Cześć wszystkim,
Forum odkryłem dość niedawno i po działaniach jako "ninja" postanowiłem założyć konto, ponieważ obecnie mam dylemat jaki zegarek wybrać, ale to już pytanie na inny dział.
Do tej pory zegarki kupowane raczej pod wpływem impulsu i na daną potrzebę, bez zagłębiania się w szczegóły patrząc jedynie na to czy mi się podoba (no i oczywiście czy jest promka fajna) w stylu "wchodzę do sklepu, patrzę co jest na półkach, wybieram, przymierzam, płacę, wychodzę", przez co na początku gimbazy pierwszym zegarkiem jaki kupiłem, a nie dostałem był EDIFICE Casio EF-514-1AV, Służył dzielnie przez wiele lat, jednak po zmianie paska bo oryginalny już po tylu latach nie dawał rady, nowe pękały jak szalone, więc szukając zegarka na pasku skórzanym (bransolet unikałem jak ognia, przed casio miałem jakiś na bransolecie i zapięcie bardzo mnie uwierało) na studiach kupiłem Atlantic Sealine 62450.41.61 (akurat ten nie kupiony od razu w sklepie, tylko pojechałem do innego, bo ten pierwszy co oglądałem miał białe punkty na tarczy i krzywy sekundnik. Ogólnie z daleka ok, a z bliska "meh"). Z czasem pojawiła się potrzeba wytrzymałego, wodoodpornego i nie za drogiego zegarka przez co pojawił się u mnie Shock Casio GA-110-1BER. Apetyt na długo był zaspokojony (około 3 lata) aż zachciałem zegarka koniecznie na brązowym pasku i z otwartym sercem i w lipcu trafiłem na Seiko SSA413J1, po którym czułem "No, to już ostatni". Nad tym Seiko mocno myślałem, ponieważ ma zapięcie motylkowe (czyli uwierał mnie jak bransoleta), ale że z wyglądu mi pasował najbardziej to uznałem, że i tak go wezmę, a jak pasek będzie przeszkadzał to wymienię na zwykły. Stety/niestety do paska się przyzwyczaiłem po tygodniu noszenia.
Dlaczego niestety? Bo na bransolecie nic nie mam.
Zmieniam jednak metodę kupowania i chcę dorzucić merytorykę dlatego tu jestem
Pozdrawiam i do zobaczenia w innych postach