Za starych dobrych czasów, przyszedł gostek z swoją laseczką na lotnisko i zapłacił żeby się z nią przelecieć 😁, szybowcem na akrobacje.
Latalem z nią koło godziny, wymieszałem tak że szok, jakaś twarda sztuka sie trafiła bo bardzo jej sie podobało.
Kiedyś wziąłem mojego kumpla skoczka w chmury i na akrobacje i się "borok" porzygał 😂, a tak nie chciał woreczka ze sobą zabrać 😁, na szczęście mu na siłę wcisnąłem w łapy, bo po tym locie chyba już moim kolegą więcej by nie był 😂