Zegarek jak milion dolarów

[Boogie 177]

Witam

 

Na wstępie chciałem napisać, że po ojcu dostałem manie zegarkową, której to niespecjalnie folgowałem, ale w końcu mnie dopadło....

Może to z powodu pewnego wydarzenia z połowy lat 80-tych, kiedy to zepsułem ojcu jego Longinesa Conquesta, którego kupił w połowie lat 70-tych za dziesięciokrtoność swojej pensji jako kierownika budowy Spoko, ani słowa mi nie powiedział. A ja zegarek wpakowałem w kałużę, nie dokręcając koronki....

 

Obecnie wybieram zegarek dla siebie.

W sumie to mocno przekonałem sie do Fortisa.

Wczoraj nawet poszedłem pooglądać go, z zamiarem kupna.

Ale... właśnie...

 

Nie wiem jak to napisać, żeby nie zabrzmiało dziwnie...

Oczekiwałbym od zegarka tej klasy jakiegoś powiedzmy klasowego wyglądu.

Jeśli by ktoś poszedł pooglądał telewizor np. Bang&Olufsen, a potem jakieś inne w markecie, ten będzie wiedział o co chodzi. NIe chodzi o krzykliwość, czy błyskotliwą tandetę. Po prostu pewne produkty jakością obróbki, klasą użytych materiałów, nienahalnie mówią o swojej klasie.

Fortis mnie zniechęcił totalnie prostackim wyglądem, totalnie nieklasowym.

Ten zegarek wygląda prawie jak zabawka....

Fotki robione i ogólnie oglądane na forum strasznie podbijają walory wizualne tego zegarka

jak np:

 

 

Połysk tej koperty to "tuning" tylko po co...

 

Albo żeby ten zegarek tak wyglądał na prawdę..... :

 

Lepiej jego klimat oddają bure fotki, robione przez kllubowiczów.

 

 

Jakie są Wasz odczucia, jaka marka (nie koniecznie kosztująca 20 tys Euro ) zaspokoi mój stricte techniczny zmysł obcowania z imponującą materiałowo rzeczą?

 

Jak wynika z tego com napisał, wole styl bardziej sportowy, nie wariacki, ale stonowany sportowy, zdradzający powiedzmy jakieś sportowe inklinacje, stąd moje zainteresowanie Fliegerem Fortisa, czy Hamiltonem (szkoda że nie ma go gdzie obejrzeć w W-wie).

 

 

P.S. Mam jeszcze taki problem, że mam bardzo szeroką kość nadgarstka.

Zegarek 40mm na mnie wygląda jak za mały, sami sprzedawcy to mówią....

[kuba1991 3464]

zamiast kupić sobie zegarek nowy (moim zdaniem bez duszy) za 1000-2000 zł masz całkiem spory wybór w stalowych omegach z lat 70tych a złota mechaniczna omega to wydatek około 2500 zł

 

tu masz przykładowe fotki moich omeg