Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

pg

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    617
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

4 Początkujący

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Warszawa
  • Hobby
    Dawniej płeć piękna, teraz zegarki:-)

Ostatnie wizyty

308 wyświetleń profilu
  1. pg

    Wasze zegarki ZENITH

    Podobnego, jesli nie identycznego zenitha ongiś znalazłem w rupieciach po moim śp. teściu,- przeleżał tam jakieś 35 lat i...ruszył raźno po kilku obrotach koronki! Zenith to zenith!! Ponieważ nieco nudno się zrobiło, bo dawno nie było tu żadnego flejmu;-) ujawnię moje zdanie nt. poruszanego tu "w tle" wg mnie dziwacznego podejścia do renowacji podniszczonych zegarków. Na początku zastrzeżenie,- oczywiście stary zegarek w fabrycznym stanie IDEALNYM ma większa wartość zarówno kolekcjonerską, jak i materialną od takiego samego zegarka nawet najlepiej odnowionego. Ale moim zdaniem zegarek "nieruszany", ale podniszczony, z np. porysowaną, podplamioną tarczą, powycierana kopertą należy przywrócić do stanu maksymalnie zbliżonego do jego wygladu w momencie opuszczenia fabryki. Te wszystkie opinie, że nie nalezy zacierać sladów upływu czasu, że ma to swój urok to tylko głupstwa wciskane (pierwotnie) przez cwanych handlkarzy, którym nie chciało się wydawać pieniedzy na dobra renowację i wmówili, że "orginał", nawet w żałosnym stanie, to dopiero ho,ho.. Gdyby konsekwentnie poddac się temu "rozumowaniu", to nie należałoby także konserwować mechanizmu, aby nie usuwać tych rzekomo tak cennych śladów czasu;-) Zegarek to przede wszystkim przedmiot użytkowy i nalezy go doprowadzić do stanu maksymalnej użytecznośc (a więc także maksymalnej czytelności tarczy)i, a takze (z punktu widzenia nas, miłośników sztuki zegarmistrzowskiej) do stanu, jaki dla niego przewidzieli jego konstruktorzy i projektanci! Bo przeciez w tym przejawiała się ich kunszt i sztuka! A oni nie projektowali np. zakłócających ich koncepcje przebarwień, rys na tarczy itp. Oczywiście renowacja musi doprowadzić do stanu maksymalnie zbliżonego do oryginalnego wygladu zegarka, ma być fachowa, - w końcu chcemu wiedzić i podziwiać koncepcje i sztukę jego twórców, a nie przypadkowy wpływ niechlujstwa użytkowników przez lata. No, a na koniec dodam dla nieprzekonanym fanatyków, ze np. freski w Kaplicy Sykstyńskiej też grutownie odnowiono, bo patyna i uszkodzenia spowodowały, że ich wygląd odbiegał znaczaco od koncepcji i sztuki wykonania ich twórcy, a to ona była i jest najwazniejsza! Chyba kazdy jednak przyzna ze to w końcu "troszkę" jednalk cenniejsze dzieło sztuki od nawet najpiękniejszego zegarka..
  2. pg

    Nasze chronografy vintage

    Dlaczego "nietypowo"? -mam 2 chronografy BWC (różne) i w obu jest Landeron 248. Co najwyżej nieco nietypowe jest w tych chronografach to, że totalizator mierzy nie zwykle spotykane 30 min, a "piłkarskie" 45 min.
  3. pg

    Nasze chronografy vintage

    Zgadza się, choć warto dodać, że w okresie, z którego pochodzi ten zegarek Tissot jednak miał pozycję (zasłużenie!) znacznie wyższą niż obecnie.
  4. pg

    Nasze nowe nabytki vintage

    I znów zagadka,- jak to cudo otworzyć? Eterna, jedna z moich ulubionych marek, zwykle robiąca zegarki o oszczędnej, rzeczowej elegancji tym razem stworzyła nietypowego dla siebie curvexa, także w nietypowym dla epoki dużym rozmiarze.
  5. pg

    Nasze nowe nabytki vintage

    I znów zagadka,- jak to cudo otworzyć? Eterna, jedna z moich ulubionych marek, zwykle robiąca zegarki o oszczędnej, rzeczowej elegancji tym razem stworzyła nietypowego dla siebie curvexa, także w nietypowym dla epoki dużym rozmiarze.
  6. pg

    Nasze nowe nabytki vintage

    Mimo, że posiadam grubo >200 mechanicznych zegarków wcale nie uważam, że tylko one warte są zakupu i noszenia, że mają one jakąś szczególną duszę (najwyżej są kiepsko wyregulowane i serwisowane;-). Co więcej jestem zdania, że opowieści o tym to są przemyślane zagrania szwajcarskich marketingowców, dzięki którym ocalili oni branżę i że jesli ktoś zainteresowany jest posiadaniem zegarka najlepiej spełniającego swoją pierwotną, podstawową funkcję, tj. mozliwie dokładnego, a przy tym niezawodnego i niekłopotliwego przyrządu do mierzenia upływu czasu, a nie symbolu statusu, urządzenia do lansu itp. to powinien kupić dobry zegarek kwarcowy. Także niewątpliwie zegarek kwarcowy jest najwyższym osiągnięciem technologicznym w dziedzinie powszechnie dostępnych mierników czasu,- bez wchodzenia w dyskusję przypominam, ze ludzkość osiągnęła poziom technologiczny pozwalajacy go wyprodukowac ładne kilkaset lat po tym, jak powstały pierwsze zegarki mechaniczne. Po tym przydługim i napewno prowokacyjnym;-) wstępie mój nowy nabytek,- Seiko Grand Quartz z 1978r. Po regulacji jaka metodą "na oko" przeprowadziłem jest na nalepszej drodze do osiągnięcia dokładnosci z katalogu sprzed 37lat , tj. 15 sekund/rok. Ma wielka zaletę w stosunku do swojego wnuka,-cudownego, aktualnego Grand Seiko Quartz tj koszuje teraz sporo mniej niż te "drobne" 2 tys $ od których aktualne modele Grand Seiko Quartz, pozornie banalnego kwarca, się zaczynają. PS. Czy ktoś wie, jak się do mechanizmu dostać? - chciałbym usunąc resztki kleju, jaki zwykle pedantyczny Japończyk zostawił wklejajac szybkę.
  7. pg

