Jak działa zegarek

[greggor 0]

Witam

 

Z faktu, że jestem umysłem ścisłym i takowe też posiadam wykształcenie wynika taka moja przypadłość, że chciałbym wiedzieć, jak większość przedmiotów, które posiadam lub z którymi mam styczność, jak i większość zjawisk, które obserwuję działa.

 

Czy wobec tego ktoś z szanownych forumowiczów mógłby wyjaśnić łopatologicznie, jak działa zegarek? Powiedzmy modelowy przykład – zegarek mechaniczny z naciągiem manualnym ze wskazaniem godziny, minuty, z centralnym sekundnikiem, bez datownika,. Proszę o krótki opis, w zarysie oczywiście. Jako przykład podam najprostszy opis działania czterosuwowego gaźnikowego silnika z zapłonem iskrowym – niech to będzie model do opisu zasady działania zegarka. A więc:

 

Kiedy tłok jest w górnym martwym punkcie rozpoczyna się suw ssania – w czasie ruchu tłoka w dół zawór wlotowy jest otwarty, wylotowy zamknięty, z gaźnika podawana jest mieszanka paliwowo-powietrzna. Po osiągnięciu przez tłok dolnego martwego punktu zawór wlotowy jest zamknięty (wylotowy również), tłok porusza się w górę – rozpoczyna się suw sprężania. Po osiągnięciu przez tłok górnego martwego punktu, przy zamkniętym zaworze wlotowym i wylotowym następuje zapłon mieszanki paliwowo – powietrznej. Obydwa zawory nadal są zamknięte, tłok porusza się w dół, tym samym rozpoczyna się suw pracy. Po osiągnięciu przez tłok dolnego martwego punktu otwiera się zawór wylotowy, wlotowy jest zamknięty – rozpoczyna się suw wydechu –tłok porusza się w górę, osiąga górny martwy punkt, cykl jest zamknięty.

 

Cirka about oczywiście.

 

A w zegarku jest tak:

 

Kręcimy w prawo tym czymś, co nazywa się koronką. Kiedy dalej kręcić się nie da, oznacza to, że sprężyna jest naciągnięta. Wtedy…

[Gość panikuj]

no cóż, mówiąc w skrócie:

Sprężyna, naciągana za pomocą koronki, 'zwija' się i 'rozwija' (ma kształt powiedzmy spirali Archimedesa), wprawiając w ruch balans (czyli formę koła zamachowego). Ten ostatni wykonując 'półwachnięcia' wprawia w ruch układ wychwytu (*). Za jego pomocą ruch oscylacyjny balansu przekształcany jest w ruch obrotowy koła zębatego. Dalej jest to /w najprostszej wersji/ kwestia dobrania przełożeń odpowiednich wskazań.

 

__________

* - jest wiele różnych rodzajów wychwytu, jeden z Klubowiczów opracował bogaty zbiór literatury na temat zegarmistrzostwa, w razie czego jest gdzie zajżec.

[Klod100 40]

Proponuję obejrzeć ten film, pokazuje on w bardzo przystępny sposób działanie zegarka.

 

http://www.archive.org/details/HowaWatc1949

[Jacek. 0]

Kiedy tłok jest w górnym martwym punkcie [...]

Cirka about oczywiście.

 

Bardziej "cirka" niż "about"

 

A w zegarku jest tak:

Kręcimy w prawo tym czymś, co nazywa się koronką. Kiedy dalej kręcić się nie da, oznacza to, że sprężyna jest naciągnięta. Wtedy…

 

Po "pierwsze primo": Piszesz o sprężynie, co zawęża zakres dywagacji do zegarków i zegarów mechanicznych. I chwała Ci za to.

No, to założenia poczynione.

 

Niezawodny Klaudiusz dał link do dobrej pomocy naukowej.

Jak widać zegarek to licznik okresów , do którego dorobiono generator zjawiska okresowego. Generator ów, regulatorem zwany, jest dla sprężyny obciążeniem, nie pozwalającym jej zrobić tego, co bardzo by chciała po nakręceniu (tj. wzzzziuuu).

Wahania okresowe robi balans (krążek na sprężynce) lub wahadło Huygensa. Problem leży nie tyle w konstrukcji oscylującego obiektu, ile w tym, że aby mógł on utrzymywać stały okres, musi być możliwie swobodny (Galileusz się kłania !). Innymi słowy, potrzebny jest wychwyt, czyli mechanizm, który odbierze od czegoś merdającego się impuls zliczania czasu, a potem jeszcze przekaże temu czemuś energię do dalszego merdania. Wszystko jak najdelikatniej i w jak najkrótszym czasie, aby nie zakłócić ruchu.

 

J.[/b]

[greggor 0]

Wielkie dzięki koledzy, coś niecoś teraz już wiem.

[greggor 0]

Jeszcze jedno:

 

Innymi słowy, potrzebny jest wychwyt, czyli mechanizm, który odbierze od czegoś merdającego się impuls zliczania czasu, a potem jeszcze przekaże temu czemuś energię do dalszego merdania.

Wszystko jak najdelikatniej i w jak najkrótszym czasie, aby nie zakłócić ruchu

 

Czy z tego wynika, że lepszymi bedą mechanizmy o większej liczbie półwahnięć na godzinę od tych o mniejszej liczbie półwahnięć? Lepszymi w rozumieniu większj dokładności, stabilności wskazań w założonym okresie czasu czyli powtarzalności i odporności na wstrzasy? A może jeszcze istnieją jakieś ine plusy?

 

Weżmy taką Etę 2824-2: 2800 A/h i Etę 2452: 18000 A/h

[greggor 0]

Przepraszam za dubla ale Eta 2824-2 to oczywiście 28000 A/h a nie 2800 A/h

[michalop 215]

Czy z tego wynika, że lepszymi bedą mechanizmy o większej liczbie półwahnięć na godzinę od tych o mniejszej liczbie półwahnięć?

 

teoretycznie tak , w miarę wzrostu częstotliwości taktowania pojawiają się jednak dodatkowe problemy > zwiększone tarcie i naprężenia w mechaniźmie, a co za tym idzie problemy ze smarowaniem i przyspieszone zużycie.

 

piotrek

[pg 3]

Przepraszam za dubla ale Eta 2824-2 to oczywiście 28000 A/h a nie 2800 A/h

 

 

No jak już poprawiac to do końca i dobrze,- ETA 2824-2ilośc wychylen 28.800 wych/godz.