Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Artur G

Nowy Użytkownik
  • Liczba zawartości

    26
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Artur G

  1. Artur G

    Czy to Gustav Becker?

    Właśnie w stojącym zegarze mogę nawet wyczuć różnicę ręcznie. Ale nie wiedziałem jak jest z linkowcami. Znacząco różne wagi mogą zastanawiać, ale dramatu nie ma. Dziękuję Wam za fachowe odpowiedzi.
  2. Artur G

    Czy to Gustav Becker?

    No i właśnie ta skrzynka, i tarcza ze wskazówkami mnie uwodzą. Obciążenia można załatwić, aby były jednakowe. Chyba że produkowano różnej wielkości na jeden egzemplarz zegara?
  3. Artur G

    Czy to Gustav Becker?

    Dzięki za odpowiedź. No właśnie, gong wygląda jak w moim Świcie. Ale po co malowany? No to z jednej strony mnie ucieszyłeś że JFT, a z drugiej, kombinowany. Myślę: skrzynka robiona poza fabryką, i mechanizm niesygnowany, czy bardziej, fabryczna skrzynia ale z "anonimowym" mechanizmem JFT. A ściślej, czy skrzynia też jest z fabryki Johanna Franke z Teschen? Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem.
  4. Cześć wszystkim. Może ktoś znajdzie chwilę aby zerknąć, będę wdzięczny. Jest zegar jak na zdjęciach, skrzynka wydaje się fajna, ale jak ją datować w przybliżeniu? Czy to w ogóle w całości może być Gustav Becker? Na mechaniźmie sygnatury brak, tylko wewnątrz 777. Gong malowany? Wagi nie jednakowe? Podoba mi się, ale czy wart nawet nie wielkiej inwestycji? Dziękuję z góry za ewentualne odpowiedzi. Artur
  5. Witajcie ponownie, dołączam zrzut pracy mechanizmu, zegar stojący z napędem łańcuchowym obciążeniowym, prawdopodobnie Świt międzywojenny. Deczko nierówno pracuje na ucho, w cyklu minutowym, postanowiłem zmierzyć. Chciałem Was zapytać czy w tak wiekowym zegarze to jest norma, czy warto coś z tym zrobić. Jako że nierówności występują w cyklu minutowym, to trochę rzutuje na zębatkę wychwytu? Na wykresie, w połowie cyklu, uderzenia się przeplatają, ale gdyby nie był wyśrodkowany, to zbiegają się co 60. Niby pomiar wskazuje, że trochę goni do przodu, ale w skali doby to max 5 sekund. Generalnie werk naoliwiony i wszystko lekko chodzi.
  6. O kurczę, taki fajny i rozwalony przez kuriera Co za żal. Faktycznie gong teraz mniej pudłowo słychać, dziękuję. Delikatnie przestawiłem młoteczki bo jednak lekko odszedł od plecków i jest OK. Jeszcze szukam sposobu, co wkręcić zamiast rzemieni do młoteczków, żeby nie unieruchamiając gongów, były dyskretniejsze. Już są maksymalnie u góry, i biją na styk. Dołączam też fotki rzeczonego Świta, który, jak byłem dzieckiem, doprowadzał mnie nocami do obłędu. Kazano mi pod nim spać, i nie ruszać go. Spędzałem wtedy każdą szkolną przerwę wakacyjną w Cieszynie u Ciotki, patrząc nieświadomie, na już wtedy, były budynek zakładu Świta. Gong JFT, werk sygnowany Świt Cieszyn.
  7. Ochh, ale masz perełki piękne w kolekcji A porównując, to faktycznie, kółko do regulacji jak również koła zapadkowe czy nawet wahadło, obciążenia i wskazówki, wszystko identyczne z Twoim Świtem z linku. Więc pewnie Świt niesygnowany. Dziękuje za radę odnośnie gongu, wszystko jest sztywne i mogę odkręcić te wkręty, może będzie mniej deski czuć w uderzeniach Napisze o wrażeniach, i dołączę też za chwilę linkowca.
  8. Tak, górna część gongu jest przykręcona do pleców od wewnątrz (zdj.) Czy jest składakiem? Trudno wyczuć na tyle lat wstecz. Na pewno nie kombinowany w ostatnich kilkudziesięciu latach. Ale i wtedy zapewne składano zegary zależnie od potrzeb handlu Tak czy inaczej dziękuję za konkretną wypowiedź.
