Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

raf1994

tokarka

Rekomendowane odpowiedzi

Niezły wybór sprzętu, tylko drogi jakiś. Według moich doświadczeń za jakieś 600 można wykonać surową tokarkę, sama główka bez wyposażenia, ale nowa i najwyższej jakości. Pozostaje tylko uzupełnić wyposażenie. Zaciski są tam po 30, a za tyle to już można zaciski robić, to jest podstawa wyposażenia. Reszta w miarę potrzeb i możliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezły wybór sprzętu, tylko drogi jakiś. Według moich doświadczeń za jakieś 600 można wykonać surową tokarkę, sama główka bez wyposażenia, ale nowa i najwyższej jakości. Pozostaje tylko uzupełnić wyposażenie. Zaciski są tam po 30, a za tyle to już można zaciski robić, to jest podstawa wyposażenia. Reszta w miarę potrzeb i możliwości.

No wiesz. zamiast kupować meble, można kupić drewno u leśniczego, pociąć na deski piłą ramową, zbić własnoręcznie wykonami gwoździami i pomalować z pędzla, będzie o wiele taniej. :mellow:

A na poważnie:

Róbmy to co umiemy robić najlepiej, a dajmy zarobić innym na tym co oni umieją robić najlepiej.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Róbmy to co umiemy robić najlepiej, a dajmy zarobić innym na tym co oni umieją robić najlepiej.

 

Jest tu pewna trudność dla znaczącej części amatorów zegarków. Aby inni zrobili to najlepiej, potrzebujemy 3000, a jak nie mamy to na przykład kupujemy coś tam i remontujemy. Trafiła mi się raz do remontu tokarka 5, nie wiedziałem, że i takie robili. Zacisków zwykle nie ma, ławeczki nie ma. Kiedyś tokarki nie można było kupić, a jak przywieźli to kosztowała tyle co hektar ziemi. Dlatego rynek jest jaki jest. Nie trzeba wszystkiego robić samodzielnie. Jako student "zrobiłem" dwie tokarki. Jedną zrobił jeden mechanik, a drugą prywatny majster, obie działają do dziś. Wystarczy, że potrzebujący będzie "chodził" przy sprawie, a pomocy pewnie żaden forumowicz nie odmówi. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie się marzy zrobienie napędu na suport...

Właściwe śrubę to mam - 10x2 powinno być dobre ( trapez oczywiście )

Tylko jakieś koła zębate na przekładnie by się przydały z niewielkim modułem.

Kolega Safinowski mówił, że ma możliwość czy dostęp...

 

Zegarmistrzowską z "pociągiem" widziałem tylko na zdjęciach lub rysunkach :mellow:

Pomyślimy publicznie jak by to można zrobić ?

 

A tokarek jest sporo na all.. ale ostatnio poszła za jakąś dziwną - chyba zbyt wysoką cenę.

Tokarka tokarce nie równa.

Jaką autor wątku chce kupić ?

Na europejskiej e-zatoce jest kilka fajnych w okolicach 6 kpln.


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostęp mam do małych modułów maszynowych. Ale 10x2 to pewnie już nie zegarmistrzowska. Suport zegarmistrzowski ma zwykłą piątkę. Trzeba zdecydować, czy gwint, bo do tego to całe urządzenie pewnie ma być, ma być toczony, czy szlifowany. Jak ma być szlifowany z wrzeciona, to detal będzie we wrzecionku sprzężonym ze śrubą i to wszystko na suporcie. Jak ma być toczony to pewnie będzie napęd z wrzeciona na śrubę suportu. Wtedy małe obroty będą potrzebne. Powodzenia w konstrukcji. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A przyznam, że nie bardzo rozumiem dlaczego 10x2 nie pasuje :rolleyes:

Suport ma "5" ale na jakiej długości - tu z 500 mm śruby pewnie wyjdzie... no może 400.

 

Aaaaa już chyba wiem :)

Mnie nie chodziło o zrobienie suportu z napędem a napędzenie suportu :(

Np "zwykłą" możliwość gwintowania z noża na tokarce zegarmistrzowskiej.


