Zaledwie wczoraj, czekając na moje dwie kobiety w Galerii Bałtyckiej w Gdansku, umilalem sobie czas w wiadomu sposob - ogladajac wystawe u Kruka. Obok panstwo, malzenstwo, okolo 60-tki. Widac ze zamozniejsi. Pan kontempluje Omegi: On: o, i widzisz to jest ta Hour Vision. Ona: no ladna, 22 tysiace. On: No wlasnie, a prawie niczym sie nie rozni od tej za 12 tys (de ville z cal 2500), tyle ze tamta jest nowsza wiesz. Ona: no niczym... placic tyle za to ze ma szklo na boku jakies? On: No. Takze chyba kupie sobie ta tansza... Chcialem sie wtracic ale zabraklo mi odwagi Jak widac - mechanizm sprawa drugorzedna.... To tak a'propo prestizu rozumianego przez ludzi ktorzy o zegarkach wiedza tylko tyle co wyglad i cena.