Witajcie, To i ja pochwale sie swoja przygoda. Na poczatku roku zalapalem sie na amerykanska promocje na Suba. Zegarek przyszedl dosc szybko bo ww ciagu 3 tygodni. Jednak zapakowany byl tragicznie. W srodku wszystko latalo. Jak na tak dluga droge a po trackingu widzialem ze w USA odwiedzil chyba ze 3 magazyny, to przegiecie paly. Okazalo sie ze w moim Subie w skutek wstrzasow wskazowki sie blokowaly. Odpadl tez bezel. Sprzedawca polecil mi skontaktowac sie autoryzowanym serwisem. W Morwa dowiedzialem sie, ze nie serwisuja na gwarancji zegarkow ze USA a nawet gdyby mogli to to sa prawdopodobnie uszkodzenia wynikajace z transportu. Fabryka skierowala mnie do serwisu w Holandii, do Invica Watch Service. Zaplacilem za przesylke 30 Euro. Po miesiacu dostalem informacje ze uszkodzenia sa mechaniczne i koszt naprawy to 170 Euro. Kazalem odeslac zegarek. Przyszedl ze sladami od narzedzi na deklu i na wskazowkach. Widac to pod swiatlo. Wyslalem zegarek do Morwy. Za tydzien przyszedl naprawiany. Za nowa wskazowke i wymiane bezela zaplacilem 450zl. Wiadomo ze kazdy szuka taniej ale ja z zakupow zza oceanu sie wyleczylem choc bardzo kusil mnie jeszcze Frederique z mqla sekunda i Victorinox pilot ktore byly na MD. Pewnie duzo zalezy od szczescia albo od pecha ale te kilka stowek skrocilo mi zycie o rok.