KotkaPsotka

Ostatnio przeczytałam kilka powieści si-fi Verne'a, "Podróże z Herodotem" Kapuścińskiego, "Wywiad rzekę z Bartoszewskim" Komara. Książka, która mnie jednak porwała to "Marynarski worek wspomnień" Borysa Karnickiego, dowódcy ORP Sokół ( pewnie kojarzycie zegarki Gerlacha: Sokół i Dzik - Karnicki był dowódcą Sokoła). Ta książka to nie sucha chronologia wydarzeń pisana beznamiętnym i chłodnym stylem, to zbiór przezabawnych opowieści, małych anegdotek z życia człowieka obdarzonego ogromnym poczuciem humoru: jeśli wolno kilka moich ulubionych cytatów;. "(..) z powodu mglistej i nieco deszczowej pogody odwołano malowanie okrętu. (Forman) pogodę tego dnia oceniał jako f.... wydawało mi sie, że zrozumiałem, bo tak jak każdy marynarz znałem słowo "fog"- mgła , a to co powiedział, miało jakieś zbliżone brzmienie. Oprowadziłem admirała po okręcie.(..) Na pokładzie wyjaśniłem mu, że z powodu f... pogody (starałem się powtórzyć wiernie słowo użyte przez formana) przerwaliśmy malowanie okrętu. Admirał popatrzył na mnie ze zdziwieniem -F... indeed -Yes, sir. (...) Ledwie admirał odszedł, przybiegł flagowy - Pan nie powinien przy admirale używać takich brzydkich słów - Jakich słów? - To pan nie wie, co znaczy f...? - wiem, to znaczy mgła, fog.(..) " 2. "Choć piwo szkockie było mocne i niezłe w smaku, urżnąć się nim nie można było tak, jak myśmy lubili. Aby dojść do błogiego samopoczucia, należało długo i ciężko pracować" 3. "W czasie przyjęcia właściciel (hotelu) zapytał mnie, kiedy wychodzimy. -Jeszcze wypije dwa piwa-mówię- i w drogę - Jakie dwa piwa? -No, te poranne Ponieważ nikt nie rozumiał, opowiedziałem dlaczego liczę dni wypitym rano piwem. -Pierwszego ranka, kiedy zamieszkałem w hotelu, zadzwoniłem na służącego i kazałem zrobić sobie wannę. Na drugi dzień dzwonię i proszę o wannę. Służący wyszedł i wrócił z piwem. Na trzeci dzień jeszcze przed moim dzwonkiem otworzyły się drzwi i przyszło piwo. I tak od dwóch miesięcy dostaję szklankę piwa o godzinie siódmej rano. Właściciel hotelu zawył: -A to dureń! ja go nauczę! -Zostaw-mówię-Nic nie rób i nic nie mów. On spełnia swój obowiązek sumiennie. Jeszcze dwa piwa wypiję i incydent skończony. Po angielsku "bath" to wanna, "bass"-szkockie piwo. Wymowa tych słów jest dość podobna. Musiałem publicznie obiecać, że nauczę się wymowy"bath" i "bass" tak, jak to się mówi w Dundee".

I don't need a pair of shoe baby if I've got you...

Jest ok, bo komuś, kto mnie nie bardzo lubi bez wzajemności, dobrze się powodzi. Z drugiej strony nie bardzo ok, bo ktoś inny, kogo miałam za ideał podpisywał się na czyjejś pracy własnym nazwiskiem i zbierał za to laury. Osoba teraz już "poszkodowana" nie miała bladego pojęcia o tym procederze. Nie piszę w tym wypadku o sobie osobiście. Podwójnie mi przykro, bo znam i lubię "poszkodowaną/ego".

Tyle wystarczy, dziękuję.

Takie coś:

Nie wiem, gdzie to dodać. Znalazłam jakiś(nie dziadka) zegarek. Nie działa. Wygląda mi lekko badziewiaście, no ale... Tylko się nie śmiać. Nie siedzę zbytnio w zegarkach. Kolekcjonuje starocie, choć t o w dole nie wygląda mi na coś starego. Z tyłu pisze idee und design holtzmann saarbrucken 3 ATM waterresistant made in Germany. Czy ktoś się z czymś takim spotkał ?

Moje marzenie: Honda Civic UFO czarna.

RED też z Malkovich'em, tak na odstresowanie się.