-
Liczba zawartości
61 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Profile
Galeria
Kalendarz
Blogi
Sklep
Zawartość dodana przez miedzwin
-
Czy ten zegarek jest w 100% oryginalny?
miedzwin odpowiedział rproch → na temat → ZEGARKI ROSYJSKIE I RADZIECKIE
Koledzy, pozwolę sobie poprosić Was o stwierdzenie oryginalności (lub jej braku) pewnego Szturmańca, którego w przypływie emocji wylicytowałem ostatnio na allegro. Otóż po fakcie zaczęły mnie nachodzić wątpliwości co do jego oryginalności. Szczególną uwagę zwróciła tarcza - która wygląda niemal identycznie jak pokazana kilkanaście postów wcześniej podróbka - jak i równie podejrzane wskazówki. Ponadto zastanawia mnie także fakt, iż zegarek ma ponoć około 5-ciu lat. Czy w 2009r. wykonywane były podobne Szturmańce? A tutaj link do aukcji: http://allegro.pl/show_item.php?item=4499001106 Jeszcze nie zapłaciłem, więc ostatnia szansa żeby się wycofać. A podróbki nie chcę. Dzięki za pomoc Pozdrawiam -
Witam po małej przerwie. Swego czasu w tymże wątku poruszyłem temat bezela w moim Dziku. Po krótce wyjaśniając był on widocznie krzywo spasowany z kopertą. Pytałem, co można by z tym zrobić - koledzy z forum polecili mi wysłać zegarek do Gerlachów na gwarancję. Tak też i uczyniłem. Przy okazji rozważań nad tematem padło kilka cierpkich słów w kierunku Fundacji, nad czym z resztą ubolewam, bo był to efekt uboczny dyskusji i nie do tego dażyłem. Koniec końców zegarek jednak wysłałem, jak już wspomniałem. Kilka osób prosiło mnie o odzew o wynikach reklamacji, więc proszę, oto i on. Dzik wrócił do mnie stosunkowo niedawno. Po obejrzeniu muszę przyznać, żę "Panowie Gerlachy" profesjonalnie podeszli do tematu i praktycznie całkowicie udało im się usunąć wspomnianą usterkę bezela. W pudełku zastałem także mały prezent - bardzo miła to niespodzianka. Generalnie, jestem pozytywnie zaskoczony wynikiem reklamacji i z mojej strony mogę dodać, że Fundacja G. Gerlach mocno zyskała w moich oczach. Tak trzymać! Zmuszony jestem w prawdzie odesłać zegarek ponownie, ale to już z innej przyczyny nie mającej nic wspólnego z owym nieszczęsnym bezelem i nie zamierzam go tu przytaczać. Temat bezela uznaję oficjanie za zakończony happy endem Pozdrawiam serdecznie
-
W moim odczuciu nie wolno równać w dół. To, że mamy taką chorą sytuację, że do momentu kupna jesteśmy głaskani po głowie a później nastawienie sprzedawcy zmienia się diametralnie to dla mnie nie jest normalne i na pewno w żadnym wypadku nie zamierzam tego akceptować. Właśnie tutaj można odkryć ten magiczny 1% firm, które zachowują się inaczej i wybijają się ponad szarość. A kto powiedział, że zatrzymają się na chińskich mechanizmach. Dla mnie logicznym jest, że jeśli firma chce awansować w hierarchii to powinna pomyśleć o przesiadce dajmy na to na werki ETA. I ja tego szczerze Gerlachom życzę. Ja uważam, że taka odpowiedź po prostu nie powinna mieć miejsca. Bo kazała mi myśleć coś w stylu: "Może Pan wysłać ale jest wielka szansa, że i tak Panu tego nie uznamy." Poczułem się jakby próbowano mnie zniechęcić do reklamacji i zrobiło mi się najzwyczajniej przykro. Mimo wszystko cały czas liczę na pozytywny obrót spraw i mam nadzieję jeszcze kiedyś pochwalić Gerlachów. Na pewno nie zamierzam wieszać na nich psów bez powodu.
-
Szanowny kolego IKS1984 Z tego co Pan napisał prawdą jest jedynie, że nabyłem Dzika od jednego z Forumowiczów. Nie wiem skąd Pan posiada informacje na temat mojej rzekomej wiedzy na temat wady zegarka przed jego zakupem. Widziałem w prawdzie zdjęcia (bo z tego co pamiętam były one w poscie właściciela na temat sprzedaży) ale wady nie zauważyłem. Z resztą jak się później dowiedziałem uprzedni właściel w ogóle nie zwrócił na ten feler uwagi nie przyszło mu zatem do głowy mnie o tym poinformować. Nie mam o to żalu, gwoli ścisłości. Ponieważ jednak owy bezel mi przeszkadzał zgłosiłem sie o poradę do szanownych kolegów. Ciąg dalszy jest już znany. Co do gwarancji to sprawa jest dla mnie jasna, jeśli zegarek ją posiada to zmiana właściela nie ma żadnego znaczenia. Gwarancja nie jest imienna, to przeczyłoby jej definicji.
