W moim nowym Oceanusie zauważam jednak pewne wady (nie jest to taki ideał jak wynika z opinii). 1. Sekundnik stopera nie trafia idealnie w indeksy. W pozycji spoczynkowej nie jest równo na 12-tej, ale jakiś ułamek milimetra (faktycznie niewiele - trzeba się dokładnie przyjrzeć - na prawo od środkowej kreseczki). W moim poprzednim Edifice sekundnik (stopera nie było - główny sekundnik) trafiał idealnie w indeksy, więc wydawałoby się że topowy Oceanus powinien być tak samo dopracowany). Nie da się tego "poprawić" funkcją zerowania wskazówek, bo podczas tej operacji wskazówkę przestawia się o pełne sekundy (nie ma pozycjonowania precyzyjnego). 2. Czytelność cyferblatu. Na zdjęciach w internecie ten model wygląda na bardzo czytelny. Jednak "w naturze" tło cyferblatu jest połyskujące (jak w zegarkach ze srebrzystymi cyferblatami) i pojawiają się na nim refleksy świetlne, które czasami zlewają się ze wskazówkami. Przypuszczam, że może to być spowodowane obecnością baterii słonecznej pod tarczą - wolę osobiście matowe tarcze na których tle lepiej widać wskazówki. 3. Mały sekundnik trochę niepotrzebnie "zaśmiecono" dodatkowymi indeksami dla funkcji stopera - nie współliniowymi z indeksami sekund. 4. Papierowa instrukcja obsługi jest nie dopracowana - zarówno polska, jaki i oryginalna angielska. Niejasno opisano np. procedurę kalibracji (zerowania) wskazówek. W wersji polskiej każą przytrzymać przycisk A LUB C. W angielskiej A ORAZ C (równocześnie). Żaden z tych sposobów nie działa. Po lekturze tego forum i kilku próbach doszedłem do tego, że trzeba najpierw przytrzymać kilka sekund A, a później trzymając nadal A dodatkowo wcisnąć C. Zegarek ma też oczywiście dużo zalet. Przede wszystkim technologia Wave Ceptor, zmiana daty dokładnie o północy (to mnie drażniło w poprzednim Edifice z multidatownikiem - data zmieniała się dopiero ok. 3-ciej, 4-tej rano), solidne zapięcie bransolety. Time Trend dostarcza zegarek w eleganckiej szkatułce. Co ciekawe, pomimo zamknięcia w ciemnej skrzynce zegarek nie ma rozładowanej baterii. Miał tylko błędnie o 1 dzień ustawioną datę, ale skorygowałem ustawienie. Oczywiście, aby móc nosić zegarek trzeba było najpierw pójść do zegarmistrza w celu skrócenia bransolety. W tym przypadku jest to dość skomplikowane i zegarmistrz dość długo musiał się z bransoletą męczyć wybijając maleńkie tulejki.