To teraz Wam zdradzę co mi ktoś kiedyś zdradził. W chwilach gdy nie ma nic do roboty, naprawia, kompletuje stare werki. Mowa akurat o najpopularniejszych czyli ruskie i swiss Delbana, Atlantic itp.
Później serwisowany mechanizm do szufladki i czeka. Przychodzi klient i chce mieć zegarek na jutro, "da się zrobić Szanowny Panie". Wystarczy przełożyć tarczę, wskazówki, koronkę i maszyna śmiga aż miło.
Mechanizm niby ten sam, ale jednak. Nie mam pojęcia jaka była wielkość takiego zjawiska w skali Polski, ale trza się liczyć z tym ze takie legitne przekładki mogły się zdarzać.