Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

basat

kilka pytań o starym przyrządzie zegarmistrzowskim

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie proszę o odpowiedz na nurtujące mnie pytanie dotyczące tej frezarki :)

post-6546-0-33939600-1331258609.jpg

post-6546-0-64954200-1331258611.jpg

post-6546-0-02446800-1331258614.jpg

Czy to z całą pewnością jest frezarka ?

Czy przy pomocy tego urządzenia można skopiować koło zębate - głównie mechanizm zegara ściennego ?

Czy przy pomocy frezów zawartych w tym komplecie mogę wykonać ( kopiować ) wszystkie - prawie wszystkie kola zębate w takim mechanizmie ?

A może ktoś ma jakieś urządzenie "teraźniejsze" którym można kopiować koła zębate podkreślę KOPIOWAĆ nie dorobić. I może przy okazji jakieś zdjęcie.

Proszę o wyrozumiałość i odpowiedzi na pytania.

A tak na marginesie szkoda ,że nie ma na forum działu z narzędziami :rolleyes:

Pozdrawiam i oczekuje z niecierpliwością na podpowiedzi i odpowiedzi w nurtującym mnie temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy nazywają to kalibrownica. Na krążku należy naciąć piłką rowki o szerokości wrębu, na innej maszynie. Potem zakłada się taki krążek na kalibrownicę i jedzie tym specjalnym frezem. Frez jednym fragmentem przesuwa sobie kolejny rowek a częścią frezującą kalibruje głowę zęba. Zazębienia zegarowe pracują tylko częścio zwaną głową zęba, od czubka do środka. Ponieważ takie frezowanie jest dokładne tylko trochę, to aby jeszcze poprawić podział stosowano frez Ingolda, którego zadaniem było poprawienie podziału i zarysu głowy zęba. Frez Ingolda pracował w ten sposób, że zazębiał się z kołem obrabianym. Ale to czasy chyba jeszcze księcia Józefa. Obecnie używa się normalnych frezarek podziałowych i obwiedniowych, które robią koło z krążka, lub krążków, używając freza modułowego i podzielnicy. Zestawy frezów w kalibrownicach wskazują na przeznaczenie do dorabiania kółek do zegarków kieszonkowych. Zębniki robiono ze stali zębnikowej. Najłatwiej dostępna jest dla amatora przystawka frezerska do tokarki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy nazywają to kalibrownica. Na krążku należy naciąć piłką rowki o szerokości wrębu, na innej maszynie. Potem zakłada się taki krążek na kalibrownicę i jedzie tym specjalnym frezem. Frez jednym fragmentem przesuwa sobie kolejny rowek a częścią frezującą kalibruje głowę zęba. Zazębienia zegarowe pracują tylko częścio zwaną głową zęba, od czubka do środka. Ponieważ takie frezowanie jest dokładne tylko trochę, to aby jeszcze poprawić podział stosowano frez Ingolda, którego zadaniem było poprawienie podziału i zarysu głowy zęba. Frez Ingolda pracował w ten sposób, że zazębiał się z kołem obrabianym. Ale to czasy chyba jeszcze księcia Józefa. Obecnie używa się normalnych frezarek podziałowych i obwiedniowych, które robią koło z krążka, lub krążków, używając freza modułowego i podzielnicy. Zestawy frezów w kalibrownicach wskazują na przeznaczenie do dorabiania kółek do zegarków kieszonkowych. Zębniki robiono ze stali zębnikowej. Najłatwiej dostępna jest dla amatora przystawka frezerska do tokarki.

Witaj,

bardzo dzięki za tak wyczerpującą odpowiedz chyba jestem już w miarę "zaspokojony " a na pewno wiem więcej. Mam jeszcze prośbę ,- czy możesz dodać jeszcze jakieś zdjęcie (jeśli oczywiście takie posiadasz ) takiej przystawki frezującej i jakiś frezów ,ja chyba mniej więcej wiem o co chodzi ale chciał bym być pewny. No i oczywiście jeśli możesz jeszcze do tłumaczyć co i jak, chociaż w dwóch zdaniach :rolleyes: (jesli się da w dwóch )Niestety ja nie mam u siebie na miejscu kogo spytać - brak fachowców,no może jest jeden ale słowa od niego nie wydobędziesz :)

Raz jeszcze dziękuje za poświęcony czas i jeśli tylko możesz proszę o jeszcze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

> możesz jeszcze do tłumaczyć co i jak, chociaż w dwóch zdaniach

 

Trzeba mieć tokarkę, suport, na suporcie dodatkowy posuw pionowy, na tym pionowym posuwie wrzecionko, przy wrzecionku podzielnica, we wrzecionku krążek na koło, albo pręt na zębnik, we wrzecionie tokarki frez modułowy albo cykloidalny i już. t. 691 045 744

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to z całą pewnością jest frezarka ?