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba wszystkiego robić samodzielnie. Jako student "zrobiłem" dwie tokarki. Jedną zrobił jeden mechanik, a drugą prywatny majster, obie działają do dziś. Wystarczy, że potrzebujący będzie "chodził" przy sprawie, a pomocy pewnie żaden forumowicz nie odmówi. Pozdrawiam

No cóż jak nie ma innego wyjścia, to "robimy" tokarki tak jak mówisz, ale czasy już nie te. Teraz fuchy w zakładzie powiedzmy sprywatyzowanym, nie przychodzą tak łatwo jak kiedyś w epoce słusznie minionej. Dawno temu pracowałem w Cegielskim i przy pomocy kolegów z różnych działow wykonalem naprawdę "cudeńka", bo pracowali tam wysokiej klasy fachowcy i nie zapłaciłem za to ani grosza, bo robiło się metoda coś za coś. Teraz podzielili Ceglorza na małe zakładziki-spółki i ani mozliwości, ani fachowców... Za to jest dużo łatwiej coś kupić, ale żeby się wyrównało, to pieniądz jest trudniej dostępny. :(

 

Mnie nie chodziło o zrobienie suportu z napędem a napędzenie suportu :rolleyes:

Np "zwykłą" możliwość gwintowania z noża na tokarce zegarmistrzowskiej.

Przy gwintach wielkości zegarmistrzowskiej, to łatwiej je wykonać moim zdaniem narzynkami i gwintownikami, a do gwintów większych i nietypowych to tokarka zegarmistrzowska będzie za mała. Czyli inaczej mówiąc tokarka zegarmistrzowska ze śrubą pociągową to raczej taki ewenement niż potrzeba...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cała długość łoża tokarki zegarmistrzowskiej to będzie jakieś 120, średnica wałka, czyli tego łoża, 20 albo 25, szerokość obejmy suportu niewiele więcej niż średnica. To może być za mało aby napędzać suport. Dlatego lepszym sposobem jest napędzanie prowadnicy suportu, tym bardziej, że gwintowanie odbywa się na niewielkim odcinku, zwykle kilka mm. Użycie śruby o długości 500 wskazuje, że chodzi o tokarkę stołową, która zwykle już ma posuw i wystarczy go tylko uzupełnić. Narzynki od 0,4 do 0,9 nieczęsto można dostać i za ceny które jakoś nie chcą słusznie minąć. Dobrze zaprojektowane urządzenie ma szansę być przydatne i dostępne dla chętnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się, czy przy chęci posiadania takiej tokarki jest sens przerabiania starej

 

Aż się prosi wykorzystać na łoże wałki prowadnic liniowych ( pewnie na dwóch wygodniej np 30 i 20), z bloku Alu zrobić konstrukcję i wcale nie wychodzi tak drogo... zeby nie powiedzieć tanio.

Suport na wózku szerokiej prowadnicy liniwej.

No i ... jesteśmy o krok od zegarmistrzowskiego CNC.

Jakby nie zaczynać i tak wszystko w jednym kierunku prowadzi :rolleyes:

 

Kolego Safinowski z jakim modułem koła masz "w zasiegu" i jakie wychodzą tego koszty ?

Jak koła są obrobione/wykończone ?

 

Małą tokarkę mam ( taką w kłach do 500 ), ale do domu na biurko to sie nie nadaje :(


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cała długość łoża tokarki zegarmistrzowskiej to będzie jakieś 120, średnica wałka, czyli tego łoża, 20 albo 25,

Mamy dużo więcej rodzajów tokarek zegarmistrzowskich niż ta którą opisałeś, są i dłuższe i na podwójnym łożu na przykład, mamy też takie wyposażone już fabrycznie w napęd podłużny i poprzeczny suportu. Jednak najczęściej mamy do czynienia z suportem krzyżowym przymocowanym do łoża i przesuwanym ręcznie po odkręcenieu mocującej śruby i tutaj jedynym rozwiązaniem jest przeniesienie napędu z wrzeciona poprzez "gitarę" na wzdłużną śrubę pociągową. A do rozwiązania są dwie trudności, pierwsza to "gitara", a druga to wałek do przeniesienia napędu, który musi mieć możliwość dość "elastycznej" zmiany długości.

 

Narzynki od 0,4 do 0,9 nieczęsto można dostać i za ceny które jakoś nie chcą słusznie minąć. Dobrze zaprojektowane urządzenie ma szansę być przydatne i dostępne dla chętnych.

