Z tego, co czytałem w necie, ale również z mojego skromnego doświadczenia, wynika, że w przypadku mechanizmów Seiko (szczególnie 6R i 4R) liczy się współczynnik szczęścia przy zakupie . Przy czym dotyczy to również jakości wykonania, która często różni się w zależności od modelu. Mam 2 Seiko na bzie 4R35/36, kupione za podobne pieniądze jakieś 7 lat temu, które różnią się znacznie co do jakości wykonania i dokładności chodu. Mój SRP773 przez ten czas miał odchyłki dobowe w zakresie od -20 do -35 spd, a jakość wykonania powiedziałbym, że jest na poziomie adekwatnym do ceny. Obecnie ma b. duże odchyłki, ale to „zasługa” mojego sposobu jego użytkowania i braku serwisu. Natomiast SRPB43j1 do tej pory ma odchyłki ok. +2 do +8 spd, a jakość wykonania oceniam na naprawdę dobrą, znacznie wyżej niż wskazywałaby jego cena. Co ciekawe, wydaje się, że jest mniej narzekań na mechanizmy serii NH, które Seiko sprzedaje innym brandom na wolnym rynku. Także jakość wykonania zegarków, bazujących na NH jest często lepsza niż podobnych Seiko. IMHO te różnice wynikają ze słabego procesu kontroli jakości w Seiko i prawdopodobnie dodatkowego QC mechanizmów NH, wykonywanego przez inne brandy. Wspomnę jeszcze, że mój SLA065 bazujący na 8L35 utrzymuje stabilną odchyłkę na poziomie -8/-9 spd. Osobiście, jeśli już miałbym kupić kolejnego Seiko, to wybrałbym coś na bazie mechanizmów 6L lub 8L, ewentualnie na 4R – ze względu na niską cenę. Jednak obecnie, gdybym miał teraz cokolwiek kupować od japońskich producentów, to wybrałbym coś na Miyocie, np.: Citizena Series 8 na „antymagnetycznej” Miyocie 9051, którego użytkuje i prezentuje nasz forumowy Kolega kornel91.