Przymierzałem oba jeden po drugim - Spirit 40mm, Spirit 40mm tytan i IWC Mark XX (akurat pojawił się w Aparcie w Galerii mokotów. Koniecznie chciałem pilota w kolekcji. Niestety nie doszedłem którego kupić więc ciągle szukam... Spirit moim zdaniem jest ciekawszy. Na tarczy sporo się dzieje, są nakładane indeksy i to wszystko tworzy fajny zestaw. Nie przepadam za ostro ciosaną kopertą, ale to chyba kwestia gustu. Za to Mark XX (moim zdaniem) jest lepiej wykończony, wygodniejszy i spójny. Czuć że projekt dojrzewał przez wiele lat i mieli szanse dopracować każdy szczegół nie szczędząc wydatków na materiały i wykończenie. Wskazówki w Marku fajnie pracują pod światło. Ale jak sie patrzy na całość to nie jest wart tej dopłaty Wyszedłem z salonu podłamany. Czekam na Zulu time w 39mm, może tam mi wszystko zagra.