  9. Cześć wszystkim ponownie Jestem pod wrażeniem wiedzy zgromadzonej na tym forum. Generalnie zegary Cieszyńskie są mi bliskie, chociaż wiedza moja skromna, na razie, bo czytam od jakiegoś czasu wpisy wstecz. Trochę tak dziwnie pytać nic nie wnosząc, ale gdzie, jak nie tu. Trudno mi jednak znaleźć odpowiedzi, i dla tego kontynuuję wątek, i dołączam zdjęcia mechanizmu bez sygnatury. Staram się upewnić czy werk ze zdjęć to JF. (gong ma sygnaturę JFT) Próbowałem porównać mojego Świta linkowego, ale w nim regulacja wahadła jest na śrubie poziomej. Podobno kółko do regulacji występowało u JFT wcześniej (zdj.) Zajmuje mnie też gdzie mogła być wykonana skrzynia, czytałem tu, że zlecali takie duże w innych zakładach rzemieślniczych, bo w fabryce Cieszyńskiej było mało miejsca. Dzięki z góry za ewentualne odpowiedzi. Artur
  10. Tak, dołączam co mam na teraz. Odnośnie skrzyni to zastanawia mnie aż tak ciemny kolor, może była malowana kiedyś. Gong podwójny i z dwoma młoteczkami. W jednej barwie dźwięku. Czy faktycznie można uznać że nie znakowany tego zegara jest również z kompletu jako Johan Franke?
  11. Dziękuję za odpowiedź. Tak, tylko staram się dojść do tego, czemu bez logo na mechaniźmie. Zastanawiam się też nad datowaniem mechanizmów zależnie od numeracji. Powinienem założyć nowy temat? dla porządku?
  12. Witam szanowne grono. Mam pytanie jakich sporo, o pomoc w szacunkowym datowaniu zegara, chciałem się też upewnić odnośnie producenta. Zegar stojący "Baba" z dwoma spiralnymi gongami i sygnaturą JFT. Mechanizm zaś, nie posiada żadnego logo za wyjątkiem numeru 18955. Może Gronemann, jako że bez logo, i tarcza mosiężna. Czy był okres w którym nie sygnowano mechanizmów w Cieszynie i znakowano tylko gongi JFT? Mam jeden chodzik ze Świtu, i tam widnieje logo zarówno Świt Cieszyn jak i Johan Franke. Dołączam fotki.
  13. W Katowicach mamy ASP. Jak trzeba dla nich coś druknąć, to jest zawsze jazda bez trzymanki odnośnie wymagań. Zapewne i namalują ślicznie, znam parę takich osób, ale czy się podejmą? Pewnie chętnie. Dzięki za pomoc i miłego wieczoru
  14. Z pewnością jest dwuwarstwowa. Na dole stal, a u góry nie wiem... cyna albo cynk. Jest taka jakby miła w dotyku i robi wrażenie miękkiej powierzchni. No więc właśnie nie do końca przekonuje mnie sito, z uwagi na rowki. Dla tego pytałem czy jest inna opcja barwienia. Jestem poligrafem, i zajmuję się też sitem, ale nie drukowałem takiej tarczy. Ból jest w tym, że rowki mogą sprawić rozlewanie farby lub ubytki. Efekt wizualny widoczny z bliska w postaci postrzępionych krawędzi. Wszystko zależy od gęstości farby i docisku rakla którym farbę przeciskamy przez sito. Można próbować zalać rowki naddając lekko konturu, ale uzyskamy wizualnie tłustszy obraz. A tu czcionka jest lekka, moim zdaniem ładna. Może jest ktoś z doświadczeniem, i może są inne ciekawe metody?
  15. No jest blacha cynowa, i zboku na krawędzi, w dużym powiększeniu, widać też dwuwarstwowość. Teraz się zastanawiam jak sensownie zabarwić cyfry na czarno. Z tego co się dowiedziałem to skanują tarczę i potem sitem drukują wpasowaując kolor. To mogę zrobić u siebie. Ale czy jest inna technika jeszcze na takie stare tarcze?
  16. Ta stara szarość pewnie była srebrzysta, i zapewne masz rację. Z pewnością ktoś wyczyścił resztki farby czarnej. Lekko przepolerowałem, miejscowo na razie, i się srebrzy z lekka. Z pewnością ta blacha jest czymś pokryta. Ale czy mogła pierwotnie wyglądać jak z fotki którą dołączyłeś? Nie wiem. No i chyba tak tu było to zrobione. Powyżej na fotce lepiej widać.
