Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Osiem

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    404
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

154 Entuzjasta zegarmistrzostwa

O Osiem

  • Urodziny 08/17/1979

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Zgierz
  • Hobby
    Motoryzacja, gotowanie, muzyka, literatura i oczywiście zegarki (od niedawna)...

Ostatnie wizyty

389 wyświetleń profilu
  1. Osiem

    Pogadajmy o samochodach :-)

    A co w tym takiego fajnego? Najważniejsze, to mieć wybór
  2. Osiem

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Lekko by mnie to poirytowało.
  3. Black Sabbath zaraził mnie ojciec mojego kumpla. To były lata 90 i wspaniały czas młodości. Niezapomniany. Dziś kumpla już nie ma od bardzo wielu lat (odszedł w wieku 29 lat), a Jego ojciec zmarł 22.07. Ta sama data co Ozzy. To mnie dodatkowo przybiło. Całą młodość razem, imprezy, wakacje, luz a w tle Ozzy, Gun & Roses, Prodigy, Metallica itd. To wydaje się jakby było wczoraj. I trudno choćby na chwilę nie wpaść w depresję, nawet jakby człowiek się mocno bronił. Choć może to zaduma lub inna nostalgia. Nie wiem. Życie to chwile...
  4. Osiem

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Przepraszam, że zapytam, ale czy dobrze zrozumiałem, ze Twoja firma narzuciła Ci auto elektryczne?
  5. Osiem

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Tak, chodziło mi o T8. Moje B5 w dieslu pomimo regularnych tras też "produkowało" olej. Co do wibracji problem był w większości modeli. U mnie też występował powyżej 120 km/h. Problem był zdiagnozowany (nie u mnie) jako krzywe półosie. Znana sprawa w Volvo. Cierpiała na to duża ilość aut zarówno na polskim jak i zagranicznych forach. Volvo wiedziało, ale nic z tym nie robiło. Ja w każdym razie o Volvo zapomniałem. Za dużo zdrowia mnie to kosztowało, choć muszę przyznać, że do dzisiaj oglądam się za XC90 i V90. Optycznie to piękne auta.
  6. Osiem

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Taki napęd ma też Volvo. Pisałem o tym wyżej No i tu niestety dochodzimy do punktu wyjścia. Awaryjności Volvo. To auto ma masę niedociągnięć. Co dziwne, ja kupując XC90 kierowałem się logiką, że skoro auto jest na rynku od 2014, to musi być dopracowane i mieć wyeliminowane choroby wieku dziecięcego. Jakże się pomyliłem
  7. Osiem

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Ok, ale w takim razie Haldex to też nie jest 4X4. Prawdziwe 4x4 jest stałe (chociażby Subaru). Odchodzi się od tego z użytkowaniu codziennym, bo to zawyża koszty spalania, zużycia opon itd. Stąd rozmaite rozwiązania stosowane na zasadzie odłączania/dołączania napędu. W Volvo jest odwrotnie, tzn. napęd jest zawsze spięty z założenia. Rozłącza się momencie braku jego potrzeby. Stąd też zawsze przy ruszaniu mamy do dyspozycji 4x4. W większości napędów jest na odwrót. Tył dopinany jest w razie potrzeby. To akurat jest fajne rozwiązanie. Gdyby obiektywnie spojrzeć, ro pewnie 99% suvów ma napęd 4x4 na zasadzie pomocniczym. Wszyscy chyba tak robią. Przynajmniej w Europie. W moim Lexusie mówiąc kolokwialnie zauważalny jest kop w plecy przy zapięciu tyłu. Auto nabiera trakcji i robi się bardziej stabilne. Czuć jak tył wypycha, więc nie jest to tylko prospektowy bajer. Tak się składa, że mam kilometr błota i szutru do domu i paroma autami nie dojechałem pod dom. Lexem zawsze dojeżdżam. Ok. Volvo też dojeżdżałem, ale jest to już dla mnie jakaś weryfikacja napędu. I w takim kontekście przy luksusowych suvach podchodzi do tego 99% klientów. W górach daje rade, łódź zwoduję i wyciągnę, po błocie pójdzie, w deszczu się dopina na zakrętach i przy ruszaniu i tak ma być. Robi to sprawnie, skutecznie i jest bezawaryjny i bezobsługowy. Deprecjonowanie tego napędu tylko dlatego, że jest elektryczny (co też ma zaletę bo nie ma chociażby wału) ma 54 KM i 109 Nm jest krzywdzące. Będę natomiast uparcie twierdził, że zagrzałem parę razy Haldexa, gdzie w identycznych warunkach e-four nigdy się nie zbuntował i nie wywalił żadnej kontrolki. I to jest fakt. A jak wiadomo z faktami się nie dyskutuje
  8. Osiem

