Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Dig Dug

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    53
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

1 Początkujący

O Dig Dug

  • Urodziny 02/12/1975

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Podkarpacie
  1. Nie przesadzajmy. Spłycacie temat. Gdyby tak patrzeć, to nie ważne czy podróbka, czy oryginał byle ładnie wyglądał. Nie chce na nowo rozpoczynać tematu, ale dziwnie przyklasnęliście sobie i chcecie traktować dokładność chodu jako nie cechę dodatkową przynależną lepszym, droższym konstrukcjom tylko dziełu przypadku i chwilowej niemocy lub olśnienia składającego dany mechanizm. I tak jak się uda, to tani prosty zegarek chodzi dokładnie, a super drogi i prestiżowy chodzi jak chce. To jest dopiero pusty snobizm, bo mamy świecące opakowanie z ładnie wyglądającym mechanizmem, ale chodzacym gównianie. A to właśnie powinno być odwrotnie. Kupujesz super chodzący mechanizm ładnie opakowany. Bo jeżeli jest odwrotnie to jakieś nieporozumienie. Ja chciałem zegarek z mechanizmem ETA, bo mam do niego zaufanie i dokładnośc chodu mi odpowiadała (może niepotrzebnie, ale jednak), a do niego dokupiłem opakowanie takie jakie mi się podobało czyli DS-1. Podoba mi się Kemmner Tornau, ale obecnie sprzedawanego nie kupiłbym bo jest na Miyota, a nie na ETA. Co z tego, że opakowanie jest super jak środek mi nie odpowiada. Jedno musi współgrać z drugim, z tym że ja bym zaczynał od mechanizmu.
  2. Ależ przestańmy rozpisywać się z sarkazmem w każdej wypowiedzi. Przecież potrzeba zasadności zakupu, wydania pieniędzy tkwi w człowieku na każdej dziedzinie życia. To, że ktoś by chciał dokładniejszego zegarka, bo stosunek dokładności do ceny wydaje mu się mocno zawyżony to jego prawo. To, że ktoś przesadnie cieszy się z dokładności swojego zegarka to dobrze dla niego, bo przynajmniej jest zadowolony z zakupu. Co innego, gdy jesteśmy niezadowoleni i stresuje nas codzienna świadomość niedokładności. Jednemu zwisa dokładność zegarka, bo jest wyrozumiały dla działania mechaników, ale z drugiej strony kupuje LCD bo Plazma żre za dużo prądu, albo diesla bo zaoszczędzi 1000 zł w roku, ale trzęsie tyłkiem przy byle większym mrozie. Trochę dystansu panowie. Fajna jest taka dyskusja, bo człowiek się coś więcej dowie, ale trąci trochę personalnym, emocjonalnym podejściem do tematu. Pozdrawiam wszystkich wyrozumiałych i zawiedzinych z dokładności chodu ich zegarków
  3. Myslę, że koledze nie chodzi o to by zegarek mechaniczny chodził dokładnie jak kwarcowy, tylko o to, że jego zwykły Tissot chodzi z bardzo dużą dokładnością, a zegarki lepsze, droższe, bardziej renomowane nie mogą zagwarantować takiej dokładności chodu, że przy zegarku kosztującym wielokrotność tego taniego dopuszcza się poziom dokładności tego taniego. W sumie to mnie też nurtowała i dalej nurtuje pytanie, czy zegarki osiągnęły już max, nie ze względów użytkowych, potrzebnych odbiorcy (klientowi) tylko ze względu na pasje ich twórców. Tak jak wieczny kalendarz IWC. Po co to komu ?? czy ma to jakieś względy praktyczne ?? raczej małe, bo każdy ma dostęp do kalendarza. Chodziło o przekroczenie pewnej granicy i udało się ją przekroczyć. Jest mechanizm uwzględniający zmiany długości roku itd. Ja szukałem analogii w aspekcie dokładności chodu, czy jest zegarek tak dopracowany mechanicznie i materiałowo, że wybija się ponad całą resztę grzecznie poddającą się prawom fizyki. I tylko w strefie super drogich zegarków można próbować szukać tego typu wyzwań, bo finalnie ktoś musi za to zapłacić, a nie jest to tania zabawa.
