Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

GrzegorzD

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    60
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

2 Początkujący

Ostatnie wizyty

142 wyświetleń profilu
  1. GrzegorzD

    Policzmy SEIKO 5

    Też mi się wydaje, że znaczek "5" to ładny detal.
  2. Jeśli tata nie wierzy w zabobony to nie patrz na nie, zegarek to fajny prezent. Miałem podobny problem jakiś czas temu i w końcu uznałem, że kupię kwarca bo osobie, która na co dzień nie interesuje się zegarkami obcowanie z automatem może sprawić więcej kłopotu niż radości i chyba dobrze zrobiłem. Tylko że u mnie prezent był dla młodej osoby, która dużo chodzi w zegarkach, ale zawsze kwarcowych, więc co jakiś czas wymieni sobie baterie i tyle. Nie wiem jak zareagowała by na to, że musi zegarek ustawiać od nowa jak odłoży go na dzień Ale podejrzewam, że Twój tata ma doświadczenia z zegarkami mechanicznymi, więc wiedziałby na czym rzecz polega, tylko pewnie jak przyzwyczaił się do kwarców to odechciało mu się już nakręcania
  3. GrzegorzD

    Policzmy SEIKO 5

    I to jest dopiero schowana koronka
  4. GrzegorzD

    Policzmy SEIKO 5

    Przed zakupem przeglądałem i SNZG, ale wizualnie bardziej podobają mi się tarcze w SNK + wspomniane zalety koronki i wybór padł taki. Wodoodporność na razie mi nie przeszkadza, do kąpieli zdejmuję, a ręce i 'garnki po obiedzie' myję delikatnie Mam nadzieję, że krzywdy mu nie zrobię.
  5. GrzegorzD

