Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

tritium.hands

A Man & His Watch by Matt Hranek - recenzja

Rekomendowane odpowiedzi

Zauważyłem, że od jakichś dwóch lat przestałem się interesować kwestiami technicznymi związanymi z zegarkami, a bardziej interesują mnie związane z nimi historie, szczególnie te prywatne i całkowicie przyziemne.
 
Moją wyobraźnię i miłość do tych małych przedmiotów najbardziej rozpalają takie historie jak ta:
 
 
Albo ta:
 
 
Albo niedawna aukcja Daytona Paula Newmana – temu kto zapłacił prawie 18 mln dolarów nie chodziło przecież o Rolexa, ale o to do kogo należał i co było z nim związane.
 
Ja sam w roku którym przyszła na świat moja córka, kupiłem jej (oraz sobie) Omegę Speedmaster, którą oczywiście staram się często nosić, którą wygraweruję przy okazji pierwszego serwisu i która mam nadzieję stanie się kiedyś rodzinną pamiątką. Mam jeszcze zegarek od mojego dziadka, warszawskiego krawca wyspecjalizowanego w szyciu garniturów, piękny Jules Jurgensen, który otrzymałem przed jego śmiercią. Nie muszę chyba dodawać, że wspomnienia z nim związane odżywają za każdym razem kiedy na niego spojrzę.
 
Tym bardziej ucieszyłem się, ba, skakałem z radości, kiedy żona sprawiła mi na urodziny książkę "A Man & His Watch". Wiele o niej słyszałem wcześniej i wiedziałem, że jest to pozycja dla mnie. Nie pomyliłem się, to prawdziwy brylant i skarb w dziedzinie o której piszę.
 
Książka składa się z kilkudziesięciu historii osób oraz ich zegarków. Temat z okładki dotyczy, jakby inaczej, Rolex Daytona Paua Newmana. I nie chodzi o ten sprzedany na aukcji, tylko o drugi egzemplarz który był w posiadaniu aktora (czarna tarcza), który także wygrawerowany jest słynnym "Drive Slowly" (na sprzedanym zegarku jest w zasadzie "Drive Carefully") i który aktualnie nosi (podobno na co dzień) córka aktora Clea. Reszta historii jest tak samo niesamowita.
 
Tym co mnie w nich najbardziej urzeka to ich demokratyczny wydźwięk. Żadna z osób, czy też żaden z zegarków nie jest tu potraktowany lepiej/gorzej od któregokolwiek innego. Patek Philippe Nautilus lub Cartier Santos Dumont ma zrobione zdjęcia w tym samym stylu i tak samo dobrze co Casio G-Shock DW-5600 lub Swatch. Jeśli chodzi o osoby, mamy tu prezesów światowych koncernów (Paul Boutros i jego Rolex "Kew A"), światowej sławy aktorów (Sylvester Stallone i jego złoty Rolex Submariner od Tiffany), pisarzy (David Coggins i jego Reverso) czy też muzyków (Nas i jego Nautilus), ale mamy też szerzej nie znanych np. managera hotelu Sunset Tower (Dimitri Dimitrow i jego Timex Indiglo, którego dostał w prezencie od Billa Murray – jedna z moich ulubionych historii w książce), zegarkowych insiderów (Ben Clymer z Hodinkee i jego Speedmaster Mark 40 albo Hamilton Powell z Crown & Caliber i jego Seafarer) lub właścicieli niszowych biznesów (Mark Cho z The Armoury  i jego – z czego osobiście bardzo się cieszę – vintage Grand Seiko VFA). W oderwaniu od pieniędzy, od prestiżu poszczególnych marek, od miejsca w społeczeństwie i sławy ich właścicieli. Każdy tutaj jest równy, każdy ma swoją niepowtarzalną historię, która jest tak samo ważna, bo jest jedyna i niepowtarzalna.
 
