Oczywiście że ratowanie jak to nazwałeś trupków jest chwalebna i z tym jak najbardziej się zgadzam. Tylko że ja uważam że sztuką jest wyremontować samem (w miarę możliwości) trupka nie posuwając się do ostateczności w postaci odnowienia tarczy. To mi daje o wiele więcej frajdy i zadowolenia niż wysyłka zegarka do Głowa..., i zapłacenie bajońskiej sumy. W mojej kolekcji mam trzy chrono z oryginalnymi tarczami i za najdroższego dałem 125 $.