Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

GrzesiekW

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    165
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

36 Początkujący

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Lublin

Ostatnie wizyty

411 wyświetleń profilu
  1. Super, dzięki za upewnienie. Tak mi się zdawało, że przy zakupie spoza EU aliexpress daje rabat w wysokości vat. Przy tym zakupie powinno być ok, bo kwota zeszła cała, a po sprawdzeniu okazuje się, że firma ma swój magazyn europejski u nas w kraju.
  2. W tym wyjątkowym (niezegarkowym) przypadku akurat słuchawki Dzięki za odpowiedź, kupiłem, zobaczymy.
  3. Panowie, szybkie pytanie - jak to jest z cłem i vat, jeśli towar przekracza wartość bezcłową (ponad 1000zł), ale sprzedawca deklaruje wysyłkę z PL (co zdaje się potwierdzać termin dostawy - do 3 dni)?
  4. Im częściej trafiam na dyskusję na temat "czy chińczyk jest dobry, czy be" (tak umownie określając ten szeroki temat), tym bardziej dochodzę do wniosku, że wszystko to się bierze z błędnego postrzegania roli zegarka. Próbujemy na siłę wpasować go w kategorię przedmiotów użytkowych, a tymczasem jest on w conajmniej równym stopniu biżuterią. I jeśli mówimy o walorach użytkowych, to chińczyk zawsze będzie lepszą opcją, bo po prostu pomiędzy kosztem a otrzymanym produktem jest tutaj najbardziej korzystna zależność. Coś jak stalowa obrączka - wygląda jak złoto czy srebro, funkcja użytkowa ta sama, a koszt o rząd wielkości niższy. Co innego, gdy spojrzymy jak na biżuterię. Jasne, że np. cyrkonia to z wyglądu prawie diament i może służyć za jego substytut, ale tylko za substytut. Nigdy za oryginał. I chyba tak najlepiej do tego podchodzić, bez prób motywowania na siłę w jedną albo drugą stronę, tylko powiedzieć szczerze - "chcę zapłacić wielokrotnie drożej, bo chcę mieć zegarek znanej marki" albo "zapłaciłem tanio za fajną chińską kopię znanego modelu bo nie zależy mi na logo, ale nie będę wmawiał, że to właściwie to samo, co oryginał"
  5. Wg. mnie bransoleta lepsza. On i tak ma dużo "koloru" na tarczy, z niebieskim paskiem jest ciut "za niebiesko" :) Ale w sumie jak kto woli :) A sam zegarek bardzo ładny, jeden z ciekawszych chińskich wypustów ostatnimi czasy.
  6. Parnisy to rzeczywiście chyba początek kopiowania, ale było to jeszcze kopiowanie dość nieudolne - zazwyczaj ogólny wygląd był zbliżony, ale rozjeżdżał się np. rozmiar zegarka, wskazówki i wiele innych detali. Najczęściej klepali to na chińskim klonie Unitasa - rozmiar 44mm, nakręcany koronką, cykał głośno jak diabli. Królowały wtedy piękne odważniki udające Paneraia :) Sam mam do dziś 2 Parnisy z tamtego okresu i darzę je sporym sentymentem. Jakoś przed pandemią na rynek wkroczył Steeldive i pokazał, że za niecałe 300zł można dostać produkt bardzo wysokiej jakości. Luma, szkło, koperta, bransoleta - wszystko było super. Do tego mechanizm Seiko. Jedyny minus - mieli niewiele wzorów w ofercie - głównie klony Suba, Willarda i Tuńczyka. Pagani odstawało wtedy z jakością - niektóre produkty były świetne, inne trafiały się przeciętne. Zajęło im tak ze 2 lata, żeby wyeliminować niedociągnięcia i już od jakiegoś czasu oferują bardzo dobry produkt za niewielkie pieniądze. Mają też chyba najszerszy wybór modeli a jednocześnie są najbardziej bezczelnym kopistą 1 do 1 cudzych wzorów. Względnie niedawno na rynek wszedł kolejny fajny gracz - Tandorio i podobnie jak Pagani, kopiują bezczelnie, ale jakościowo są właściwie bez zarzutu a ceny czasem wręcz śmieszne. Pominąłem oczywiście masę innych "marek", a o tych droższych (typu San Martin) nie wspominam, bo ze względu na cenę nigdy nie były w moim kręgu zainteresowań, ale prawda jest taka, że te "epoki chińskich zegarków" właściwie ograniczają się do jednego - w ciągu około 10 - 15 lat, startując z poziomu interesującej, ale też dość nieudolnej i śmiesznej zabawy w zegarki, udało im się tak zoptymalizować produkcję i osiągnąć taką jakość, że ten przysłowiowy "chiński zegarek" staje się synonimem taniego i bardzo solidnego produktu. Chociaż oczywiście ukradzionego designersko.
  7. GrzesiekW