Oprócz historii osobistych, książka składa się z krótkich relacji autora z wizyt w archiwach poszczególnych marek. Założeniem jest aby skupić się na 1-2 zegarkach, które kiedyś należały do sławnych osób. I tak mamy tutaj Monaco, które Steve McQueen nosił w "Le Mans", mamy Cartiera Freda Astaire, inauguracyjną Omegę Johna F. Kennedy’ego, Speedmastera kosmonauty Wally’ego Schirra, czy Patek Phillippe Andego Warhola.
 
No i te zdjęcia. Watch Porn w najczystszej postaci ;)
 
Jeśli jeszcze Was nie przekonałem że warto, to dodam że jest to jedna z najtańszych książek zegarkowych (z reguły drogich), z którymi miałem do czynienia. Cena z okładki  35USD. Biorąc pod uwagę jakość wydania i te przepiękne zdjęcia, to jest wręcz absurdalne. Nie przypominam sobie też kiedy ostatni raz równowartości 100 zł sprawiło mi tyle radości.

Załączone miniatury


Załączone miniatury


Załączone miniatury

post-100816-0-44655100-1515346570_thumb.jpg

post-100816-0-74251800-1515346575_thumb.jpg

post-100816-0-53079200-1515346680_thumb.jpg

post-100816-0-49492800-1515347528_thumb.jpg

post-100816-0-06568900-1515347535_thumb.jpg

post-100816-0-94813200-1515347546_thumb.jpg

post-100816-0-68342000-1515347630_thumb.jpg

post-100816-0-17784600-1515347646_thumb.jpg

post-100816-0-08451300-1515347651_thumb.jpg

post-100816-0-87356500-1515347739_thumb.jpg

post-100816-0-15923000-1515347796_thumb.jpg

post-100816-0-77098100-1515347851_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Zauważyłem, że od jakichś dwóch lat przestałem się interesować kwestiami technicznymi związanymi z zegarkami, a bardziej interesują mnie związane z nimi historie, szczególnie te prywatne i całkowicie przyziemne.
 

 

Mam podobnie: "nosiciele", zegarki w filmach i sporcie, do tego zegarkowe reklamy - to z pozoru poboczne obszary, które i mnie szczególnie interesują.

 

Fajnie, że tak ciekawie opisałeś to wydawnictwo - daję uzasadnionego plusa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezły coming out. Zaraz ktoś Was zamiecie na kupkę „ nieprawdziwi miłośnicy”. Ktoś kto nie rozumie, że luksusową biżuterię kupuje się emocjami... nawet jeśli w większości są one sterowane przez specjalistów od marketingu.

Też z przyjemnością przeczytałem recenzję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Niech sobie każdy lubi co chce :)  Ja jeszcze ileś lat temu też pilnie studiowałem budowę zegara, a teraz niewiele z tego pamiętam. Ja jestem młodym ojcem (w sensie doświadczenia), więc może stąd to ciśnienie na "heritage". Jeszcze w wielu kierunkach może u mnie pójść to hobby. Jak mi za kilka lat rodzina da w kość to może się przerzucę na kolekcjonowanie kolorowych Swatchy ;)
 
Co do Swatch to też mam historię z nim związaną, bo dostałem taki w późnym dzieciństwie od mojej ciotki. Jak ja uwielbiałem ten zegarek! Centrum Warszawy do połowy lat 90-tych to nie było zbyt bezpieczne miejsce i pamiętam, że ukradła mi go jedna z grasującym wtedy band. Okrążyło mnie dosłownie z ośmiu typa (a raczej szczyla) i lojalnie mnie uprzedzili, że jak nie oddam to mnie własna matka nie pozna. Próbowałem im coś ściemniać, że toto nic nie warte, ale jeden z nich musiał się znać na "horology", bo tylko spojrzał na tarczę, przeczytał na głos "Swatch" i schował do kieszeni ;) Do dziś pamiętam ten jego ton, taki z uznaniem. Swatch.

post-100816-0-84486500-1515405784_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.