    Policzmy SEIKO 5

    Zdjęcie słabe, nie umiem robić, ale pozdrawiam posiadaczy 5. Krótko o zegarku... Jak widać, chwalony tu SNK, wersja 807. Jak dla mnie ideał zegarka na co dzień. Bardzo mi odpowiada rozmiar - mam wątły nadgarstek + nie lubię dużych zegarków. Zegarek lekki. Wygodny parciany pasek. Mała, delikatnie schowana w kopertę koronka na godzinie 4 to jak dla mnie świetne rozwiązanie. Zawsze w ciągu dnia w którymś momencie zegarek 'zjeżdża' do samej dłoni i wtedy standardowa koronka uwiera przy zgięciu, co mnie osobiście denerwuje. Podziwiam ludzi, którzy noszą wielkie zegarki z wielkimi, mocno odstającymi na godzinie 3 koronkami, ja bym chyba nie dał rady. Do formalnego stroju jakoś mi ten styl zegarka nie podchodzi, ale do półformalnego i codziennego - super, udany zakup.
  6. Edit. W moim De Luxe 23 napisy mam inną czcionką niż na tym wyżej. NP. DE LUXE I SHOCKPROOF pisane dużymi literami. Poza tym, u mnie tarcza chyba identyczna jak na tym wyżej. Przewalając internety widzę, że wszędzie chyba jest ta czcionka mniejsza. Czy to coś sugeruje, że ja mogę mieć lipę? Czy to tego nie sugeruje, bo były i takie i takie?
  7. Hasło "autentyczny" też może brzmieć trochę niezrozumiale w tym kontekście. Albo nie dla wszystkich zrozumiale. A nie myśleliście w ten sposób, żeby zestawić ze sobą dwa przeczenia? Np. "Nie bądź fałszywy. Nie kupuj podróbek."
  8. Trochę niepotrzebnie wyszło, jak bym atakował całą akcję, przyznaję, a nie do końca to było moim zamierzeniem. Każde działanie edukacyjno-uświadamiające, skierowane do kogokolwiek, jest słuszne i będę je wspierał. Jeśli uratuje choćby tych kilka transakcji, np. w skali miesiąca, to już będzie jakiś sukces.
  9. Na całe szczęście są jeszcze na świecie takie "siłaczki". Osobiście jestem człowiekiem angażującym się społecznościowo, samorządowo itp. I widzę, że w tej ogólnej zgniliźnie i cwaniactwie są jeszcze ludzie wielcy. Ludzie, którzy własne życie poświęciliby temu, żeby pomagać innym, "pracując z najuboższymi warstwami społeczeństwa, szerząc podstawę higieny i poczucia narodowego". Dając pomoc finansową, prawną, opiekę, czy nawet dobre słowo, różnie to się może objawiać. Ludzi poświęcających życie na uświadamianie Januszy, że noszą podróbki Rolexów, na razie nie spotkałem. I nie wiem, czy to źle
  10. Podoba mi się pomysł walki z podróbkami poprzez edukację, ale nie jestem pewny, czy od dobrej strony się do tego zabieracie. Jedyną słuszną drogą jest edukowanie ludzi, nabywców, odnośnie wartości zegarków, które noszą. Wysyłanie maili do lombardów uratuje kilka jednostkowych przypadków kupna i sprzedaży podróbek, ale to kropla w morzu. Nie martwcie się, pracownik lombardu nie da za podrabianego Rolexa 5 czy 10k. Ma na sprawdzenie najczęściej kilka minut, więc da 100 czy 200 zł, bo wie, że sprzeda go za 300. I jak nie sprzeda z napisem replika, to sprzeda bez tego napisu. Jeśli pod rękę dostanie potencjalnie naprawdę wartościowy zegarek, to albo nie zostanie kupiony z obawy na to, że to podróbka, albo sprawa oprze się o właściciela i prawdziwe sprawdzenie autentyczności. Lombard ma zarobić, tak jak każdy inny biznes. Tak jak i wasze biznesy i biznesy firm zegarkowych. A dlaczego firmy zegarkowe mają gdzieś walkę z podróbkami? Z prostej przyczyny. Podróbka Rolexa za 50$ nie jest substytutem dla Rolexa za 50000$. Ktoś kto kupił taką podróbkę, nigdy nie kupiłby sobie prawdziwego Rolexa w markowym sklepie. Albo kupi sobie podróbkę wielkiej marki, albo co najwyżej jakieś Emporio Armani. A ktoś, kto ma kupić zegarek za 50000$ to kupi tam, gdzie będzie miał pewność, że to oryginał. Manufaktura zarobiła? Zarobiła. I to, że jakiś Janusz kupi w Egipcie Seamastera za 20 dolców niewiele ją krzywdzi. Prawo jest skonstruowane tak, że walka z podróbką, bez woli poszkodowanego, jest nikła i bezcelowa. A poszkodowanym jest podrabiana firma i bez jej woli i wsparcia walka tego czy innego forum z jej podróbkami to walka z wiatrakami. Dużo bardziej biorą się za to np. producenci odzieżowi, bo tutaj: 1. zalew rynku produktów z ich logiem spowoduje obniżenie prestiżu = obniżenie popytu na produkty oryginalne 2. podróbka jest substytutem oryginału. Część nabywców, którzy kupią gdzieś przez internet podróbkę koszulki Adidasa za 40 zł, myśląc że to oryginał, kupiłaby oryginalną za 100 zł, gdyby nie mogła kupić tej podrabianej. Podsumowując. Rolex - zarabia krocie - ma w d*pie Sprzedawca podróbki - zarabia - ma w d*pie Nabywca podróbki - albo nie ma pojęcia o zegarkach i ma w d*pie, albo wie, że kupuje podróbkę. I też ma w d*pie. W tej całej układance tylko ego nabywcy oryginału zostaje podrażnione - bo jak to? Ja kupiłem za 50k, a Janusz za 15 dolców i myśli, że mamy to samo? Tak być nie może! Każdy przecież ma wiedzieć, na co kogo stać. Ok zgoda. Więc niech teraz właściciel oryginału postara się uświadomić Janusza, że kupił gówno, wyręczy trochę w ten sposób dział marketingu Rolexa, ale cóż, o to przecież chodzi. Tylko niech to robi w kulturalny i merytoryczny sposób. Jakieś artykuły, porównania, wyceny, opisy mechanizmów, co siedzi w jakim zegarku i dlaczego to co siedzi w Jaragarze jest gówno warte, a to co w Rolexie warte 50k. Trochę jest takich materiałów, ale może ciągle za mało? Szczerze mówiąc, po obejrzeniu wielu filmików na YouTube, zestawiających ze sobą "fake vs real", wynajdujących jakieś mikroskopijne różnice, konkluzja może być tylko jedna - nie ma co przepłacać I efekt jest odwrotny od zamierzonego. Wiem, że trochę się rozmarzyłem z tymi materiałami, bo widzę nawet na tym forum, że większość użytkowników Rolexa za 50k, na pytanie 'czy to oryginał czy podróbka?' albo nie odpowie nic, albo 'wyrzuć to'. A na pytanie 'dlaczego Twój Rolex jest wart 50k?' odpowie - Bo jest. Bo ja tyle za niego dałem. Więc generalnie wielkich szans na postęp nie widzę, raczej będzie tak jak jest. Pozdrawiam i dziękuję za uwagę. Edit. Może trochę inaczej. Każde podróbki jakoś tam godzą w wytwórcę oryginału, nie chcę być zrozumiany w ten sposób, że manufakturze to w ogóle nie przeszkadza. Ale dla takiego Rolexa (oczywiście tej marki używam tu jako przykład, mam nadzieję, że nikt mnie nie będzie tu za słówka łapał) prawdziwa, całościowa, globalna walka z jej podróbkami byłaby na tyle czaso- i kapitałochłonna, że istnieje za duże ryzyko, że się najzwyczajniej w świecie nie zwróci.
  11. GrzegorzD

    Policzmy SEIKO 5

    Oczywiście, że tak. Sam planuję zakup jakiegoś automatu od seiko na pasku typu nato bo jakoś mi się podobają i mam wrażenie że powinien być wygodny w codziennym użytkowaniu. Może trochę tu też działa ciekawość bo nigdy nie miałem zegarka na takim pasku ale kupię i się przekonam, mam nadzieję że się nie zawiode . Z tym że nie chce mi się wymieniać samemu i raczej będę całował w któryś model oryginalnie na nato, wybór jest spory, głównie właśnie w serii 5.
  12. GrzegorzD

    Policzmy SEIKO 5

    Ładny. W oryginale był na pasku? Który to model dokładnie? SNZJ11? czy mylę?
  13. Już nawet znalazłem ile trzeba dać za taką podróbkę, w okolicach 200 euro. Sprzedawca chce mniej, ale i tak podziękuję.
  14. Tak, mówię że się nie znam. Zegarkami interesuję się od niedawna. Sytuacja nagła trochę, wiem że to jakiś chińczyk, ale uznałem, że chyba można zapytać... Jak pomożecie to może będzie jeden naciągnięty człowiek mniej na tym świecie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.