Auslander_Krzych
Użytkownik-
Content Count
91 -
Joined
-
Last visited
Community Reputation
24 PoczątkującyAbout Auslander_Krzych
- Birthday 02/25/1957
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Lokalizacja
Wieś
Recent Profile Visitors
321 profile views
-
Już nie wiem, ile miałem zegarów tego producenta, nie wiedząc nawet skąd pochodzi. Przypuszczam, że gdzieś z Austrii, licznie reprezentowane na eBay zegary kominkowe lub niewielkie wahadłowe, z wyglądu 1950-te lata, przyzwoicie wykonane w solidnych pełnych płytach, łatwe w obsłudze i serwisie - ale dlaczego nic nie mogę znaleźć o producencie? Dołączam fotki przykładowych zegarów, kominkowca w tej zabawnej formie nie widziałem u innych producentów. Z góry dziękuję za infos.
-
Nobody is perfect, mikrolisk zdaje się być bardziej skoncentrowany na mniejsze zegarki, a niewielka wiedeńska firma, która ubocznie wyprodukowała 1000 "regulatorów" (wszystkie jakie widziałem mają 3-cyfrowe numery) być może nigdy nie była znana w Niemczech.
-
Ja dodam mojego św. Jerzego, miałem przypadkowo jednocześnie taki sam werk sygnowany skrzydlatym kołem Schlenkera ˛& Kienzle, założyłbym się, że wyszły z tej samej manufaktury. Kupiony w Wiedniu, co potwierdzałoby przypuszczenie, że sygnatura należała do handlarza z K&K.
-
Pamiętam, niemniej orzymany przeze mnie link zawiera węcej informacji na temat tej firmy, dlatego uznałem za sensowne zamieścić go na forum. Wynika z niego, że Hora AG była glównie producentem radioodbiorników, działała od 1912 do 1927 roku itd, itd...
-
Matematyczne obliczenia ilości zębów zaczynają się IMO na kole minutowym (canon wheel) i kończą na kole wychwytowym. Wszystko wcześniej to kwestia mechanicznej wytrzymałości i rezerwy chodu. Niemniej przy wyłamanych 1 do 3 zębów nacinam i wstawiam pojedyncze zęby po czym lutuję cyną, przy odpowiednim profilu wcięć funkcjonuje. Na dobranie bębna do starych zegarów wg. moich doświadczeń nie ma co liczyć, zbyt wiele różnych wymiarów. Chyba że dostaniesz zezłomowany werk tego samego typu / producenta. O ile wiem Hermle pierwszy zaczął robić typizowane bębny i sprężyny, na pokrywie jest wybity numer i wymiary są łatwe do znalezienia w necie, bębny powtarzają się w wielu typach zegarów i są dostępne w handlu.
-
Zdarzył mi się zegar z kwadransowym gongiem, Westminster Abby, brzmiącym lekko, ostro, jak na mój gust po francusku. Idendyfikacja byłaby interseująca, ale jeszcze bardziej fascynują mnie techniczne rozwiązania w tym zegarze, zajmuję się podobnymi już od ponad trzech lat i tym razem dałem się kompletnie zaskoczyć. Ale na początek kilka fotek. Skrzynka i tarcza sugerują Art-Deco, 1920-te lata. Bardziej fascynuje mnie werk: Wychwyt: Pierwszy raz widzę ścienny zegar z wychwytem Brocota, ulepszona wersja z trapezoidalnymi kołkami, a może się mylę? Do tej pory spotykałem kominkowe z tym wychwytem widocznym na tarczy i rubinowymi kołkami, albo kuchenne Beckera ze stalowymi. Proszę o korektę. Wyzwalanie gongów zamiast systematycznie łamiących się kołków na kołach zębatych łapie za wiatraki... Genialne w swej prostocie... Wiatrak z dodatkowymi ciężarkami odśrodkowymi... Już gdzieś taki widziałem, ale gdzie? To chyba był jakiś wahadłowy Szwajcar... Wyzwalanie melodii - Ta powdójna tarcza do automatycznej synchronizacji wygląda jak wyrąbana siekierą - ale ona funkcjonuje... O brzmieniu można dyskutować, wiele z pewnością rujnuje dykta wstawiona zamiast oryginalnych pleców, ale werk wydaje mi się genialny w swej prostocie. Do tego konstrukcja bębnów na sprężyny - chyba z myślą o ich wymianie. Wykręcasz jedną śrubkę i bęben wybiega ci naprzeciw. Jeszcze tylko dodam. że w większości zamiast (zawodnych) sprężynek użyte są ciężarki. Konstruktor wcześniej chyba pracował na kolei albo dla wojska. Słowotok... Jestem ciekawy, czy ktoś zna ten produkt? Pozdrawiam, Krzych
-
Znalazłem... Mam nadzieję, że wystarczająco informatywne...
