Panowie, chodzi mi po głowie budżetowa szosówka. Nie mam absolutnie żadnego doświadczenia z takimi sprzętami i nie wiem, czy na dłuższą metę taki rower sprawdzi się w moim przypadku (jeżdżę rowerem krossowym). Sprzęt używany odpada. Zakładam, że zrobię do 2 tys km w tym roku. Jeśli się spodoba, to pewnie przesiądę się na coś lepszego, ale w tym momencie nie chcę topić dużych pieniędzy. Wytypowałem dwa modele: Kross Vento 1.0 http://www.kross.pl/pl/road/vento-1-0 i Merida Race 80 http://www.rowerymerida.pl/produkt968/race-80-rower-merida.html Co sądzicie? Czy budżetowa szosówka ma w ogóle sens? Czy Merida, poza widelcem, jest lepszą propozycją? Różnica w cenie jest dość istotna i zastanawiam się, czy warto dopłacać? A może jakiś inny rower?