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Po pierwsze, co ma aktualizacja map do napędu. Tutaj chodzi głównie o to, że napęd otrzymuje informację, że za chwilę będzie ostry zakręt. W połączeniu z informacją o warunkach drogowych napęd się "przygotowuje" na zakręt. Oczywiście są nowe drogi, które się z czasem pojawiają, jednak zdecydowana większość jest już w mapie. Działa to bardzo fajnie. Miałem XC 90 B5 diesel z 2021 r. i był tam Haldex. No ale skoro wiesz to lepiej od serwisu, to ok. Ja niekłótliwy jestem Mówisz, że w Volvo jest Borg. Ok. Tyle, że to Haldex, wykupiony przez tę markę i produkowany pod jej brandem. Niczego w tej kwestii nie wymyślili. Mówisz, że e-four wystarczy to na lekko ośnieżony podjazd. Ok. Znasz możliwości tego napędu zapewne lepiej ode mnie. Jak wyżej. Co do internetowych "fachowców" to miałem na myśli ogół. Nie była to uwaga do Ciebie. Aż tak złośliwy przy pierwszym kontakcie nie jestem Jeżeli wziąłeś do siebie, to przepraszam. Nie wiem czy miałeś Lexusa i Volvo, ale jeżeli nie, to mam nad Tobą pewną przewagę praktyczną. Mam porównanie. W zasadzie tak jak pisałem, nie o samo Volvo tutaj chodzi tylko o Haldex. Dla mnie e four działa bardzo dobrze i raczej na Dakar się nim nie wybieram. Volvo tez pod tym względem (i w zasadzie tylko pod tym) było ok. W żadnym wypadku nie mam poczucia, że zamieniłem na gorsze.
  9. Osiem

    Pogadajmy o samochodach :-)

    1.Jest aktualizowana raz na jakiś czas. Auto robi to samoistnie. 2. Nie rozumiem pytania. 3. Nie sprawdzałem, ale z reguły nie jeździ się w offroadzie 100 km/h 4.Tak, moment i moc jest wystarczająca, przynajmniej mnie nigdy nie zawiódł. Należy pamiętać, że 54 KM i 109 Nm jest na tylnej osi. Ogólnie auto wygrzebuje się 4 kołami i trzema silnikami (spaliną, elektryk przód i elektryk tył) 5. Z tego co wiem tak. W Volvo jest cały haldex w B5 benzyna i kiedyś diesel. W T6 też był haldex.. W T8 chyba faktycznie jest silnik elektryczny. 6. Nie wiem co masz na myśli pisząc o normalnej eksploatacji. Ja podałem przykład wyciągania auta 15 min w błocie. Dla mnie to nie jest normalna eksploatacja, choć znam przypadek, gdzie haldex poddał się przy jeździe z przyczepą kempingową w górach. 7. Zależy jak spojrzeć. W kwestii odczuwania kierowcy pewnie żadna, z punktu widzenia liczb, to ogromna różnica. Połowę szybsza reakcja Pewnie jakby ktoś rzucił w Ciebie nożem, to reagując o połowę szybciej niż przeciętny człowiek uratowałbyś sobie życie Tak tylko odpowiadam...
  10. Dzięki. Jeżeli istniałoby coś takiego jak ocena zegarka pod względem oddawanego klimatu, to Sotto miałoby na żywo mistrza. Przynajmniej u mnie
  11. Osiem