    Nasze nowe nabytki vintage

    I następny nabytek ze złotego (IMHO) okresu zegarków. Chodzi jak marzenie..;-)
  8. pg

    Nasze nowe nabytki vintage

    Taki sobie zegareczek na b. dobrym chodzie . Mechanizmu nie pokazuję, bo dostęp do niego jest mi nieznany, prawdopodobnie przez górę.
  9. Mam takich samych, lub zbliżonych omeg już kilkanaście, więc zazdroszczę tylko....daty urodzin! , -nawet omega nie zastąpi lepszego PESELU..
  10. pg

    Renowacje tarcz - przed i po.

    Mam takiego pacjenta ,- nabytek z ostatniego tygodnia. Jak widać tarcza srebrna, ale brudna i z popękaniami w wernisie (chyba?). Co z tym fantem robić? Czy od razu do Głowackich (a może gdzie indziej?)? Wolałbym przemalowania uniknąć, choćby dlatego, że napisy całkiem dobre.
  11. pg

    Nasze chronografy vintage

    Wprawdzie już raz, i to z twojego powodu tu pisałem, że trudno komuś zabronić publicznego ośmieszania się , ale może jednak w przyszłości choć chwilę zastanów się zanim znów zaśmiecisz nam dyskusje swoimi fantazjami (przez grzeczność nie napiszę jasno i konkretnie;- bzdurami), -jak to niby eBay miałby cenę danego zegarka podnosić o 200USD dla OGLąDAJĄCEGO, zlokalizowanego w Polsce, skoro w kazdej chwili we nieomal wszystkich aukcjach można obejrzeć realne, aktualne w danym momencie ofery konkretnych , skrótowo identyfikowalnych licytujących? Czy wg ciebie gdy oglądający dany przedmiot robi to z Polski to zatem eBay natychmiast wymyśla fikcyjne oferty wymyslonych oferantów podnoszacych cene o te 200USD!? ;-) ( i akurat dlaczego o tyle?;-)) Wiem, że w USA mocne dragi sprzedają, ale nie pal aż tyle...;-) PS1. Celowo ograniczam sie wyżej do kwestii technicznej, bo wiem, że argumenty logiczne w twoim przypadku byłyby bezuzyteczne, jednak dla innych zadam tchoć jedno pytanie,- jaki cel miałby EBAY, zaledwie posrednik zawsze kasujący swoja prowizję w tym, zeby przez to sztuczne podbijanie cen de-facto wykluczać np. Polaków z kręgu swoich klientów? PS2. Na eBay'u kupiłem już ok 200 zegarków, w dużej części pochodzących z USA, w sumie chyba z 20 krajów. NIGDY!!! nie było nawet najmniejszych przesłanek wskazujących na to, że ta kolejna mayorowa bajeczka ma jakiekolwiek odbicie w rzeczywistości!! Tym bardziej, że w większości przyppadków żadne 200USD nie mogło byc doliczone do ceny mi oferowanej z najprostszego powodu,- cała wylicytowana i zapłacona przeze mnie cena była niższa niz owe mityczne 200,- USD...;-))
  12. pg

    Nasze chronografy vintage

    Być może za dużo żądam, ale proszę kol. mayora, aby dla odmiany z zastanowieniem odczytał swoje 2 wpisy, nadesłane w odstępie ok 5 godz. i drugi Co do tego, że jako poważne źródło informacji traktuje się tu plotkę powtarzaną rzekomo przez mitycznego, nieznanego "kogoś" o całkowicie nieweryfikowalnej wiedzy to dodam, że mnie ongiś kolega, który dziś jest nawet profesorem na Uniwersytecie w Yale w konfidencji zdradził pewna tajemnicę, a mianowicie, że księżyc jest zrobiony z sera. -Naprawdę tak było i też mu uwierzyłem....W przedszkolu... ;-)
  13. pg

    Nasze chronografy vintage

    Oczywiscie informacja, że ten chronometr (a zresztą i JAKIKOLWIEK inny El Primero) "wyszedł spod ręki chłopaków z Movado" to taka sama bzdura, jak inne, niestety dośc licznie umieszczane tu przez kol. mayora!! Naprawde kol. mayor, informuję, że nie ma tu obowiązku pisywac o sprawach o których nie ma się wiekszego pojecia, choc istotnie nic i nikt nikomu nie może zabronic publicznie sie osmieszać..;-) PS. na marginesie tego mojego, przyznaję, złośliwego postu (ale cierpliwośc ma granice...) dodam, żeby jednak było merytorycznie i z pożytkiem, że istotnie istnieją mechanizmy i modele sprzedawane jako Zenithy, które faktycznie "wyszły spod ręki chłopaków z Movado", co wiecej, one nawet OIDW nie występowały jako Movada, a jedynie jako Zenith,- tyle, że nie były to chronografy...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.