MarcinEck2 2736 #1 Posted October 2 (edited) PLUS RATIO QUAM VIS (zachęcam do zgłębienia znaczenia tego zdania i znalezienia instytucji, której jest mottem) Zwalczyłem pokusę, zgodnie z twierdzeniem pewnego francuskiego satyryka, że najlepszym sposobem na zwalczenie pokusy jest ulec jej. Dałem się więc skusić częstym ostatnio reklamom w mediach społecznościowych. Kupiłem zegarek Ratio w wersji „Nil” o ciemnoniebieskiej kolorystyce. Diver, automat NH34, WR 200, szafirowe szkiełko, funkcja GMT. Zamówienia i zapłaty dokonałem przez znaną platformę sprzedażową. Były wprawdzie inne opcje, oferujące nieco niższą cenę, ale wybrana przeze mnie droga zdawała się gwarantować lepiej, że nie znajdę się z przysłowiową ręką w naczyniu nocnym… Zamówienie złożyłem 13 września, przesyłkę nadano 15. tegoż miesiąca anonsując jej przybycie w okolicach 20 października. Jakież było moje przyjemne zdziwienie, kiedy już wczoraj, tj. 1.X (zaledwie po 2 tygodniach) listonosz wręczył mi paczuszkę. Z dalekiego Singapuru przyszła solidna koperta A5 z twardej folii bąbelkowej, mocno zaklejona. Adnotacja o pobraniu kwoty 8,50 pln do wpłaty u listonosza (nie wiem za co, ale zapłaciłem bez szemrania 😊). W kopercie czarne pudełeczko kartonowe i osobno instrukcja obsługi po angielsku. Jest „uniwersalna” czyli dotyczy wielu modeli marki Ratio, niestety akurat modelu z funkcją GMT - nie. To właściwie jedyna ciemniejsza chmurka na radosnym niebie zakupów zegarkoholika 😊. Opakowanie i wszelkie dodatki towarzyszące zegarkowi nie powalają na kolana, są po prostu wystarczające, ale jeśli dzięki temu cena całości jest choć o trochę niższa - to ja jestem za. W pudełeczku, na poduszeczce i chroniony dodatkowo woreczkiem foliowym - zegarek. Ładny, to od razu rzuca się w oczy. Ciekawostką jest, że w porównaniu ze zdjęciami w reklamach internetowych kolorystyka jest nieco inna, gdyż „na żywo” błękit tarczy i bezela są ewidentnie w innych odcieniach (tarcza jakby z kropelką morskiej zieleni), podczas gdy w reklamach odcienie są identyczne. Ale to bynajmniej nie odbiera urody zegarkowi, jak dla mnie to nawet mu jej dodaje. Szkiełko szafirowe. Koperta i bransoleta ze stali nierdzewnej, częściowo szczotkowane, częściowo na wysoki połysk. Średnica zegarka 40mm w sam raz na mój dosyć szczupły nadgarstek, co do innych wymiarów to zapraszam do sprawdzenia danych producenta, grubość spora, jak to w diverze WR200. Bransoleta precyzyjnie i starannie wykonana, solidna, ale nie toporna ; optycznej lekkości jej dodaje fakt, że o ile przy uszach ma 20mm, o tyle potem zwęża się do 16mm przy zapięciu (prostym w obsłudze i sprawiającym wrażenie pewnego). Dekiel stalowy, zakręcany, z wygrawerowanymi podstawowymi informacjami, pośrodku symbol, którego nie rozszyfrowuję na razie (czyżby wstęga Möbiusa?). Indeksy i wszystkie 4 wskazówki pokryte niezłą lumą, trwalszą niż w niektórych moich zegarkach (Longines, Tissot, Orient, Seiko 5), ale krócej świecącą niż w Citizenie Promaster. Jak dla mnie zegarek jest zachwycającej urody i jakości, w szczególności jeśli weźmiemy pod uwagę jego cenę (niecałe 580 pln w wysyłką). Nie widzę na rynku innego zegarka o takich parametrach za podobną cenę, nawet na słynnym dalekowschodnim serwerze zakupowym... (Tekst napisałem spontanicznie - nie mam żadnych związków z producentem ani też z dystrybutorem tych czasomierzy, nie mam też od żadnego z nich prowizji, ani gratyfikacji… może nawet szkoda 😊). Edited October 18 by MarcinEck2 korekta 3 Share this post Link to post Share on other sites
ireo 3430 #2 Posted October 4 W dniu 2.10.2025 o 08:59, MarcinEck2 napisał(-a): PLUS RATIO QUAM VIS (zachęcam do zgłębienia znaczenia tego zdania i znalezienia instytucji, której jest mottem) Piękna maksyma ale od czasu zatrudnienia Hartmana niestety już nie obowiązuje. 0 - ireo Share this post Link to post Share on other sites