DAMSKI ZŁOTY WALTHMANN Zegarek odziedziczyłem niedawno. Otrzymałem go od mamy na zasadzie zrób z nim co będziesz uważał. Przed otrzymaniem go zegarek trafił do zaprzyjaźnionego zegarmistrza, zresztą ucznia mojego ojca (niestety ojciec od 15 lat nie żyje), który był jednym z cenionych zegarmistrzów w moim mieście. Konieczna była wymiana sprężyny. Obecnie zegarek sprawny.Nie wdałem się zawodowo w profesję zegarmistrzowską, ale na tyle posiadam orientację, że zdaję sobie sprawę z dość unikatowego egzemplarza. Próbowałem się w necie czegoś dowiedzieć więcej o tym modelu ale niestety wiedza pochowana jest w głowach kolekcjonerów i specjalistów a na stronach tylko szczątki informacji a co się tyczy tego modelu - praktycznie nic. Może ktoś potrafiłby coś powiedzieć w tym temacie. Zegarek to damski Walthman w złotej kopercie i takowej oryginalnej bransolecie. Prawdopodobnie dość stary. Minimum ma około 60 lat, ale usłyszałem również opinie zegarmistrza, że może być z przełomu ubiegłych wieków ... poniżej załączam fotki. Zapwne określenie wartości jest trudne bo wiele czynników na nią wpływa, zresztą nie planuję sprzedaży... Nie mam do niego pudełka, bo od nowości. czy też chwili gdy do nas trafił w domu go nie było.. Zegarek w chwili obdarowania wisiał na choince ;-)... jako bombka. W kopertę wprawiono tcztery kamienie. Dwa z nich to rubiny.. kolejne nie identyfikuję póki co... może brylancik ale pewności nie mam żadnej. w dole kilka fotek: Może ktoś coś więcej mi opowie o nim