastrzelił...

    Strasznie ciężko powiedzieć, Omega jest przeważnie pierwsza  na ręku. I jest super fajnie. Potem się patrzy wyżej. E tam wyżej.... po co. myślałem. I po roku, dwóch przyszedł moment, że Rolex zaczął być celem. Tak jak pisałem wcześniej i wielu na tym i pewnie innych forach - do Rolka trzeba dojrzeć, dorosnąć. Nie ja sam mam takie odczucie.

    Omega w ostatnich paru latach podąż trochę śladem Rolexa: częstsze zmiany cen w celu podkreślenia prestiżu, polityka firmy też, nowe materiały itp. Żeby zadowolić większość tutaj co skaczą Rolex <> Omega - obydwie marki SUPER, ikony szwajcarskie, a czy Omega, czy Rolex na ręku, to już rzecz subiektywna. Myślę, że zakupy tak jak u mnie: najpierw Omega, potem Rolex, a na ręku naprzemiennie. Czego wszystkim życzę.


  10. 33 minuty temu, byniek napisał:

    Panowie, dajcie spokój, ROLEX to żaden synonim luxusu, tylko masówka na 800 tys sikorów rocznie.

    Może dla aspirującej klasy niższej średniej, jest to synonim prestiżu, ale nie dajmy się zwariować. 
    porządne wakacje w Meksyku, czy Tajlandii, to tyle, co nowy rolex.
    Dla mnie, to zegarek na poziomie omegi, do którego dorobiono genialny marketing, robiący ludziom sieczkę z mózgu.

     

    Niewątpliwie racja, masówka jak... nie wiem co. Ale za to jaki poziom i jakość. Sam Rolex tłumaczy braki na rynku tym, że wobec tak zwielokrotnionego popytu nie chcą zwiększać produkcji kosztem jakości.

     

    @byniek, @markiza - dzięki


  11. 6 minut temu, Markiza napisał:

    Dawno mnie tu nie było. I nic się nie zmieniło. 
    Caly czas pranie tych samych brodów  

    Jak tu komuś dogryźć i jak w bezczelny sposób poniżyć. 
    Coś w tym klubie te Rolexy nie służą. 
    Widocznie wszystko przez ten markieting Rolexa. 
    A tak między nami, to nie marketing Rolexa robi sieczkę z mózgu. To sami sobie to robicie. 
    Rolex sprzedaje zegary, a nie kształtuje umysły fanatyków. Przeprszam, miłośników!!!

     

     

    Markizko, to nie sieczka, tylko jutro ponioedziałek. Zobaczysz posty w czwartek. piatek, to bedą inne.


  12. Dla mnie jednak Rolex stoi wyżej dużo od Omegi, mimo iż w Omedze "pracowałem" długo. Przyznam się, nie dostałem Rolka w prezencie, a kupiłem go sobie sam za 25 lat pracy i wyrzeczeń. Sam siebie nagrodziłem. Uważałem, ze mogę już mieć. Kupiłem zegarek dla siebie, wiem co noszę, nie dla innych, żeby patrzyli. Żeby nie być egoistą, to żona też dostała, bo sie moją pasją, do której dorosłem, zaraziła.

    22 minuty temu, byniek napisał:

    Panowie, dajcie spokój, ROLEX to żaden synonim luxusu, tylko masówka na 800 tys sikorów rocznie.

    Może dla aspirującej klasy niższej średniej, jest to synonim prestiżu, ale nie dajmy się zwariować. 
    porządne wakacje w Meksyku, czy Tajlandii, to tyle, co nowy rolex.
    Dla mnie, to zegarek na poziomie omegi, do którego dorobiono genialny marketing, robiący ludziom sieczkę z mózgu.

     

    Dla mnie jednak Rolex stoi wyżej dużo od Omegi, mimo iż w Omedze "pracowałem" długo. Przyznam się, nie dostałem Rolka w prezencie, a kupiłem go sobie sam za 25 lat pracy i wyrzeczeń. Sam siebie nagrodziłem. Uważałem, ze moge już mieć. Kupiłem zegarek dla siebie, wiem co noszę, nie dla innych, żeby patrzyli. Żeby nie być egoistą, to żona też dostała, bo sie moją pasją, do której dorosłem, zaraziła.

    22 minuty temu, byniek napisał:

    Panowie, dajcie spokój, ROLEX to żaden synonim luxusu, tylko masówka na 800 tys sikorów rocznie.

    Może dla aspirującej klasy niższej średniej, jest to synonim prestiżu, ale nie dajmy się zwariować. 
    porządne wakacje w Meksyku, czy Tajlandii, to tyle, co nowy rolex.
    Dla mnie, to zegarek na poziomie omegi, do którego dorobiono genialny marketing, robiący ludziom sieczkę z mózgu.

     

    Dla mnie jednak Rolex stoi wyżej dużo od Omegi, mimo iż w Omedze "pracowałem" długo. Przyznam się, nie dostałem Rolka w prezencie, a kupiłem go sobie sam za 25 lat pracy i wyrzeczeń. Sam siebie nagrodziłem. Uważałem, ze moge już mieć. Kupiłem zegarek dla siebie, wiem co noszę, nie dla innych, żeby patrzyli. Żeby nie być egoistą, to żona też dostała, bo sie moją pasją, do której dorosłem, zaraziła.

     

     

    Sorry, coś się przy edytowaniu porobiło...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.