-
Zdarzyła mi się następna HORA, może nawet ładnioejsza od taj poprzedniej... Kwestia gustu. Tym razem skontaktowałem się z operatorem mikrolisk.de, w tórego wykazie ten producent nie występuje. Podziękował i przysłał mi interesujący link z pytaniem, czy może o tego producenta chodzi: http://www.scheida.at/scheida/Radiodays_HORA-Dem-unbekannten-Radiohersteller-auf-der-Spur.htm Potwierdziłem, że to niemal pewne, producent odbiorników radiowych który ubocznie robił zegary, a może odwrotnie? Zaraz dołączę kilka fotek mojej "drugiej", są na innym PC
-
Powód jest prosty: Ten "sekundnik" to element dekoracyjny, wskazówka jest osadzona na przedłużonej osi koła wychwytowego, które mając standardowo 30 zębów robi 60 kroków na pełny obrót. Krok odpowiada sekundzie w zegarach z sekundowam wahadłem, które ma około 99cm długości i z tej racji jest stosowane niemal wyłącznie w dużych stojących zegarach. W ściennych zegarach obrót koła wychwytowego jest krótszy, mam 2 tego rodzaju zegary, obydwa bez sygnatur, w jadnym ok. 49 sekund, w drugim chyba 53 - chyba się nie trzymają żadnego standardu.
-
Bingo! Dokładnie ten werk tylko inaczej obudowany! Ciekawe, że raz podisali się nazwiskiem, a raz użyli również na werku sygnatury, której nie zna nawet mikrolisk. Przeglądam dostępne zdjęcia produktów tej firmy - nie widzę żadnego z podobną sygnaturą. Również Hans Heinrich Schmid w swoim leksykonie opublikował 5 różnych sygnatur - ale tej nie. Charakterystyczne zdaje się być wyłączynie gongu na górze tarczy, nie widziałem takiego u innych producentów. BTW, Twój egzemplarz w dużo ładniejszym stanie od mojego, za to ma chyba tylko 3 młotki, ciekawy jestem, czy też ładnie brzmi. Serdecznie dziękuję i pozdrawiam, Krzych
-
Może cały mechanizm więcej wyjaśni: Wychwyt Grahama, kuta kotwica, wyłączynie gongu na tarczy:
-
Trochę podobne, jednak tutaj pełna, symetryczna tarcza kompasu i koło zębate. I dlaczego miałby Chińczyk meldować patent w Niemczech, dla zmylenia przeciwnika (czyli w tym przypadku mnie)?
-
To nie moje lenistwo, nie udało mi się znaleźć tego symbolu ani w mojej mądrej książcce ani na mikrolisk, może przeoczyłem... Na werku ten sam symbol i długość wahadła (34cm) oraz "D.R.P. ang." znaczy "Deutsches Reichs-Patent angemeldet" czyli zgłoszone do niemieckiego patentu - i to wszystko, Może ktoś zna i pomoże. Z góry dziękuję i pozdrawiam, Krzych
-
Cytując moją żonę: "Możesz się zachwycać twoim werkiem ile chsesz, ale w moim pokoju to wisiało nie będzie!" 🙂 Na szczęście zegar "kliencki" więc ta decyzja zostaje nam oszczędzona 🙂
-
Wymiary sprężyny nie są krytyczne jak w roczniaku czy sprężynie spiralnej. Może ktoś z Forumowiczów ma już pod ręką wytyczne doboru, bo ja jako samouk i praktym musiałbym je tworzyć na podstawie mioch doświadczeń i pewnie zostałbym tu za nie zlinczowany 😉