  4. Tak, wszystko jest prawdą, tylko jeżeli jeden zegarek kosztuje kilkadziesiąt jak nie kilkaset razy więcej to czymś powinna być ta różnica podyktowana. Ja wiem czym jest w chwili obecnej, ale do tego powinna się ponadto zaliczać dokładność chodu, właśnie absurdalna dokładność, uzyskana niewspółmiernymi do efektu kosztami, ale jednak. A tak to powstaje zegarek, fajny wzorniczo, super jakościowo, w nakładzie 1 rocznie, z pięknie zdobionym mechanizmem, ale z dokładnością niby wystarczającą, ale zwykłą, normalną, osiągalną dla zegarków dużo, dużo tańszych nie obciążonych mitem i rozbudowanym marketingiem. I o to tu chyba chodzi, bo gdyby normalne zegarki miały dokładność +/- 30 sec, lepsze +/- 10, a włąśnie te super spełniały certyfikat COSC, to nie byłoby tej dyskusji. A tak to relacja ceny do jakości, dokładności chodu i całej otoczki marketingowej wokół danej marki budzą kontrowersje.
  5. Mimo, tych trochę nerwowych postów, podoba mi się całokształt wątku. Ja wiem, o różnych rozwiązaniach technicznych i jestem z grubsza świadomy różnic między mechanizmami (jestem jeszcze zielony), ale nie uzyskałem odpowiedzi, a raczej uzyskałem wynikową, że nikt nie bawi się w maksymalne wykorzystanie stosowanych materiałów oprócz poprawy budowy mechanizmu w celu zapewnienia dokładności chodu mechanizmu zegarka. W sumie to satyswakcjonująca mnie odpowiedz, informowałaby mnie, że taki, a taki producent, stosuje swój stop metalu, który niweluje w pewnym stopniu ten efekt, następnie inne część wykonana z innego materiału niweluje inny efekt, a na koniec dane rozwiązanie techniczne eliminuje stosowania smaru w łozysku wachnika co eliminuje ten efekt, co w rezultacie daje to, że zegarek ma 30% większą odporność na wpływy czynników takich, a takich i w sumie daje dokłasność najwyższej próby ( np COSC w dłuższym czasie), co w połączeniu z niesamowitą jakością wykonania i super wzornictwem kosztuje tyle, a tyle, ale daje właścicielowi niesamowite zadowolenie z uniklności jego zegarka. A tak, to fakt mechanicy osiągneli niesamowite opanowanie tematu współpracy części mechanizmu, ale nie wiem, czy robiono próby, czy nie dalej idące w kierunku doskonałości. Może dociekanie w aspekcie zmiennych materiałów to absurd, ale w innych dziedzinach mechaniki poprawa jakości materiałów daje dobre efekty, przynamniej w trwałości. Nawet informacja, że próbowano ale dawało to 1-2% poprawę chodu, udowadnia o bezzasadności i zamyka temat. Ale ponieważ nie uzyskałem tego typu informacji to dopytywałem się w kolejnych postach. PS. Właśnie ustawiłem +30 w mojej DS-1 co przy -6 sec na dobę da mi 10 dni spokoju do uzyskanych -30. Wtedy znowu przestawię i gitara. Mi to pasuje, nie mam się czego czepiać. Może pobawię się w układanie na noc, póki co nie czułem większej potrzeby.
  6. Dlaczego tak się denerwujecie ?? Kwestia co do oczekiwanej dokładności, a klasa czy cena zegarka wiąże się z tym, że jeżeli dany zegarek kosztuje duże pieniądze, to można oczekiwać, że producent będzie bardziej skory do zastosowania specjalnych materiałów, rozwiązań konstrukcyjnych pozwalających na zwiększenie dokładności zegarka, a praca mechanizmu nie będzie już dziełem przypadku tylko w bardziej zamierzonym stopniu efektem pracy twórczej. Wtedy uzyskamy prawie idealną dokładność, może niewspółmiernie dużym nakładem pracy i materiałów. Będzie to dokładność przesadzona z punktu widzenia uzytkownika, ale dostaniemy coś więcej, bo za to zapłacimy. Wyjątkowość zegarka nie będzie wynikać z estetyki, jakości wykonania koperty, cyferblatu, małej ilości nakładu itp, tylko z nadzwyczajnej dokładności. I o to mi głównie chodzi. Jeżeli producent ma możliwość dopieszczenia mechanizmu, bo mu za to zapłacą. W zwykłych zegarkach wiadomo, że jest to nieopłacalne i nikt tego nie oczekuje. Mnie dokładność moich zegarków zadowala, ale chciałbym mieć świadomość, że kupując coś droższego jest to dodatkowo bardziej dokładne. Że człowiek bardziej się postarał. O nic innego nie chodzi, a to że komuś zwykła ETA chodzi z dużo większą dokładnością niż powinna, to tylko się cieszyć. Odnosząc się do porównań, to bardzo drogi zegarek, złoty itp. ale ze zwykłym mechanizmem, to jak Mercedes z silnikiem 1.2 TSi.