Jakoś nie wyobrażam sobie nacinania gwintu 0,4 czy nawet 0,3 (mam też takie narzynki i gwintowniki) nożem na tokarni...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prowadnica na wałku ściętym jest do przyjęcia. Niemiecka tokarka z taką prowadnicą działa poprawnie. Zacisk od suportu jest wąski i może sprawiać trudności. Można wytoczyć diamentowym nożem czop na gotowo to i gwint można, czasami trzeba "zobaczyć, palec włożyć", a że można to dowody są w pudełkach z narzędziami. Sprawdzenie da odpowiedź, czy lepiej gwint nożem nacinać, czy szlifować. W zasięgu są koła o zarysie ewolwentowym od modułu 0,2 do 2,5 i jak którego freza nie ma to można kupić lub zrobić. Tokarka w kłach 500 przyda się do wykonania części do tokarki zegarmistrzowskiej lub CNC, a nie do zegarków, chyba że ściennych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg wcześniej wspomnianej koncepcji "dwubieżniowej" nie ma sensu szlifować płaszczyzny na jednym wałku - stabilność lepiej zapewni układ suwu na dwóch wałkach.

Ich średnica ( wg potrzeb) jest do policzenia bez większego problemu.

 

Największy problem to dobrze zaprojektowane wrzeciono.

 

Ponieważ to ma być dobra zabawa, to również trzeba zadbać o estetykę.

Hmmm a może to osadzic w żeliwnych odlewach ?

 

Łożyska toczne, czy ślizgowe ?

 

PS Kolego Safinowski - do zegarów mam tokarki zegarmistrzowskie, ale wszystkie bez pociągów mechanicznych.


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prowadnice na wałkach są bardzo popularne w CNC, ale stosowane przede wszystkim przy obróbce drewna i miękkich materiałów. Prowadnice w statywach fotograficznych są na wałkach, ale już prowadnice w mikroskopach i obrabiarkach są na jaskółczy ogon. Wyfrezowanie jaskółczego ogona to nie jakiś wielki problem. Wałek z frezowanym bokiem to jest to co w tokarkach zegarmistrzowskich jest powszechnie stosowane. Urządzenia do małych detali wszystkie mają łożyska ślizgowe. Czy sprawdziły by się łożyska toczne to się pewnie dowiem, bo postanowiłem zbudować tokarkę zegarmistrzowską na łożyskach tocznych. Teraz są dobrej jakości łożyska i mogą się sprawdzić. Dla pojedynczych sztuk to pewnie z kawałka stali, czy nawet żeliwa korpus można wykonać. Wrzeciono robiłem wiele razy i jak się starannie wykona to jest dobrej jakości. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prowadnice na wałkach są bardzo popularne w CNC, ale stosowane przede wszystkim przy obróbce drewna i miękkich materiałów.

 

Właśnie dlatego że występują w CNC o nich wspominam, choć chyba należy podkreślić, że były popularne.

Teraz raczej tylko w tańszych konstrukcjach.

Nie do końca jest prawdą, że wałki są do obróbki drewna i metali nieżelaznych.

 

Pomijając szczegóły - do zegarmistrzowskich zastosowań nawet do najtwardszej stali mogą być, bo przecież chodzi o siły przy toczeniu na nożu, frezie, czy czego tam używamy i wpływ tego na odkształcenia łoża.

Oczywiście można powiedzieć :

Po co kombinować ? weź np szynę HIWIN MGW15H ( bo chyba najtaniej :rolleyes: ) i zrób z tego łoże. Dwa wózki - jeden na suport drugi na konik, kawałek szyny i kolejny wózek na drugą część suportu i masz super rozwiązanie.

Do tego napędy - tanie bo delikatne i zaczynamy zabawę z komputera. A jak robimy "wypas" to jeszcze wrzeciono pędzone silnikiem krokowym (lub serwo, ale chyba nie trzeba aż tak wysoko)

Ale czy o to nam chodzi ?

Można i tak, ale zrobimy urządzenie typowo użytkowe z sercem elektronicznym.

 

Mnie korci budowa "serca mechanicznego"

Ale jeżeli kolega chce zbudować coś , co będzie na pierwszym miejscu miało użyteczność chyba bym zaproponował właśnie coś w tym stylu.

 

Jeżeli chodzi o wrzeciono na łożyskach tocznych, to czy można jakieś szczegóły, projekt ?

łożyska skośne, stozkowe, czy może igiełki z oporowym do kpl ?


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaczyna być coraz ciekawiej bacznie śledzę temat. w wartburgu 353 sworzeń tłoka był łożyskowany na łożysku igłowym mimo obciążenia uderzeniwego wytrzymywało to i w tokarce powinno zdać egzamin luz osiowy do opanowania panewkami oporowymi może być z kanałem na oring i mamy rozwiązany problem smarowania mogą chdzić w kompieli olejowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że moim zdaniem robienie CNC z tokarki zegarmistrzowskiej, czy też własnej roboty o wielkości tokarki zegarmistrzowskiej, to przerost formy na treścią, co innego tokarka stołowa, na tym można już coś zrobić.