    Pagani Design

    Na jednym z amerykańskich forów zegarkowych powstała inicjatywa powołania grupy wspierających się przy zwalczaniu nałogu zakupu zegarków, bo niektórzy mają ich setki. Ma też być wsparcie psychologów. Coś jak AA tylko chodzi o zagarki ... 😃 Może się to wydawać śmieszne, ale kompulsywne zakupy to wcale nie jest jakiś wydumany problem, tylko realne uzależnienie. Tym bardziej, że w przypadku tak konkretnej "specjalizacji" jak zegarki dochodzi cała nadbudowa w postaci np. forów gdzie chwalimy się nabytkami, inspirujemy zakupami innych, itp. Oczywiście jak zawsze, pojawia się pytanie, gdzie jest granica zdrowego hobby, a gdzie uzależnienia. No, ale to już osobista sprawa każdego z nas
  8. GrzesiekW

    Aliexpress i VAT

    A co ty byś chciał? Żeby jakiemuś tam byle szaraczkowi było wygodnie? Załóż firmę, zrób wałek na miliony, odsyp procent odpowiednim ludziom, to i "żargon prawniczy" zacznie działać tak, jak będziesz potrzebował
  9. Gratulacje zakupu. Jestem bardzo ciekaw, jak to będzie finalnie wyglądało, bo o ile zdjęcia bransolety z zegarkiem swobodnie leżącym wyglądają super, o tyle te na ręku już jakby mniej. No i pytanie jak do ręki będzie pasował rozmiar samego zegarka, w aukcji jest 49,7mm, czyli naprawdę sporo.
  10. Jeśli pytasz o tego Pagani Tudora, to przy promocjach da się go zazwyczaj kupić w granicach 270zł - 290zł. Jak dojdą jeszcze jakieś monety albo kupony, to pewnie do 250zł zejdzie. Ale wg. mnie on ma dziwne proporcje - za dużą powierzchnię tarczy w stosunku do wąskiego bezela. Wydaje mi się, że to kwestia wymiaru - 42mm. San Martin ma chyba 40mm, podobnie jak np. kopia Tudora od Corgeuta, którą mam i wg. mnie wygląda o wiele bardziej proporcjonalnie.
  11. Nie ma znaczenia, sytuacja dokładnie taka sama. A kiedy ostatnio kupowałeś? Mi do niedawna też liczyło poprawnie, sypnęło się jakoś z początkiem sierpnia.
  12. Pisałem o tym jakiś czas temu - mniej więcej od sierpnia (albo i końcówki lipca) monety przestały działać. Pokazuje zniżkę np. 50%, a po wrzuceniu do koszyka nalicza max z 5%.
  13. Ja miałem więcej szczęścia, bo na wadliwe Seiko osobiście nie trafiłem. Chociaż, co irytujące, mój Arni na przestrzeni kilku miesięcy nieco bardziej rozjeżdża się sekundowo niż kwarcowe chińczyki. Może kwestia mechanizmu solarnego i stopowania go w ciemności, ale jednak wkurza Co do kradzieży projektów pełna zgoda - chińczyk w większości po prostu zrzyna całość, aczkolwiek robi to pod swoim logo, więc bliżej tym zegarkom do kopii, niż podróbek. Ale to już szczegóły definicyjne - fakt jest taki, że jest to projekt innej firmy, który chińczyk sobie przywłaszczył i wykorzystał. Ale kwestie moralne w kupowaniu i noszeniu takich zegarków to już sprawa indywidualna. Osobiście wyszedłem z założenia, że wielkie korporacje zapewne niespecjalnie przejmują się mną, więc i ja nie czuję się zobligowany do walki o ich interesy, a chińskie kopie znanych modeli dają mi sporo frajdy i jako użytkowe zabawki do codziennego noszenia sprawdzają się nieźle
  14. Co do gwarancji u Chińczyka, to się zgadzam. Teoretycznie jest a w praktyce? Pozostańmy przy teorii. Co do jakości, to albo nie miałeś w rękach zegarków z Chin albo wybierałeś nie dość, że tanie to i na dodatek pechowe egzemplarze. Możesz wierzyć lub nie, ale nawet za 2 dolary kupiłem dobrze wykonanego homara Casio Casino Royale. Na gwarancję nie ma co liczyć, szkoda fatygi. Większość zegarków z Chin jest na automatach NH35 a ostatnio te mechanizmy da się kupić poniżej 80 zł. Jak coś padnie to wymienić mechanizm i problem z głowy. Mnie przez ręce przeszło chyba ponad 100 chińczyków i problemy miałem może z kilkoma, nie więcej. Wg mnie ryzyko na tyle małe, że szkoda się martwić na zapas. Kolega się wkurza, bo jest fanem Seiko i w sumie nawet to rozumiem - chińczyk za marne grosze "dał światu" modele wyceniane do tej pory dość kosmicznie i teraz plebs nosi sobie te "Willardy" i inne takie bez żadnej żenady A bardziej merytorycznie, z chińskimi zegarkami jest w sumie dość prosto: 1. Jakość niewspółmiernie wysoka w stosunku do ceny (za kilka stówek dostajesz to, co w przypadku markowych zegarków kosztuje wielokrotnie więcej) 2. Gwarancja to kwestia teoretyczna. Niby jest, ale lepiej założyć, że jak coś padnie, to padnie i po prostu kupisz następny albo za grosze wymienisz mechanizm 3. Wodoszczelność podobnie - niby jest, ale lepiej w tym nie pływać 4. Oryginalności w zdecydowanej większości przypadków nie ma - to są kopie znanych marek. Jak komuś to nie przeszkadza, to będzie nosił zadowolony
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.