Jako że kupiłem Fenixa 7 Solar, to po kilku dniach mogę się podzielić wrażeniami i trochę go zestawić z Apple Watch 3, którego miał zastąpić głównie w sprawach sportowo-rekreacyjnych.
Co mnie zdziwiło za pierwszym razem to brak jakiegokolwiek kodu. Przydałby się PIN jako kod dostępu do zegarka i pytanie o niego po każdym zdjęciu z ręki - tak jest w Apple Watchach. Tutaj co prawda pyta o PIN przed płatnością kartą (za pierwszym razem, ale po zdjęciu zegarka znów spyta o PIN). Ale wolałbym mieć to zabezpieczeniu od razu na wejściu. Rozumiem, że AW jest bardziej wrażliwy jeśli chodzi o dane, jako że więcej współpracuje i wymienia treści z Iphonem, ale mimo wszystko.
Wysokościomierz - póki co, to raczej bym żadnym Tupolewem w oparciu o to, co podaje do lądowania nie podchodził. Podawana wysokość bardzo się różni zależnie od tego, na podstawie którego czujnika jest kalibrowana, ostatecznie wybrałem opcję 'tylko wysokościomierz', bo ona chociaż pokazuje realne zmiany wysokości w miarę prawidłowo. Jak miałem włączone wszystkie czujniki, to potrafiłem zasnąć na wysokości 225 metrów, a obudzić się w tym samym łóżku już na wysokości 215 metrów wg zegarka :). Ale jak ktoś doczyta, to Garmin zastrzega sobie tolerancję aż 400 stóp, więc wszystkie te odchyły w normie.
Ekran - bez porównania AW czy żadnym innym Amoledem, ale tego się spodziewałem i coś za coś (bateria). Ostatecznie wszystko jest widoczne i do zaakceptowania.
Wygoda - AW3 był dużo bardziej wygodny, ale był ze 2-3 razy lżejszy, mniejszy i nie dziwota. Na początku denerwowała mnie klamerka paska, bo czułem ją na spodzie przegubu ręki, ale po 2-dniowym noszeniu bez ściągania już się przyzwyczaiłem i twierdzę, że zegarek jest wygodny. Cieszę się przy tym, że nie wybrałem opcji X, bo mimo że nadgarstek 19 cm, to jednak całodzienne noszenie uznałbym za męczące.
To tyle z minusów teraz, plusy:
Mapy/nawigacja - główny powód dla którego wybrałem Garmina ponad nowego AW. Nie wiem co prawda jak jest w AW8 Ultra, ale wszystkie inne nie potrafią pokazywać mapy, a nawigacja ogranicza się do komunikatów w stylu "za 50m skręć w prawo". Tutaj nawigacji jeszcze nie używałem, ale sama mapa i moje położenie na niej działa świetnie. Wczoraj kilkadziesiąt kilometrów zrobionych po lesie i dzięki wglądowi w to na zegarku, nie gubiłem się, wiedziałem gdzie jadę , a przyznam, że zdarzało mi się gubić w lesie wcześniej i wyciągać komórkę z torby rowerowej celem się odnalezienia. Duży plus i duży progres względem Apple'a.
Inna zaleta - monitorowanie czy to mapy, czy to aktywności na bieżąco w trakcie jazdy jest świetne. W AW np. po zablokowaniu dotyku (bo zdarzało się, że rękaw potrafił mi zastopować aktywność), po spojrzeniu na zegarek, ekran pokazuje, że jest zablokowany (przecież wiem o tym, bo sam go blokowałem...) zamiast pokazywać dane treningu typu tętno. Dopiero po kilku sekundach widzę przez chwilę dane treningu, po czym znowu ikonkę blokady. W Garminie tego problemu nie ma, jest to dużo lepiej rozwiązane, cały czas dostęp do aktywności/mapy/nawigacji. A nie muszę dodawać jak to ważne zwłaszcza podczas jazdy na rowerze z górki po lesie, gdzie raz że nie ma potrzeby odrywania drugiej ręki, dwa że wszystko widać od razu, więc nie muszę odwracać wzroku od trasy na dłużej niż sekundę.
Różne opcje monitorowania aktywności, zakresy tętna, opcje treningów, organizowania interwałów, specyficznych treningów dla dyscypliny, długookresowych planów treningowych itd. - w tym Garmin zostawia Apple'a daleko w tyle, ale takie jego zadanie. Więc po prostu potwierdzam i wyrażam uznanie .
Wygląd - dużo lepiej jak dla mnie niż jakikolwiek AW. Wszyscy fani "zegarków komandosa" powinni być zadowoleni, w związku z czym mój prawie nieużywany G-Shock trafi pewnie na rynek wtórny razem z Apple Watchem.
Bateria - kolejny duży plus, z tego co widzę, to przy moim trybie użytkowania wyjdzie spokojnie ponad tydzień - a obecnie noszę go cały czas na ręce i w dzień, i do spania, tętno mierzy na bieżąco, pulsoksymetr chyba też ustawiony jest na cały czas, bo widzę pomiary z czasu snu, a wczoraj dobre 2 godziny wyświetlał mi mapę (gps na on) podczas jazdy. Docelowo będzie o wiele dłużej, bo pewnie go będę używał jak innych zegarków - tylko do wyjścia albo na trening.
Z grubsza tyle, może komuś to pomoże podjąć decyzję. Ja jestem zadowolony z każdym dniem coraz bardziej, bo w pierwszy dzień nie powiem, żebym się zakochał od pierwszego wejrzenia. Widzę dużo Garminów na rynku wtórnym, jak ktoś oczekuje tego, co daje typowy smartwatch, zwłaszcza dedykowany pod Iphone'a czy Samsunga, to się może zdziwić. Że np. nie może rozmawiać przez zegarek. Ja tego problemu nie miałem, bo jedyne czego oczekiwałem w ramach kooperacji z telefonem, to proste powiadomienia o kontakcie, sterowanie muzyką z poziomu zegarka, płacenie kartą. I Fenix wszystko to robi.
Nie ma EKG, co jest minusem względem konkurencji z flagowego Samsunga czy Apple'a, ale jest nadzieja, że będzie z którąś aktualizacją. Dla mnie to raczej ciekawostka, więc nie przeszkadza mi ten brak. Inna sprawa, że nie wiem na ile ufać zegarkowym pomiarom. Widziałem jakieś porównania analizy snu między zegarkiem, a EEG i wyniki dla snu głębokiego, płytkiego, REM się totalnie różniły. Pulsoksymetr zwykle pokazuje mi jakieś 96%, ale zdarzyło się, że nawet 89% pokazał - wg artykułu w necie powinienem dzwonić po karetkę z takim tlenem we krwi - nie wiem czy to kwestia styku z nadgarstkiem czy znowu Garmin zastrzega sobie tolerancję do jakichś 20% , ale to pokazuje, że jak komuś zależy na precyzyjnych pomiarach to powinien kupować sprzęt stricte dedykowany do tego, a nie zegarek do wszystkiego.
Także jestem zadowolony, ale też nie nie wiadomo jak zachwycony. Pewnie mógłbym kupić tańszego Garmina typu Forerunner i też by mnie usatysfakcjonował, ale ten jest i sportowy, i trochę desginerski. Do koszuli bym go raczej nie założył, ale jakieś luźniejsze wyjścia w jeansach itd. jak najbardziej. I tutaj zastąpi G-shocka, który jak wspomniałem w poprzednim poście, jest średnio praktyczny i mało wygodny.
A koń jaki jest każdy widzi, no ale jak wszyscy to wszyscy: