
p0li
Użytkownik-
Liczba zawartości
233 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Profile
Galeria
Kalendarz
Blogi
Sklep
Zawartość dodana przez p0li
-
ładny "piecyk" z nieśmiertelnym mechanizmem 3133 poljota
-
drugi post w tym wątku na samej górze ta druga marka też jakaś nie za bardzo - ja się na tourbillonach nie znam - ale ten wygląda mi jakoś tak "po chińsku"
-
a ta firma też powina być na czarnej liście?? bo mi się wydaje że tak strasznie ten tourbillon jest dziwnie nieruchomy ale koperta ładna jest http://www.allegro.pl/item129147325_szokuj...opernikus_.html
-
oo - fajna - sam robiłeś?? bo ja dwa razy próbowałem i mi nie wyszło mam dwóch chłopaków gratulacje
-
to to jeszcze nic - ja miałem wykładzy z gościem który ma na imię idzi ps gratulacje mój młodszy skończył w środe dwa lata
-
łaaał - szczękę szukam na podłodze - wygląda rewelacyjnie a jeśli go naostrzyłeś to wiedz że zrobiłeś to po 22 latach od ostatniego ostrzenia nieee no idę budzić żonę niech sobie też popatrzy
-
taa, na pewno - powiedz to temu borowikowi co na lotnisku nawywijał :>
-
się sam zacytuję i zapytam nikt nic nie podpowie?? hę?
-
szczelności nie utracisz - mnie szkiełko już kilka razy wypadało, podnosiłem, otrzepywałem z kurzu i sam wciskałem - nadal się w nim kąpię i pływam i nic nie zamaka mimo że nie ma oznaczeń wodoszczelności (ale uszczelkę pod deklem ma ) z częściami nie powinno być problemu ponieważ werk jest używany do dziś w większości poljotów opisanych jako szturmańskie i jest to poljot 3133 czyli radziecka kopia mechanizmu Valjoux 7734 problemem może być pierścień obrotowy - bo jest dość charakterystyczny ten trójkącik powinien być wypełniony masą świecącą w swoim egzemplarzu nie zauważyłęm wymienionej przez ciebie wady - jak zdejmiesz dekiel to zobaczysz że jedyną możliwąprzyczyną takiego zachowania jest obluzowana wskazówka - w zegarkach z zsrr nie powinna występować - w tychh z napisem rossija - już mooże poadto nie wiem czy zauważyłeś że ma skalę telemetryczną dla artylerzystów i pytanko - czy jak nim potrząśniesz to też w środku klekocze jakby werk latał luzem?? (mimo że nie lata) i z innej beczki - chyba dam mu odpocząć i kupię sobie coś na ciężkie warunki - do wyboru mam jakiegoś seiko z serii 5 lub vostoka amfibię red sea (nie będę ukrywał że pod wpływem klubowiczów )
-
bierz v3 bez i jeśli faktycznie nie zalezy ci na bajerach - a jest sporo tańsza od v3i
-
ja w sumie też nie wiem czy jestem fanem czy tylko podobają mi się, aczkolwiek (może to zboczenie) podobaja mi sie zegarki używane w lotnictwie a nie stylizowane na lotnicze - marzenia mam dwa: fortis B-42 chrono alarm i omega speedmaster moonwalker a na razie od 88r zadowalam się poljotem szturmańskim używanym w naszym lotnictwie - fotki już gdzieś podsyłałem - chyba w wątku co kto nosi na ręku
-
z góry dzięki - oczywiście bardzo chętnei - a ta pochwa mimo lichego wyglądu wytrzymała od 84r - tajemnica tkwi we wnętrzu - jest to jeans wypełniony w środku płytami pcv - jak na razie się trzyma jakby co to adres pisz na priva - p0li(at)oto.to
-
wocio - ten chronograf w wersji z arabskimi napisami jest służbowym zegarkiem polskich pilotów wojskowych (przynajmniej tych latających na radzieckim sprzęcie), zresztą w którymś wątku zamieściłem jego zdjęcie - jest to mój zegarek na co dzień od 1988r (z małymi przerwami na unitrę LED) kiedy go dzikim fartem za grubą kasę kupiłem w salonie na kruczej (na dzisiaj to by było jakieś 3800zł) - poza tym w sklepach praktycznie nie do dostania ten twój jeśli ma napis made in ussr to pochodzi - jeśli made in rossia - to już nie za bardzo jego główną wadą zgłąszaną przez pilotów była....szczelność - po wejściu na pułap wypadało szkiełko ze sporym hukiem
-
bardzo ładny zim-ek - dostałem takiego na komunię - niestety jak był włam do mieszkania to go ukradli