-
Witam ponownie. Na ten moment stanęło na tym, że odeślę zegarek i Panowie z Gerlacha popatrzą na defekt. Także jeszcze ich nie skreślajmy. Trzeba też przyznać, że już w pierwszym mailu od nich polecono mi jednak przysłać ten zegarek do nich, więc to ich trochę usprawiedliwia. Największy szkopuł to to nieszczęsne tłumaczenie, którego po prostu mogłoby najzupełniej nie być i pewno nie byłoby żadnej awantury. Ja po prostu odesłałbym zegarek i bardzo możliwe, że dostałbym z powrotem naprawiony\wyregulowany. A tak to poczułem się trochę zagubiony.. odsyłać... nie odsyłać... w końcu to wada czy może jednak nie... etc. Bardzo możliwe, że to po prostu trochę niefortunny dobór słów ze strony osoby kontaktowej z od Gerlachów. Trochę to teraz wygląda jakbym ich bronił, ale też nie chcę broń Boże wszczynać jakiejś nagonki na owego producenta. Na razie wstrzymajmy się z osądem do rozwiązania sprawy. Na pewno nie omieszkam Was o tym poinformować. Bardzo dziękuję za udział w dyskusji i rady jakie tu dostałem, pewno bez nich zostawił bym ten bezel w spokoju i po prostu jakoś przywykł. Ale teraz już nie popuszczę
-
Odesłać mogę i pewno to zrobię. Moje zwątpienie polega jednak na tym, że tak jak napisałem - wada mojego Dzika idealnie pasuje do opisu tego, co nie podlega gwarancji - według osoby kontaktowej. Ponadto w warunkach gwarancji istnieje zapis, że koszt nieuzasadnionej ekspertyzy serwisowej ponosi klient. Jeśli teraz wada którą opisałem według definicji nie jest wadą nie mam zamiaru ponosić kosztów reklamacji, w dodatku nie uznanej. Ja kupiłem Dzika ponieważ chciałem bardzo mieć zegarek polski. Niestety na Polporę czy Copernicusa mnie póki co nie stać, dlatego miałem ogromną satysfakcję z zakupu Dzika. Tak jak napisałem wcześnie, może inna osoba nie zwróciłaby nawet uwagi na ten detal z bezelem. Ja niestety obdarzony jestem przez naturę cechą "szukania dziury w całym" i tu dosyć szybko ją znalazłem. Tym niemniej wciąż czekam na kolejną odpowiedź i liczę na pozytywne zakończenie całej sprawy. Wtedy będę mógł pomyśleć o kolejnym zegarku marki G.Gerlach, tudzież bransolecie
-
Być może chodzi im o fakty, który opisałeś. Sprawdziłem teraz swojego Dzika i u mnie ten luz w obrębie którego można regulować położenie bezela jest niewielki (około 1mm). Można oczywiście na chwilkę "dopchnąć" go do położenia idealnego, ale momentalnie wskakuje on z powrotem w zapadkę i wraca do położenia jak z moich zdjęć - albo przeskakuje na sąsiedni "klik". Krawędzie zapadki w moim zegarku odstają tak na moje oko od położenia idealnego o jakieś ~2 i ~4 stopnie (co daje razem te nieszczęsne 6 stopni), w zależności który klik wybiorę.
-
Tak brutalnie bym tego nie ujął Ale chyba na to wychodzi Na razie odpisałem i czekam na kontr-odpowiedź. Dajmy im jeszcze szansę Póki co miałem od nich bransoletę kupić, na razie wstrzymuję się do odwołania.
-
Witam Właśnie dostałem maila. Wygląda na to, że jak to szanowny kolega wcześniej napisał: "posyłają mnie na drzewo". Bardzo grzecznie i uprzejmie, ale jednak. "Niestety z załączonej dokumentacji nie jesteśmy stanie zweryfikować, czy to położenie bezela nie wynika z faktu niewybrania luzu, który ma charakter konstrukcyjny - każdy klik zawiera się w obszarze 1 minuty, a więc 6 stopni. Kwestia przesunięcia w ramach tych 3 stopni (połowa kliku) nie podlega to naprawie gwarancyjnej." Polecono mi odesłać zegarek, ale za około 3 tygodnie, bo teraz nie dysponują czasem. Pytanie tylko po co? Skoro wada mojego Dzika idealnie wpasowuje się w "charakter konstrukcyjny". Trochę przykro, że takie jest wytłumaczenie.