  17. Dzięki za odpowiedź. Ochh ten klimat I do takiego efektu będę zmierzał, czyli zaczernić cyfry o raz indeksy. Reszta szarości b.z. Próbowałem tarczę na odwrocie lekko zarysować, i jest to jakaś blacha srebrna, z pewnością nie mosiądz. Natomiast front jest szary i taki w dotyku jakby aksamitny z lekka. Już wiem że tylko uzupełnię co ma być czarne, i będzie fajnie. Odnośnie początku (3559 u mnie), napisałem tylko bo nie wiedziałem czy nie zmieniono wyglądu na przestrzeni lat, w rozumieniu tego konkretnie modelu. Natomiast sądząc po wypowiedzi wcześniejszej "taranta", że łącznie zrobili ok. 170tys., Twój numer 22609 chyba też można uznać za stosunkowo wczesny.
  18. Zmierzam do tego, że srebrzenie, z punktu widzenia dzisiejszego można uznać za szarość? Jeśli były np. cynkowane matowo, to w sumie jest to szara tarcza, Wiem że upraszczam, ale zmierzam do istoty kolorów metalicznych, srebro jeśli się nie mieni staje się optycznie szare. Zwłaszcza po latach, utlenianiu, i zabrudzeniach. Wnioskuję że szaro/srebrny kolor z fotografii można uznać za oryginalny. Pomijam, że zdjęcie wyszło nienaturalnie, i w rzeczywistości jest faktycznie szara tarcza.
  19. Cześć dalej nurtuje mnie zegar, a właściwie tarcza. Wiecie może czy Świty, dwuwagowe z początku produkcji, miały też oryginalnie szary kolor tarczy? Dziś chciałem oddać tarczę do renowacji i dowiedziałem się, że powszechne jest wykonanie nowej na wzór starej, z arkusza blachy wg. życzenia, srebrna, mosiężna itp. Oczywiście można też zadrukować sitodrukiem starą, po zescanowaniu i opracowaniu graficznym. Tą drugą opcję, mogę zrobić we własnym zakresie u siebie w pracowni. Tylko trzeba ją pewnie z lekka przepolerować i wyczyścić przed zadrukiem, nie niszcząc powle kania szarego. Tylko pytanie zasadnicze, czy faktycznie w taki sposób podchodzi się do odrestaurowania takich opcji? Jeśli tarcza oryginalnie była szara, i zeszła tylko farba czarna z cyfr oraz podziałki, to może lepiej niech dalej będzie jak w oryginale. Tylko druknąć cyfry i podziałkę. Pozdrawiam Artur
  20. Dzięki Twojej pomocy i forum, wiem już co mnie interesowało. Jestem pod wrażeniem zaangażowania i profesjonalizmu tutaj. Pozostaje odnowić tarczę i wskazówki, aby odzyskał deczko jasności i czytelności. Jeszcze raz dzięki, fajnie że są pasjonaci
  21. Sądząc po wcześniejszych wpisach na forum, Świt działali jakoś 1920 do 1931? Ciekawe jakiego rzędu ilości rocznie produkowali akurat takich zegarów.
  22. No i wszystko jasne, przecież nawet widać logo Świt. Na gongu JF W sumie chyba nie zbyt długo produkowali. Zmobilizowałeś mnie do zdemontowania mechanizmu, i dobrze Tak na marginesie, teraz jak zobaczyłem post na forum, zdałem sobie dopiero sprawę że można skręcić kark, i że średnio z czytelnością.
  23. Dzień dobry Szanownemu Gronu Tu mnie jeszcze nie było, ale poczytałem sobie wstecz, i już wiem, że dobrze trafiłem. Mam ulubiony a zarazem jedyny taki zegar, który za bajtla napawał mnie trwogą, u ciotki w Cieszynie, a obecnie budzi całkiem serdeczne odczucia. No i ten zapach wewnątrz po otwarciu. Oczywiście na chodzie, lecz tarcza i wskazówki to renowacji. Interesuje mnie, czy fatycznie jest to JF z Cieszyna, Świt, czy inna produkcja, i czy jesteśmy w stanie określić czasookres produkcji. Już wiem, że to droga trochę po omacku. Sądząc po logo na zawiesiu gongu, może JF. Ale gdzie indziej próżno szukać sygnatur, ponoć właśnie był czas, że logo brak. Mechanizm ma z tyłu wybity czterocyfrowy numer 3559. Coś tam było przekręcane z tyłu, ale myślę że wszystko oryginalne. Jeśli były jakieś prace przy nim to przynajmniej 50 lat wstecz. Z góry dziękuję ewentualne odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.