-
no dobra - pokazuję tylko się proszę głośno nei śmiać
-
i od tego jest klub cytrynki - sa tam ludzie którzy kochają cytrynki tak jak wy/my tutaj zegarki - wymieniaja się tam informacjami zarówno o usterkach, sposobach naprawy jak i o polecanych (lub nie) mechanikach, ulubionych gatunkach piwa, sposobach postawienia linuxa na 386 i preferencjach sexualnych ostatnio od użytkownika bmw dowiedzieliśmy się ciekawej opinii o klubie - jest to klub który ma najlepsze assistance w polsce - i śmiem twierdzić że jest to prawda i nie ma chyba wśród nich/nas osoby która mogłaby powiedzieć że klub nie zmienił jego życia neuro - nie bój się - realizuj swoje marzenia, nie kupuj auta myśląc o jego naprawach - kup xm-a świadomie tzn jak jakiegoś namierzysz podaj linka na grupę klubu cytrynki i wypytaj o niego - dowiesz się dużo a może ktoś z twojej okolicy podjedzie i obejrzy i pomoże ci kupić lub uchroni przez wyrzuceniem pieniążków - w xm-ie najbardziej nalezy się bać elektryki (niemieckiej zresztą) a nie hydro ja ostatnio w ten sposób wypatrzyłem fajnego xm-a w niemczech, obfociłem, obejżałem, dałem info na grupę - po dwóch tygodniach chłopak pojechał po niego z lawetą, kupił w ciemno, wrócił , jeździ i jest zadowolony jak kupisz w fajnym stanie xm-a to do mechanika będziesz jeździł na wymianę oleju i klocków - oczywiście jak nie będzie ci się chciało samemu tego robić hydro rulez
-
Znajomy ujeżdża już drugiego Citroena, teraz będzie kupował 3 nie narzeka na awaryjność. To nie do końca tak, że one "się psują" są wrażliwe na jakość obsługi, wymagają kultury technicznej i mszczą się za różne "oszczędności". doookładnie - jeżdzę citroenami od ...nastu lat - i to hydraulikami (czyli niby najbardziej psującymi się), od dwóch lat mam 2 na raz (żona też chce ) i takiego komfortu zarówno w mieście jak (a raczej zwłaszcza) na trasie nie doznałem w żadnim innym samochodzie obecnie ujeżdżam dwa xm-y v6 jeden z 89r drugi z 99r - "o dziwo" w tym starszym wszystkie awarie wynikały że poprzednio auto wizytowało u wiejskiego kowala co na golfach się tylko zna - niestety francuzy wymagają trochę kultury technicznej - tu nie wystarczy sznurek szpachla i młotek - człowiek który go serwisuje musi posiadać troszke wiedzy pod fryzurą 99% opinii o cytrynach jest oparta właśnie na autach po takich "panach heniach" którzy jeżdżą aż coś odpadnie a jak słyszą lhm to się żegnają (o potrzebie wymiany tegoż w ogóle nie wiedząc) z jednej strony to dobrze gdyż maxymalnie wypasione auto z 99r z 200 kucykami pod machą i automatem można kupić za śmieszne pieniądze i zacytuję na koniec pewną polską piosenkarkę: "... a ja płynę, płynę....." 8)
-
piterM - masz niewątpliwie rację - wszystko kwestia ceny - można sobie kupić jakiegoś customa za grubą kase lub można go sobie ulepić w warsztacie poświęcając tylko trochę czasu - mój nóż nie kosztował mnie nić gdyż był zrobiony z odpadów produkcyjnych - i chyba nie musze tego mówić że daje mi duuuużo wiecej satysfakcji niż jakikolwiek nożyk kupiony w jednej z firm które wymieniłeś a mnie nic nie mówią
-
jak wrócę do domu to zrobię fotkę i wystawię - ale naprawdę nie ma się czym chwalić - gdy go robiłem byłem w wieku w którym każdy chłopak się fascynuje różnymi nożami i karabinami - więc raczej nie poszedłem w stronę estetyki ale w stronę cech użytkowych ojj - no bez przesady - po prostu będąc nastolatkiem zrobiłęm sobie nóż który miał spełniać rolę harcerskiej "finki" (które były w tamtych czasach bardzo ciężkie do dostania) i po latach okazało się że nóż jest tak użyteczny że nic nie trzeba przy nim zmieniac - a jeśli chodzi o estetykę wykonania - to baaardzo daleko mu do efektu pracy kokopa - należy pamiętać o ograniczeniach i wiedzy i materiałowych "mnie" w tamtych latach dokładnych danych ci nie podam ale ztcp to jest to stal narzędziowa, szybkotnąca, wysokostopowa (albo wydokodomieszkowana - stąd te oznaczenie SW), samohartująca - wykonuje się z niej narzędzia skrawające (noże tokarskie, piły, frezy itp) - moge pomęczyć moich znajomych materiałoznawców jeśli to kogoś interesuje - i dowiedzieć się co tam w środku jest