  7. Ja to rozumiem, że jest wiele czynników wpływających na pracę mechanizmu, ale o ile grawitacji nie zmienimy, to inne czynniki można próbować niwelować. Może jest to robione, ale o tym się nie mówi. Sama budowa mechanizmu, rozwiązania techniczne sprawiają, że jedne mechanizmy są lepsze od drugich, wieczny kalendarz itp. Człowiek zrobił rzeczy niesamowite, ale może jest jeszcze coś do zrobienia ? Jak jest to właśnie w drogich zegarkach, gdzie nakłady się zwrócą i np. zegarek ma dokładność +1 sec przez kilka lat, nawet podczas noszenia. Przecież zwiekszenie Hz ma zapobiegać wpływom grawitacji o ile dobrze pamiętam. Na moim starym Atlanticu jest napisane antimagnetic - nie wiem na ile to pic na wodę, na ile rodzaj zastosowanych materiałów ? Ja kupując super drogi zegarek chciałbym mieć świadomość, że zrobiono już wszystko w dziedzinie dokładności chodu, a nie, że dokładność jest de fakto w zależności jak się uda, a po roku zmieni się w tę lub inną stronę jak w zegarku za 1/50 ceny, który ma prawo chodzić jak chce. Na szczęście nie stać mnie na taki zegarek, moje które posiadam mają spoko dokłądność i cieszą ucho swoim "tic-tac".
  8. Ja rozumiem, że zegarek mechaniczny jest mechanizmem i ma prawo "żyć" własnym życiem. Ale zgadzam się z kolegą, że trochę na wyrost jest tłumaczona niedokładność chodu. Jeżeli zegarek mechaniczny jest podatny na zmiany chodu ze względu na zmiany temperatury to te lepsze powinny być wykonane z materiałów, które są mniej podatne na te zjawiska. Dodatkowo, jeżeli zegarek jest podatny na zmiany położenia to może powinien mieć lepsze łożyskowania. Ja się nie znam, ale może zamiast rubinów powinny być diamenty ?? Wiecie o co mi chodzi. Inny rodzaj materiałów, łożyskowań, rozwiązń technicznych itp. powinny w naprawdę drogich zegarkach za 100 tys i więcej gwarantować dokładność chodu prawie idealną i długotrwałą. To jest moje zdanie laika, ale tak to widzę. Mi te -6 sec nie przeszkadza, bo dałem 2 tys za zegarek, ale jakbym dał ponad 50 tys za zegarek to miał bym stresa.
  9. Tak z ciekawości mam pytanie, może się komuś przyda, mój ledwo co kupiony, więc mam czas. Czy lepiej wysłać na przegląd zegarek z mechanizmem ETA, ale różnych firm do serwisu Eterny, czy lepiej wysłać do serwisu SG, z tym tyle złego o nich na forum jest, czy lepiej dać do zegarmistrza poza oficjalnym serwisem ??
  10. Dig Dug

    orient3.jpg

    Misiek ma zegarek nie na tej łapce no chyba, że misiek jest mańkutem. Fajny ten Orient. Wygląda rasowo
  11. Dig Dug

    Certina DS-1.jpg

    Wzornictwo i wykonanie pierwsza klasa.
  12. Dig Dug

    Certina DS-1.JPG

    Najnowszy nabytek. Zdjęcie amatorskie, ale zegarek pierwsza klasa.
  13. Staruszek Atlantic Worldmaster - ma 20 lat. Jak widać kaleka, bo brakuje mu koronki. Któregoś dnia doczeka się renowacji Edit 22 lipca. Wprawdzie nie ma odświerzonej koperty, ale po gruntownym przeglądzie, z nową koronką, szkiełkiem i paskiem. Serce znów tyka
  14. Dig Dug

    Certina DS-1

    Zdjęcia robione na szybko w pracy, żeby pokazać swój zegarek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.