Niestety stwierdzam, ze smiejemy sie z tego czego nie znamy. Historia zegarków z sygnaturą POL przy szóstce sięga końca lat 40. Powyszcze pasówki montowane były od 1948r. Grupa zegarmistrzów inżynierów oraz rzemieślników z Poznania podjęła nieśmiałe próby związanie z wskrzeszeniem rynku zegarmistrzowskiego. Kraj po wojnie był doszczętnie zniszczony, myśli technologicznej, a w szczególności bazy produkcyjnej w zasadzie nie było. Postanowiono więc zegarki montować. Zegarmistrzowe nawiązali wspólpracę z byłymi żołnierzami gen. W. Andersa, którzy róznymi kanałami wysyłali do poznańskich zegarmistrzów tarcze i werki, czasami koperty. Rzemieslicy sami dopasowywali koperty, były to gotowce amerykańskich i szwajcarskich kieszonek, czasami niemieckich. Władza Ludowa bardzo niechętnie przyglądała się tego typu praktykom, prywatne inicjatywy były zakazane i karane czesto więzieniem. W obawie przed w/w rządami w każdej pasówce zamieszczony był delikatny akcent polskości w postaci sygnatury POL znajdującej się w dolnej części tarcz. Zmontowano 5 marek zegarków: Atlanta, Bergamo, Valencia, Milano, Soprano w seriach po około 20 sztuk.Jak się później okazało w historii zegarmistrzostwa był to tylko epizod trwający raptem kilka lat. Jeżeli chodzi o literaturę, to wg. mnie nie ma żadnej literatury na ten temat. To był praktycznie żywioł, zegarki nie były katalogowane i spisywane. Pozostały jedynie prywatne zapiaski rzemieślników i inżynierów. Z całą pewnością publikacja tych materiałów będzie przełomem w powojennej historii zegarmistrzostwa polskiego. W wiekszosci zegarki te utracono, pozostało kilka sztuk. Jak mi się uda wkleje zdjęcia pozostałych tj. Bergamo, Valencia, Milano, Soprano. Pozdrawiam