A co do wrzeciona na łożyskach tocznych, to moim zdaniem warto je robić, gdy w grę wchodzą bardzo duże obroty, ale tak do 2000 obr/min to lepsze są łożyska ślizgowe.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dlatego - Piotrze - nie chcę robić CNC tej wielkości.

Ale wykorzystać materiały używane w maszynach ze sterowaniem cyfrowym - dlaczego nie ?

Nie wykombinuje się łoża za kilkadziesiąt złotych utwardzonego powierzchniowo i wykonanego z taka dokładnością.

Przy dwóch wałkach łoża można suport napędzać jedną śrubą.

Tylko chyba trzeba by trochę przeorganizować konstrukcję napędów w stosunku do tego co jest tradycyjnie robione.

 

Jak dla mnie to jednak temat na przyszłość, co nie oznacza, że w chwilach wolnych dla relaksu pomyśleć można.

 

PS

szykuje się nam chyba ( ku mojej radości ) jeszcze trochę myślenia na temat doprowadzenia do rozsądnego stanu innej tokarki - tym razem nie mojej ;)

 

Wróble ćwierkają ( mimo mrozu ), że jeden z kolegów zakupił coś "konkretnego".


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wrzeciono do tokarki na łożyskach jest prawie gotowe. Pod łożysko jest fi 12 i ważna nie jest wytrzymałość łożysk, tylko ich dobra praca i wielkość. Dlatego wybrałem łożyska kulkowe z małymi kulkami, aby było ich więcej i całe łożysko nie było wielkie. Przy 2000 obrotów ślizgowe pracuje spokojnie, ale przy 6000 już bywa gorące. Do posuwu wystarczy jeden ścięty wałek, tylko tuleja powinna mieć około 50, a jak podłączymy się do śruby suportu to bez problemu używamy tego co jest przy tokarce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale kulkowe "zwykłe" nie skośne ?

I tak bez oporowego ?

 

Pod łożysko jest fi 12 i (...)

Tego nie rozumiem - chyba jakiś skrót myślowy kolega zapodał.

Pewnie chodzi o wewnętrzną średnicę łożyska - tak ?

 

Co do łoża i tego ścinania.

Po co się w to bawić ?

Po pierwsze stabilność na pojedynczym będzie mniejsza.

Po drugie - po co szlifować utwardzone powierzchnie i dobierać się do miękkiego jak za 20 czy 30 pln kupuje się drugi wałek.

Można użyć surowego materiału i się bawić, ale jakie to koszty będą ? Szkoda czasu i pieniędzy.

 

Kolego Safinowski - jaki wymiar łożysk kolega ma zaprojektowany ?


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale kulkowe "zwykłe" nie skośne ?

I tak bez oporowego ?

 

Narzędzia zegarmistrzowskie są specyficzne, nieco inne od pozostałych. Na tokarce zegarmistrzowskiej toczy się potężny wał o średnicy fi 1,4 i gdzie działające siły są znikome w porównaniu z łożyskiem, w środku fi 12, bo to wynika z konstrukcji wrzeciona "ósemki" i zewnątrz 26 czy 28 zdaje się, nie mam go teraz przy sobie. Przy konstrukcji "normalnych" urządzeń byłoby to nierozsądne. Można dać dwa skośne. Podobnie z łożem. Tam mamy mało miejsca, a do takiego urządzenia na 2 wałki nie będą nam pasować urządzenia od tokarek, jakie można na rynku dostać. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Safinowski - masz rację co do sił przy tej wielkości wióra, ale ja tu bym problemu nie upatrywał.

łożysko się wyrabia jak każdy element pracujący.

Za chwilę pojawia się na nim luzy i tego się nie uniknie - jak je skasujesz ?

Pytałem o wymiar, bo podwójne skośne przy średnicy wewnętrznej fi 12 ma na zewnątrz 30.

Myślałem, że się da podmienić ... :) chociaż to z przodu przy uchwycie.

 

 

Nie bardzo rozumiem dlaczego średnica wału ma wynikać z konstrukcji wrzeciona "8" - może tak jest, a ja nie ogarniam, ale jakoś mi brak argumentów.

 

Nie bardzo też rozumiem dlaczego urządzenia od tokarek będących na rynku ( w szczególności WW ) miałyby nie pasować do tokarki na dwóch wałkach.

