Gustav Becker stojący

[zbyszko_k 0]

Witam,
Mam zegar stojący Gustav Becker, w poprzednim miejscu działał bez zarzutu, był ostatnio też konserwowany i wszystko było ok. Niestety przewiozłem go w inne miejsce i po ustawieniu i uruchomieniu działał przez ok. 2 doby. Zatrzymał się jak obciążnik opuścił się do poziomu wahadła, wyraźnie oba elementy zahaczają o siebie. Wygląda więc na to że pracują w zbyt zbliżonych płaszczyznach. Zakładam że źle zawiesiłem wahadło, bo jeżeli chodzi o obciążniki (zawieszone na łańcuszkach) to tu chyba żadnej możliwości zmiany płaszczyzny opadania nie ma. W jaki sposób można zmienić płaszczyznę pracy wahadła ? Nie mam żadnych doświadczeń z regulacją takich zegarów, prośba zatem o pomoc/radę, jeżeli ktoś orientuje się co można z tym zrobić.
Pozdrawiam,
Zbyszek

[tarant 4,589]

Zamieść zdjęcia, także wyjętego mechanizmu. Teoretycznie można wykrzywić drążek wychwytu i zawieszkę (1,2) wahadła, zablokować miejsce ich połączenia (strzałka), albo źle ustawić samą sprężynkę (3).

 

[fibo 434]

Można też źle postawić cały zegar. Zobacz, czy linia wahadła pokrywa się z linią pleców. Może podłoga jest krzywa i trzeba coś podłożyć pod nogi?. Jeśli chodził wcześniej bez problemów i u Ciebie w domu również, to jakaś pierdoła musi być w ustawieniu, zawieszeniu, lub innych takich. 

[tarant 4,589]

Pion obowiązuje tak samo wahadło jak i obciążniki

Tylko w niektórych linkowcach źle nawinięta żyłka może doprowadzić do konfliktu wagi z soczewką wahadła. Ale łańcuch nie zmienia swojej odległości od płaszczyzny wahadła.

[fibo 434]

Masz rację, to rzeczywiście doświadczenie z linkowymi... Więc coś z zawieszeniem wahadła pozostaje chyba. 

[zbyszko_k 0]

Zamieść zdjęcia, także wyjętego mechanizmu. Teoretycznie można wykrzywić drążek wychwytu i zawieszkę (1,2) wahadła, zablokować miejsce ich połączenia (strzałka), albo źle ustawić samą sprężynkę (3).

 

s6.jpg