Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Shifu

Roamer Searock vs. Tissot Luxury vs. ?

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie! Czytam forum od dawna, ale to mój pierwszy post tutaj i od razu prośba o poradę :)

 

Posiadam mechanicznego/ręcznego Hamiltona Khaki Field - prosty, cudowny, klasyk, na wpół legendarny już (choć ta legenda to przez Holywood trochę podkręcona;)). Jestem z niego bardzo zadowolony, ale ze względu na zbliżające się 40 urodziny nadszedł czas na jakiś drugi zegarek (właściwie to trzeci, bo mam też automatycznego pozłacanego Orienta "openhearta", ale bardzo rzadko go zakładam ze względu na garniturowy styl jegoż, więc ten, który kupię będzie zasadniczo drugim do noszenia obok Hamiltona). Zdecydowałem, że będzie to coś z podobnej półki co Hamilton i ma to być:

- automatic,

- srebrna bransoleta,

- srebrna koperta,

- ciemnoniebieska lub granatowa tarcza.

 

Ze względu na freelancerski charakter pracy na co dzień noszę się raczej sportowo lub casual - najczęściej dżinsy + podkoszulek (lato) lub koszulka typu polo z długim rękawem (zima).

 

Po dość długich poszukiwaniach wytypowałem:

 

1) Roamer Searock 210633 41 45 20

http://roamer.ch/collection/gents/modell/searock-automatic/watches/item/view/catlist/

 

2) Tissot Luxury Automatic T086.407.11.041.00

https://www.tissotwatches.com/en-en/shop/tissot-luxury-automatic-gent-12-1.html

 

Byłem już prawie zdecydowany na Roamera, ale zaskoczył mnie trochę przy teście nadgarstkowym. Po pierwsze jest hm... strasznie błyszczący i nie wiem, czy na ręce nie będzie to wyglądało trochę dziwnie (może nawet tandetnie? a może kabotyńsko?) - trudno mi ocenić po jednej przymiarce. Może przesadzam, bo mimo tego wysokiego połysku wygląda fajnie, ale... Po drugie, mimo że leży na ręce całkiem wygodnie, to wydał mi się bardzo ciężki nawet jak na automat (mój stary Orient jest przy nim dużo lżejszy, nie mówiąc już nawet o mechanicznym Hamiltonie) - wiem, że to może dziwne kryterium, ale zastanawiam się , czy to może troszkę przeszkadzać przy wielogodzinnym codziennym stukaniu w klawiaturę. Tissot ogólnie trochę mniej mi się podoba wizualnie, ale jednak sama marka nieco bardziej do mnie przemawia (nie chodzi tu tylko o forumowe rankingi prestiżu:), po prostu Tissot jakoś solidniej mi się kojarzy niż Roamer). No i jest lżejszy.

 

A co Wy byście wybrali?

 

A może jeszcze coś innego, co spełnia podane przeze mnie wyżej warunki, czyli automat z granatową tarczą i srebrną kopertą na bransolecie?

 

Doradzicie?


everyday: hamilton khaki field | business: omega aqua terra | sport&travel: dan henry 1970

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za sugestie, obie propozycje - Tissot i Glycine - dość ciekawe. Nawet nie wiedziałem, że PR100 jest w wersji z automatem, ta seria kojarzyła mi się z kwarcami, chociaż to skojarzenie to akurat nie jest zaleta:)


everyday: hamilton khaki field | business: omega aqua terra | sport&travel: dan henry 1970

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznam szczerze, że oglądam właśnie oba i chyba jednak skłaniałabym się bardziej ku Tissot'owi.

O Roamerze w wielu miejscach można przeczytać, że to świecenie jest jednak dość tandetne i raczej w złym guście (chociaż to kwestia... gustu :P).

Jeśli nosisz się na co dzień casualowo, to taka błyskotka może się słabo komponować. Nie wiem jak cenowo oba wyglądają na polskim rynku, ale Tisstota znalazłam na http://kuck.pl/ w całkiem niezłej cenie. Dodatkowo grawer w cenie, więc może jakaś złota myśl na tą 40 ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem Tissota PR100. Jak znajdę trochę więcej czasu, to zrobię fotki i napisze recenzję. Zegarek ogólnie super. Po około miesiącu noszenia ma odchyłkę -25 sekund. Lekki jak na automat, nie za duży, nie za gruby, idealny do pracy przy kompie. Dzięki Powermatic 80 mogę go nosić pon.-pt., na weekend zamienić na mojego Hamiltona Khaki, a po weekendzie mogę założyć Tissota z powrotem bez ustawiania, bo nadal chodzi. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to kiepska luma - w nocy widać godzinę tylko, jeśli wcześniej był noszony na zewnątrz  przez cały dzień przy słonecznej pogodzie; trochę to słabe jak na taką firmę.

 

@Lincoln 6 Echo, nie tylko szwajcary, bo właśnie mam w drodze z Amazona chronograf Seagull 1963 Air Force 42 mm:) Widziałem już go na żywo u znajomego i szwajcary ze średniej półki mogą się schować przy nim.


everyday: hamilton khaki field | business: omega aqua terra | sport&travel: dan henry 1970

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.