Generalnie czytam forum od dłuższego czasu aczkolwiek jest to mój pierwszy post . Do tej pory miałem Atlantica Seabreeze na czarnym pasku którego dostałem w prezencie kilka lat temu od rodziców. W pracy powolutku doczołgałem się do trochę wyższego stanowiska więc zapragnąłem powiększyć trochę kolekcję i dać Atlanticowi trochę odsapnąć. Szukałem więc zamiennego zegarka na brązowym pasku ale przy poszukiwaniach natchnął mnie też pomysł kupienia czegoś dość eleganckiego acz uniwersalnego. Czegoś co będzie fajnie wyglądać i przy koszuli i przy zestawie jeansy + t-shirt. Po co jeden skoro można mieć dwa pomyślałem i zakupiłem od razu dwa czasomierze. Cytrynkę i obywatela z Japonii. (tego drugiego z wiadomych powodów tu nie umieszczam) Wczoraj dostałem paczuszkę, dzisiaj udałem się do zegarmistrza aby skrócić bransoletę - mam dość filigranowe nadgarstki. Jest to moja pierwsza Cytrynka i pierwszy zegarek na bransolecie jaki miałem do tej pory. Tak jak Japończyk podobał mi się od razu + chciałem sprawdzić ich myśl technologiczną tak do designu Szwajcara nie byłem jakoś do końca przekonany. Jednak po zobaczeniu go na żywo i nałożeniu na nadgarstek nie jestem w stanie oderwać od niego wzroku. Dla mnie jest prześliczny, nie wiedziałem, że aż tak można się jarać zegarkiem. Pierwsza myśl jaką miałem podczas wyciągania zegarka z pudełka była taka, że czuć, że to jest kawał solidnej roboty. Mówiąc krótko widać na co poszły te PLNy. Jestem bardzo zadowolony z zakupu i dołączam do grona fanów Certiny. Na jednej na pewno się nie skończy bo widzę jak coraz bardziej zaczyna mnie ta tematyka wciągać.