-
Na razie czekam na odpowiedź. Dziwne, bo kiedy wcześniej pytałem jako klient zainteresowany zakupem zegarka to odpisali błyskawicznie. Ale może sprawa nietypowa i wymaga przemyślenia Dla mnie ten 1000 zł to także wcale nie mało i oczekuję, za taką cenę że wszystko będzie na "tip top". Póki co daję chłopakom czas na odpowiedź, wierzę w ich solidność. pozdrawiam
-
Witam szanownych kolegów. Ponownie z resztą Po małej przerwie i rozbracie z tematyką zegarkową (na rzecz małego łażenia po Tatrach) wróciłem i zebrałem się do wysłania maila do Gerlachów. Zobaczymy co odpiszą, wierzę w ich profesjonalizm Pozdrawiam
-
co do wahnika to już się przyzwyczaiłem To mój pierwszy automat z bezelem jeszcze pomyślę. Trochę ten Dzik trafił na złego właściciela bo jam jest drobiazgowy i detale mnie potrafią irytować. Generalnie poza tym "nuras" pierwsza klasa. Jeśli zdecyduję się na reklamację, to zdam relację.
-
A mogę, ale nie chciałbym wyjść na dziwoląga reklamującego bezel Ah, nie... zapomniałbym... jeszcze wahnik "furcy" jak machina wojenna
-
Ot i położenie o jeden "cyk" w lewo. Wedle mnie jeszcze gorzej to wygląda. Bezel na 60 klików. Jak dla mnie to tam u tych Gerlachów to powinni sprawdzać wykonanie swoich machin przed wypuszczeniem ich na rynek. Ja wiem, że mogę przestawić sobie bezel na 3,6 czy jakąś inną godzinę, ale po pierwsze - tak jak w przypadku kolegi - moja nerwica natręctw mi na to nie pozwala a po drugie to tylko obejście problemu, a nie rozwiązanie go. Może za wiele wymagam od zegarka za ~1000zł i pewno się w końcu przyzwyczaję, ale trochę to irytuje. PS. Tym razem zdjęcie zrobione pustą butelką po Obolonie Aksamitnym
-
Żeby nie być gołosłownym! Zdjęcie robione denkiem od słoika (telefonem), więc ostrożnie z oczami
-
chińczyki chińczykami, ale mój Dzik ma niezmiennie krzywy bezel jak mu się przyglądam! :/ próbuję przywyknąć, ale ciężko idzie...
-
Swoją drogą sprytne posunięcie - skopiować tarczę z kwadratowego mało popularnego Patka do klasycznego kształtem chinolka. Muszę dodać, że mechanizm w tym Beihai robi wizualnie duże wrażenie!
-
Gdybym miał luźne 500 dolców to bym się poważnie zastanowił
-
No chyba będę musiał to zaakceptować, ale uhh... męczy mię to! Z drugiej strony G.Gerlach to wprawdzie nie Patek, Oris czy choćby Steinhart ale wydaje mi się, że za te 950zł powinno się już wymagać jako takiego wykonania (choć trzeba przyznać, że w zasadzie reszta trzyma niezły poziom). Swoją drogą taki mały offtop - sprawdziłem twojego Beijinga i muszę przyznać, że zacnie wygląda Zakupione na zatoce?
-
No aż tyle to ja tych ringów nie mam. Będąc precyzyjnym, to nie mam żadnego oprócz tego w zegarku Szkoda w takim razie, bo strasznie mnie ten krzywy bezel "bodzie". A jakiś zegarkowy meches (w sensie zegarmistrz) poradziłby sobie z tym wyzwaniem? Bo raczej nie podchodzi mi to pod reklamację. Pozdrawiam przy okazji wielce szanowne grono
-
Dzieląc się moimi świeżymi spostrzeżeniami (zaledwie 2-dniowymi) mogę powiedzieć, że mój Dzikus mógłby spokojnie dubbingować w filmie Wielki Zderzacz Hadronów - tak na moje ucho. Generalnie, jest dosyć głośny, co powoli staje się irytujące, bo jednak zegarek nie kosztuje 200-300 stówy tylko zauważalnie więcej. Poza tym mój wahnik wcale nie wykonuje jakiejś wielce ogromnej liczby obrotów, od kilku do max kilkunastu - w zależności jak się postaram. Tak się zastanawiam, czy nie można by tego zareklamować. Z innej beczki, ponieważ to mój pierwszy automat, zadam pytanie może i trochę bzdurne - czy da się jakoś samemu wyregulować położenie bezelu (bezela?) na kopercie, bo ten mój w położeniu "zerowym" wcale nie pokrywa się z godziną 12, co sprawia wrażenie jakby tarcza była zamontowana krzywo, nie powiem - gryzie to me ślepia!
-
Myśle, że jednak wszystko jest zgodnie z planem. Tak się tylko głośno zastanawiałem Ja tam trzymam kciuki za naszą polską myśl techniczną (z domieszką chińskiej )
-
Kurcze, chciałem zamówić sobie Dzikusa, a tu bach, trzeba czekać do 20 sierpnia :\ Podobno pokończyły się zasoby w magazynie przeznaczone na wakacyjną sprzedaż. Czyli popyt jest zacny Ciekawe co z limitem 300 sztuk, czy on dalej jest aktualny?