Zmarł Franciszek Starowieyski

[Władek Meller 199]

Notka prasowa w onet.pl: http://wiadomosci.onet.pl/1922010,11,item.html

 

Moje wspomnienie:

Wśród wielu zainteresowań zmarłego zegary i zegarki stanowiły poczesne miejsce.

Sam poznałem go osobiście właśnie w związku z zegarami - na wystwie "Ten zegar stary" w Muzeum Narodowym w Warszawie w roku 2001.

Gdzieś na dzień przed otwarciem wystawy miałem przyjemność być zaproszonym przez jej kustosza - Stefana Mieleszkiewicza do kameralnego zapoznania się z obiektami.

W gronie zaproszonych osób byli między innymi Prezes Klubu - Profesor Mrugalski i właśnie Franciszek Starowieyski. Miałem jakieś takie wrażenie w trakcie zwiedzania i przedstawiania eksponatów, że tylko on zna się na kolekcjonerstwie i tylko on jest autorytetem. Chyba nie umiał słuchać innych ?

Następne "spotkanie", to jakiś program telewizyjny i "gawędy" Franciszka Starowieyskiego o zegarach i fascynacji czasem i zachwycie nad urządzeniami do jego odmierzania. Można było go słuchać z dużą przyjemnością, choć znowu drażnił mnie ten ton nieomylności.

Ostatnie spotkanie - książka "Przewodnik zacnego kolekcjonera według F. Starowieyskiego"

Jest w niej rozdział o kolekcjonerstwie zegarków i zegarów - "Walka o czas w historii zegarów".

Książka jest pewnie jeszcze dostępna (sam kupiłem w KMPiK).

Fantastyczna opowieśc i czyta się z przyjemnością i widać, że jest to opowieść gawędziarza i... znowa ta maniera wyższości.

Chyba, szczególnie teraz, muszę się do tego przekonać, przyzwyczaić i przyjąć.

 

Wieczny odpoczynek racz mu dac Panie.

Władek

[TIK TAK 962]

[*]

[DonDonov 1]

[*]

[SphinX 82]

[*] - smutne..odszedl artysta z pasji, a nie artysta z biznesu...

[Yargoth 1]

Wielka szkoda [*]

[Lawnowerman 1060]