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Może słów parę o Lexusie. Napęd 4x4 jest realizowany osobnym silnikiem elektrycznym na tylnej osi. Rozwiązanie jest świetne z kilku względów. Przede wszystkim tył załącza się błyskawicznie (to nie jest haldex). Po drugie to nieprawda, że on tylko czasami o sobie przypomni. Każdy mocny start np załącza 4x4. Wystarczy pojeździć z monitorem napędu, żeby zobaczyć jak to działa. Ludzie różne rzeczy piszą, ale najczęściej to "fachowcy" od aut, których nigdy nie mieli. Ponadto Lexus na bardzo ciekawy system, który powoduje, że napęd otrzymuje dane z nawigacji fabrycznej. Tzn, jeżeli jedziemy powiedzmy w deszczu (pracują wycieraczki i są wyczulone systemy wsparcia), auto jest w stanie na podstawie przebiegu drogi dołączać napęd odpowiednio wcześniej jeżeli jest np przed nami ostry zakręt. Zrobi to odpowiednio wcześniej, aby w zakręcie być już 4x4. Nie czeka na żadne uślizgi. Można także, co prawda elektronicznie, ale spiąć napędy (tryb offroad) przyciskiem z symbolem choinki na konsoli środkowej. Sam napęd na tył w 350H ma 54 KM i 109 Nm. Wystarczająco aby zrobić różnicę w każdych warunkach. OK, nie jest to Hilux, wiadomo, ale jakbym chciał Hiluxa, to bym kupił Hiluxa. Co do Volvo to tak nie miałem uwag, co do napędu 4x4. Był haldex, ale działało to dobrze i niezauważalnie. XC 60/90 ma też wyraźnie większy prześwit jeżli ma to dla kogoś znaczenie. RX ma 21 cm (NX pewnie podobnie) XC bodajże 26 cm. Lexus jest bardziej "gumowy" w prowadzeniu (komfort). Volvo jest bardziej responsywne i bardziej czuć drogę, choć jest mniej komfortowe. Co kto lubi. I na koniec największa zaleta 4x4 w Lexusie. Ponieważ nie ma tam haldexu, napęd się nie przegrzewa i nie rozłącza. Silnik elektryczny radzi sobie bardzo dobrze i zawsze jest dostępny, nawet jak holujesz w błocie od 15 min. Patrz haldex Bardzo dobrze znosi także zanurzenia, np przy wodowaniu łodzi, co w haldexie już nie jest takie oczywiste ze względu na jego bardziej skomplikowaną budowę. Porównanie nie odnosi się stricte do samego Volvo, a raczej do haldexu, który jak wiadomo jest szeroko stosowanym rozwiązaniem w różnych markach.
  12. Osiem

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Akumulator 12V w Lexusie był problematyczny tylko na początku produkcji. Zmienili dostawcę i po sprawie. U mnie nigdy nic takiego nie miało miejsca. Za to 5 razy naprawiano mi automatyczne wycieraczki, bo żyły swoim życiem Teraz już jest od pół roku ok. Dalej niczego to nie zmienia w kontekście awaryjności mojego byłego Volvo
  13. Osiem

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Tylko po co ta moc, jak jest ograniczenie do 180 km/h. Ktoś powie, że po co szybciej, ok. Ale jednak taka moc i taka prędkość to trochę bez sensu. Doznania jazdy Alfą, a Volvo, to jak jazda na mustangu i na świni Co do awaryjności, to też sugerowałem się Googlami kupując Volvo, a wystarczyło poczytać forum, ale "mądry Polak po szkodzie". Ja absolutnie Ci nie odradzam Volvo. Twoje pieniądze, Twoja decyzja Ja takich awarii to miałem nie wiem ile. Kiedyś czekałem 6 godzin na autostradzie przy - 8, bo moje Volvo postanowiło zgubić płyn chłodniczy. Innym razem rano wydało z siebie jakieś stuki i to było na tyle. Poszły wtryski. Zapoznałem się z wieloma laweciarzami, którzy nie chcieli przyjeżdżać słysząc, że to Volvo. Czekając na autostradzie i dzwoniąc kilka razy do serwisu z ponagleniem, mówiono mi, ze laweciarze się wykręcają inną robotą, bo przyjeżdżając po Volvo muszą odkręcać jakieś wiązki, żeby wyciągnąć bezpiecznik od automatycznej skrzyni. Nikt im za to nie płaci, a dostęp jest fatalny. Bardzo szybko przekonałem się na własne oczy, że tak jest. Gość na mrozie odkręcał jakieś kable przez 20 min i "ku...ł" przy tym niemiłosiernie. Powiedział mi potem jak już jechaliśmy, że się zlitował i przyjął to zlecenie, bo z serwisu powiedzieli mu, że stoję już kilka godzin na autostradzie na mrozie. Ja kłócić się nie będę, ale nie znam nikogo, kto miałby takie akcje w innych markach. Wyleczyłem się z Volvo raz na zawsze. Minęło ponad dwa lata jak mam już Lexusa, a łapię się na tym, że na hasło Volvo zaczyna mną rzucać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.