Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

tracker

Stojący Gustav Becker - jak go się je?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Stałem się posiadaczem stojącego Gustava Beckera. To przedmiot dla mnie sentymentalny, który stał w domu mojej babci. Pamiętam go z dzieciństwa i wiążą się z nim miłe wspomnienia. Niestety nadszedł czas, ze zegar trafił do mnie. Piszę "niestety" z wiadomego powodu. Stało się nieuniknione...

Jest to jedyna rzecz ( poza wspomnieniami )  jak mi po niej została. 

 

Zegar od czasu przeprowadzki mojej babci do mieszkania nie "chodzi". Będzie to jakieś 10 lat.

Prawdopodobnie jest to kwestia ustawienia ale o tym sobie u Was poczytam z tego co widzę.

 

Chciałbym wiedzieć czy zegar ma oryginalne części ( podobno dawno temu był restaurowany ).

Podobno czegoś mu brakuje bo nie wybija godzin.

 

Jestem laikiem.

Nie wstydzę się przyznać, ze zegary mnie "nie kręcą" poza tym jednym, którego chcę zachować dla mojego syna.

 

Jestem pasjonatem tak jak większość z Was. Co prawda w innych dziedzinach ale mam nadzieję, że mi pomożecie. 

 

Lubię technikę i może z waszą pomocą uda się uratować tą sporych rozmiarów pamiątkę rodzinną.

Wiem, ze numer seryjny jest na mechanizmie ale jeszcze nie znalazłem miejsca gdzie opisujecie jak się do niego dostać :)

 

IMG_7443.jpg

IMG_7454.jpg

IMG_7457.jpg

IMG_7451.jpg

IMG_7446.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i dbaj o ten zegar...Przekaż synowi, to bezcenne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za link. Już go studiowałem i myślę, ze niedługo zbiorę siły by zdjąć mechanizm ( myślałem, ze wystarczy tylko tarczę i będzie mniejszy stres :P )

 

Kasiu, zegar będzie stał kolejne kilkadziesiąt lat w moim domu. Jest w naszej rodzinie podobno od nowości. Mimo, że losy rodu toczyły się różnie - zegar zmieniał tylko miejsce postoju.

Jeszcze nie orientowałem się w kosztach renowacji, ale tak sobie myślę ( jako osoba podobno manualnie uzdolniona ), że dam radę go odrestaurować sam. Radość i doświadczenia z tym zdobyte były by bezcenne :).

 

Tak troszeczkę tylko mi żal, że... nie jest bardziej zdobiony. Przypuszczam ( jako laik ), że była to jakaś tańsza alternatywa w czasach gdy go produkowano.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że nie dasz rady. Po tylu latach użytkowania mechanizmu nie wystarczy go rozebrać, wyczyścić, złożyć i przesmarować gdzie trzeba.


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie masz rację. Ja jednak przynajmniej rozeznam się w moich możliwościach. Nie należę do osób, które coś rozkręcają na czynniki pierwsze by się przekonać, że nie dadzą rady tego potem naprawić czy złożyć. Ja najpierw bardzo dokładnie analizuję. Mój zawód jest związany z precyzyjnymi pracami. Mam znajomych, którzy pracują na nowoczesnych maszynach. Mam nadzieję, że Wy też w miarę możliwości pomożecie...

Nie zabiorę się za poważniejszy krok jeśli nie będę pewny wygranej.

Jak to się potoczy... zobaczymy.

Może oprze się o fachowca ( w końcu od tego są :P ).

 

Jedno jest pewne. Jeśli ktoś oczekuje w tym wątku częstych aktualizacji - może być zawiedziony.

 

Zacznę od ustalenia numeru. Jestem też ciekaw czy uda się wytropić jak zegar trafił do mojej rodziny. czy został kupiony w Polsce czy też przywieziony z za granicy.

Taka wyprawa w przeszłość ( mam nadzieję, ze nie mroczną :P )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Tak troszeczkę tylko mi żal, że... nie jest bardziej zdobiony. Przypuszczam ( jako laik ), że była to jakaś tańsza alternatywa w czasach gdy go produkowano.

 

Ja bym się nie martwił na Twoim miejscu. Zegary proste w formie się nie starzeją i zawsze będą piękne. Popatrz na zegary bidermaierowskie. Twój Gustav Becker to czyste Art Deco z dwudzistolecia międzywojennego. Taka skrzynia pasuje moim zdaniem do każdego wnętrza i nie krzyczy dekoracyjnością. Szczytem kiczu są zegary eklektyczne (choć przyznaję  że czasami trafiały sie ładne wzory) . Ich forma czasami przerasta wyobrażenie. Orły ptaki ozdóbki traleczki itp itp. Naprawdę prostota (nie prostactwo broń Boże) jest uniwersalna moim zdaniem 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie coś w tym jest.

Zegar stał najpierw w kamienicy, potem wraz z babcią powędrował do mieszkania a teraz stoi przejściowo w mieszkaniu moich rodziców. W żadnym z miejsc nie wyglądał źle. Nawet jak teraz na niego patrzę mimo, że stoi od niedawna w nowym miejscu, sprawia wrażenie, jakby był tu od zawsze. Jest faktycznie ponadczasowy. 

Ciekawostką jest fakt, ze w dolnej szafce leży silnik elektryczny, który mój dziadek włożył do środka jako obciążnik. Podobno zrobił to z okazji moich narodzin by zegar stał stabilniej i się nie przewrócił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.