 

Jaki to problem na uchwytach wałków wyfrezować pryzmę nawet z T rowkiem.

To tylko kwestia dopasowania wysokości. Nawet wygodniej, bo można dopasować do najwyższych, a pryzmę zrobić dokręcaną :)


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Za chwilę pojawia się na nim luzy i tego się nie uniknie - jak je skasujesz ?

Pytałem o wymiar, bo podwójne skośne przy średnicy wewnętrznej fi 12 ma na zewnątrz 30.

Myślałem, że się da podmienić ... :( chociaż to z przodu przy uchwycie."

 

Łożysko w tokarce zegarmistrzowskiej używanej przy naprawach, "nie zużywa się". Można je oddzielić tulejką i dokręcić, szlifując tulejkę na odpowiednią długość, jeśli to będzie potrzebne. Wybrałem 6001 2RS, które w środku ma fi 12 z zewnątrz fi 28. Jest kryte i pewnie nie będzie wymagało regulacji i smarowania przez kilka lat.

 

 

"Nie bardzo rozumiem dlaczego średnica wału ma wynikać z konstrukcji wrzeciona "8" - może tak jest, a ja nie ogarniam, ale jakoś mi brak argumentów."

 

Wrzeciono "8" w tokarkach jest powszechnie przyjęte i do niego są tulejki oraz inne przybory. Konik, suport, ławeczka i parę innych jest przystosowane do "łoża" w formie ściętego wałka fi 20 lub fi 25. Można zrobić inne łoże i dorobić do tego zestaw wyposażenia, chociaż to może utrudniać dostęp do obrabianego detalu. Zastosowanie tulejek ER powoduje, że nie mamy dostępu do detalu od samej tulejki tylko na przykład 5 mm dalej, a jak detal wystaje tylko 3 mm, a poza tym przed lupą mamy wirującą nakrętkę. Tak podchodzi do sprawy mechanik, któremu zdaje się, że jest również zegarmistrzem.

 

"Nie bardzo też rozumiem dlaczego urządzenia od tokarek będących na rynku ( w szczególności WW ) miałyby nie pasować do tokarki na dwóch wałkach."

 

Może jakieś zilustrowane przykłady.

 

"Jaki to problem na uchwytach wałków wyfrezować pryzmę nawet z T rowkiem.

To tylko kwestia dopasowania wysokości. Nawet wygodniej, bo można dopasować do najwyższych, a pryzmę zrobić dokręcaną."

 

Większość robót dokonuje się z użyciem ławeczki, poprawki, podtoczenia itp. Gwintowanie to w pewnym sensie nowość. FWP produkowała gwintowniki i narzynki od M1 wzwyż. Nawet w polskich elektronikach używano takich grubych wkrętów. Czop w małym naręcznym zegarku ma fi 0,08 i nie bardzo można sobie pozwolić na 0,03 odchyłki. Nie znaczy to, że urządzenie ma być aż tak dokładne. Jak pod lupą 20x nie widać bicia to jest dobrze. Kiedy uda się również pod dobrą lupą dobrze zapunktować to i wiercenie z ręki się uda. Wiercenie z konika może się nie udać, z braku wyczucia i niewielkiego bicia, wtedy łatwo złamać wiertło.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba trochę się nie rozumiemy.

Nie pytałem dlaczego wrzeciono ma mieć "8" w środku bo to jest oczywiste, ale jak to "8" w środku wpływa na średnicę zewnętrzna wałka robionego od nowa - tego nie rozumiałem.

Teraz mi przyszło do głowy - może wałek nie jest robiony od nowa a używamy starego wałka ?

 

Kolejne nieporozumienie - dla mnie większość solidnych tokarek zegarmistrzowskich to jednak nie jest 20 czy 25 mm średnicy wałka a rozmiar WW zrobiony z tego co wiem początkowo w Europie przez Boleya.

Wstawię może zdjęcie... tylko muszę poszukać we wcześniejszych tematach...

 

 

To akurat Boley nie jest, ale wymiar łoża jest znormalizowany

 

Co do używania tulei ER bardzo słuszne spostrzeżenie - jako argument uciekło nam we wcześniejszej rozmowie, ale chyba jakoś nie o tym teraz...

 

Tak więc chyba się nam zrobił chaos lekki i pewnie rzeczywiście trzeba trochę porysować.

Jak będzie czas to coś spróbuję wstępnie rozrysować. Będzie łatwiej potem się odnosić...

post-32-0-43739300-1328211704_thumb.jpg


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.