 

Frezarka to jest z całą pewnością, ale nie służy normalnie do frezowania nowych kół, tylko do poprawiania nowo wykonanych na specjalnej frezarce (starego typu), albo starych i zużytych. Wieniec starego zużytego koła klepało się młotkiem, albo w specjalnym przyrządzie i poprawiało się tą kalibrownica/welcarką, przez co koło było trochę cieńsze, ale uzyskiwało poprzednie wymiary.

Obecnie frezarki frezują z taka dokładnością, że do nowych kół kalibrownica nie ma w tej chwili żadnego zastosowania.

W zasadzie jest to już teraz maszyna raczej muzealna, a nie użytkowa.

 

Czy przy pomocy tego urządzenia można skopiować koło zębate - głównie mechanizm zegara ściennego ?

 

Kopiarka to nie jest więc, więc skopiować się nie da. Można natomiast wykonać na niej koła metodą podana przez kolegę Safinowskiego, ale jest to metoda bardzo "chałupnicza" i może raczej służyć do dorobienia jakiegoś brakujacego kółka, jak nie ma innego wyjścia.

 

Czy przy pomocy frezów zawartych w tym komplecie mogę wykonać ( kopiować ) wszystkie - prawie wszystkie kola zębate w takim mechanizmie ?

 

Nie. Patrz wyżej.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy nazywają to kalibrownica. Na krążku należy naciąć piłką rowki o szerokości wrębu, na innej maszynie. Potem zakłada się taki krążek na kalibrownicę i jedzie tym specjalnym frezem. Frez jednym fragmentem przesuwa sobie kolejny rowek a częścią frezującą kalibruje głowę zęba. Zazębienia zegarowe pracują tylko częścio zwaną głową zęba, od czubka do środka. Ponieważ takie frezowanie jest dokładne tylko trochę, to aby jeszcze poprawić podział stosowano frez Ingolda, którego zadaniem było poprawienie podziału i zarysu głowy zęba.

 

Kalibrownicą lub welcarką i służy ona jak nazwa wskazuje w zasadzie do kalibrowania/welcowania istniejących już kół, a nie do frezowania nowych, chociaz faktycznie mozna chałupniczo wykonać kółko zębate opisaną wyżej metodą.

 

Zestawy frezów w kalibrownicach wskazują na przeznaczenie do dorabiania kółek do zegarków kieszonkowych.

 

Hmm... Kalibrownice występują w rożnych wielkościach, od miniaturowych, do wielkich gdzie koło napędowe ma na oko pewnie ponad 0,5m średnicy (nie mierzyłem). Zestawy frezów są też różne i te zestawy co widziałem to w zasadzie mogą służyć do kalibrowania kół od zegarków naręcznych do wiszacych czy nawet stojacych.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Cześć

 

Mnie kiedyś zastanawiało jak się wykonywało fezy do welcmaszyny. Widzialem takowe, aczkolwiek rzemieślnik je posiadający nie umiał mi tego wyjaśnić... Ktoś chce wzbogacić moją wiedzę?

 

Pozdrawiam Maciej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie kiedyś zastanawiało jak się wykonywało fezy do welcmaszyny. Widzialem takowe, aczkolwiek rzemieślnik je posiadający nie umiał mi tego wyjaśnić... Ktoś chce wzbogacić moją wiedzę?

 

Frezem trzpieniowym wjeżdża się z góry po promieniu, koła nacinanego. Ważne jest dokładne wyważenie "frezarki" oraz silnika i odpowiedniej jakości narzędzie. W warunkach amatorskich łatwiej jest zrobić frez kilkupiórowy zataczany, ale tylko do uzębień zegarowych. Jak się taki stary frez obejrzy pod mikroskopem 200 razy to prawie wszystko widać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Cześć

 

Właśnie chodzi mi technologię wykonania tego "ślimaka" frezu w welcmaszynie. Fajnie to wyglada jak się kręci :blink:

Taki frez "jednopalcowy" szlifuję ze zwkło wierteł, montuję we wrzecionie i heja. Prowizorycznie zamocowane obrabaine kółko we wrzeciono i do roboty. Koło podziałowe wymontowane z budzika ;) Schody się zaczynają, gdy tak zrobiony frez wypowie posłuszeństwo...

 

Wracając do frezu od welcmaszyny w maszynie musiały by być automatyczne posuwy x i y. Tak można wytoczyć np. śróbkę stożkową- teoretycznie. A jak taki płaski frezik? Może to jest odlewane czy wytłaczany tai ślimak, potem frerzowany, aby powoli "narastał", frezowanie ząbków i do pieca? Sama technologia mnie interesuje ;)

 

Pozdrawiam Maciej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak taki płaski frezik? Może to jest odlewane czy wytłaczany tai ślimak, potem frerzowany, aby powoli "narastał", frezowanie ząbków i do pieca? Sama technologia mnie interesuje ;)

 

Taa... Ta technologia przyda się Tobie tak samo jak technologia budowy Wieży Eiffla. :blink:

Frez do welcmaszynki to taki sam frez jak każdy inny, tylko że trochę mniejszy i na długosci 1/3 ostrza ma zamiast zebów prowadnicę, która jest zazwyczaj wycięta z (lub dodana do) tarczy freza i lekko odgięta w bok, a odgięcie to reguluje się śrubką (lub śrubkami). Sposób w jaki wykonujemy zwykłe frezy znajdziesz prawie w każdym podręczniku frezera, czy narzędziowca (kolega Safinowski z grubsza Tobie to naszkicował), a jak zrobić tą prowadnice domyślisz się gdy dokładniej obejrzysz frez. Zrobienie takiego freza bez odpowiednich maszyn (np. chociazby frezarka narzędziowa) i przyrządów jest niemożliwe, wiec znajomość technologii jest dla Ciebie w tej chwili bezprzedmiotowa.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Cześć

 

"A kto wie, czy za rogiem nie stoją anioł z Bogiem,

I warto mieć marzenia, doczekać ich spelnienia (...)"

 

Taki artystyczny wstęp :blink:

 

Frezy, które widziałem były z jednego kawałka i nie widziałem żadnej śróbki, która by regulowała skok tego "slimaka". Muszę się zaopatrzyć z takowe frezy, to może część pytań sama się rozwiąże...

 

Tak sobie myślę, że welcmacynę można by z tokarki zrobić. W kłach mocujemy molestowane koło, w suporcie małe wrzecionko z frezem (to akurat mam z welcmaszyny), na koło pasowe, pasek z magnetowidu i cześć.

 

Tylko zostaje jeden maly problem- frezy...

 

Pozdrawiam Maciej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Cześć

 

Oczywistym jest, że welcmaszynka to raczej ozdoba, aczkolwiek znam rzemieślnika, który jej używa i kupuje frezy po ponad 300zł/szt. Widziałem u niego 3 roczaje frezów. Pierwszy to ten, co widziałem na poczatku bez śrubki, 2 ze śrubka jak na fotce i taki pospolity, ale scięty jak w welcmaszynie. Ponoć sam cobie zeszlifował normatywny frez.

 

Piotrze, jestes w posiadaniu normatywnej frezarki zegarmistrzowskiej?

Może masz samą tzw. fortunkę? Z tym mam problem. Mam 2 suporty i jednen zakładam na drugim. Schody się zaczynają gdy trzeba przyszłe koło w suporcie zamocować... Pod każde koło robić mocowanie jest zwyczajnie upierdliwe i zjada cały dzień...

 

Pozdrawiam Maciej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrze, jestes w posiadaniu normatywnej frezarki zegarmistrzowskiej?

Może masz samą tzw. fortunkę?

Hmm... Wprawdzie mam frezarkę produkcji szwajcarskiej, która pracowała przy zegarkach, ale czy ona jest zegarmistrzowska, jak waży jakieś 300kg? ;) Fortunki też nie mam, chociaz moja tokarka posiada pionowy suport i podzielnicę zakładaną przy wrzecionie i od biedy można by ją tam użyć. W ogóle maszyny o wielkości typowej dla zegarmistrza, to służą u mnie do kolekcjonowania i ozdoby, a pracują nieco większe, takie posrednie między produkcyjnymi a zegarmistrzowskimi.

 

Schody się zaczynają gdy trzeba przyszłe koło w suporcie zamocować... Pod każde koło robić mocowanie jest zwyczajnie upierdliwe i zjada cały dzień...

Zmajstruj sobie trzpienie frezerskie (wystarcza dwa trzy o najbardziej potrzebnych średnicach), na które będziesz zakładał od razu pakiet okrągłych blaszek mosiężnych, tak że wyfrezujesz od razu po kilka takich samych kółek. Coś podobnego do tego, ale przystosowanego do Twojego mocowania:

http://www.ino-machinery.com/polish/fororder/opravkiderzavki/224.php


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby kogoś interesował ten temat to jest świetna książka wydana w Anglii "Wheel and Pinion Cutting in Horology - A historical and practical guide". Autor: J Malcolm Wild. Wydawca: The Crowood Press. w 2003 r. ISBN: 1 86126 245 0.  Kosztuje ok 30 GBP.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdaje sie ze na youtube jest filmik ktory zamiescil Stephen Pahlow (o ile nie przekrecilem czegos w nazwisku) gdzie uzywa tej maszyny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy opanowałes juz tę frezarkè na tyle zeby robic na niej kółka zębate do zegarków ? Co do GB w Świebodzicach jest zegarmistrz który stworzył stowarzyszenie miłośników zegarów GB .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadaje się oczywiście, dokładność zależy od stanu technicznego frezarki, przy dobrym stanie jest wystarczająca. Problemem mogą tu być trudno dość osiągalne frezy modułowe, można wprawdzie dorobić we własnym zakresie jakieś zastepniki, ale to już czasami wymaga poprawek koła na welcmaszynie.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.