-
wożę takiego w samochodzie,tak na wszelki wypadek - ostry jest jak diabli - nie widać na zdjęciu ale ostrze nie jest gładkie tylko bardzo drobno ząbkowane - linki przecina od dotknięcia - niestety do innych celów się nie nadaje a w sprawie noży - jeśli ktoś chce mieć ładny dizajnersko nóż z takim sobie ostrzem to wystarczy allegro/ebay czy jedna ze stu budek na dworcu centralnym - jeśli ktoś jednak chce mieć nóż ze stali która będzie naprawdę służyć lata to niestety zostaje samoróbka (aczkolwiek możliwe że ktoś robi ostrza ze stali narzędziowej) swój ulubiony nóż zrobiłem w 1984r ze stali sw7 i po ukształtowaniu i naostrzeniu nie był ostrzony do dzisiaj - nie ma takiej potrzeby - a przez te lata służył naprawdę do setek zadań wliczając w to przecinanie kości (potrzebny był jeszcze półkilowy młotek do pobijania od góry), otwierania setek puszek (żadnym otwieraczem nie udało mi się zrobić tego szybciej), przecinania gwoździ, otwieranie studzienek kanalizacyjnych czy wycinania otworów pod kołki antywyważeniowe w stalowych futrynach największym wyznacznikiem jakości tego noża jest moja żona która na codzień używa go w kuchni porzucając komplet noży w drewnianym bloku za kupę kasy ze względu na zbyt szybkie tępienie się nie jest taki ładny jak te, których fotografie znajdują się w tym wątku - ale nie zamieniłbym go na żadnego z nich - nawet takiego za 1000$ - z bardzo prostej przyczyny - wiem że mój nóż nigdy mnie nie zawiedzie i tym harcerskim pozdrowieniem chciałem zakończyć mój post
-
chłopaki mieli po prostu pecha moja v3 kilka razy lądowała na betonie, raz w mokrej trawie, raz mi ją zdeptało dziecko jak była rozłożona - i nic simlocka też ściągałem - bez problemów dwa tygodnie używałem ją jako modemu gprs - łączyłą się z lapniem po BT i też nie było problemów z równoległą pracą (ztcw to nokia, se i siemens mają z tym problem) generalnie przeszkadza mi w nim : kiepskie oprogramowanie - trzeba strasznie dziwne wygibasy robić żeby dojść do tak podstawowej sprawy jak kasowanie plików systemowych kurzy się wyświetlacz od wewnątrz - przy jaskrawym świetle nic nie widać na wyświetlaczu przez ten kurz i generalnie tyle
-
mam v3 od prawie roku - ale już tą z nowszym softem - może w kilku miejscach nma mało intuicyjne menu ale nie miałem telefonu z lepszą jakością dźwieku (a miałem ich kilkanaście) - ponadto procesor dsp wycina dźwięki tła podczas rozmowy więc mimo że jestem na próbie silnika (oczywiście na tyle daleko żebym sam coś słychał w telefonie;)) - rozmówca z drugiej strony słyszy tylko mnie - gdy się przez chwilę nie odzywam zawsze pada pytanie "jesteś jeszcze??" a co do noszenia cegieł - nosiłem prawie rok eryka 250 z długą anteną na pasku - to była krówka - no ale jemu nic nie było straszne - mam go do dziś i zabieram czasem jak jade w jakiś trudny teren gdyby zrobić punktację możliwości/cena - w mojej prywatnej ocenie wygrywa nokia 6310i - mimo że organicznie nie cierpię nokii miałem chwilę słabości i jakiś czas temu uderzyłem w telefony tzw biznesowe - ale już powróciłęm na łono wyznawców teorii że telefon służy do dzwonienia i już dlatego między innymi kupiłem v3 a nie v3i
-
a widzieliście tą stronę breitlingforbentley ??? bo też mi śmierdzi fakiem
-
no i kolejna zagadeczka - fake to czy oryginał?? http://www.allegro.pl/show_item.php?item=54961351 ten jest ładne kuriozum http://www.allegro.pl/show_item.php?item=54980854 [/url]
-
a nie fortisa ??