Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

-Piotrek-

Panerai

Rekomendowane odpowiedzi

 

A jaki mechanizm siedzi w Luminor Marina?

 

historyczna PAM 00111

ETA 6497 czyli Unitas.

 

 

Marcin


"Największą przyjemnością w posiadaniu psa jest to, że możesz się przed nim wygłupić, a on nie tylko, że się nie będzie śmiał, ale też zrobi z siebie głupka"

Samuel Butler

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś czytałem, że gdyby kupić (oddzielnie) wszystkie części, z których składa się Panerai, kosztowałyby one ok. 1000 USD. Czy można z tego wysnuć jaieś wnioski - oceńcie sami.

 

 

Bzdura, no chyba, ze ma sie miejsce, w ktorym mozna za grosze dostac wszystko, co jest nie realne, a nawet jesli to ceny beda bardzo wysokie za byle element.

 

Sam próbowałem pozbierac informacje i podliczyc ile kosztowałoby złożenie PO z czesci ogolnie i mniej dostepnych (sklep typu O. Frei i moje prywatne źródło). Cena bardzo szybko zblizyla sie do uzywanej PO, a brakowalo mi jeszcze koperty, mechanizmu i zaworu helowego.


wojtek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmieszne to liczenie "kosztu wytworzenia". Przecież i tak JEDYNE, za co się płaci, to ludzka praca, która powoduje, że kawałek rudy w ziemi znajduje się w rezultacie na naszym nadgarstku po wyjściu ze sklepu. Jak po przeczytaniu tego wezbrała w kimś ochota zaprotestowania, to niech się chwilę zastanowi. A jak trzeba, to jeszcze raz.

 

Niektórzy tę pracę wyceniają kiepsko, niektórzy słono. Ode mnie zależy, komu dam swoje pieniądze, bo mam takie widzimisię. Koniec.

 

Aha - jestem kolejnym obojętnym na wdzięki OP. Tzn - doceniam, szanuję, nie kupię :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmieszne to liczenie "kosztu wytworzenia". Przecież i tak JEDYNE, za co się płaci, to ludzka praca, która powoduje, że kawałek rudy w ziemi znajduje się w rezultacie na naszym nadgarstku po wyjściu ze sklepu. Jak po przeczytaniu tego wezbrała w kimś ochota zaprotestowania, to niech się chwilę zastanowi. A jak trzeba, to jeszcze raz.

 

Niektórzy tę pracę wyceniają kiepsko, niektórzy słono. Ode mnie zależy, komu dam swoje pieniądze, bo mam takie widzimisię. Koniec.

 

To pogrubione, to święta racja i święte prawo kazdego konsumenta.

 

Natomiast ze śmiesznością liczenia kosztów wytworzenia nie zgodzę się, bo na umiejętności liczenia tych kosztów opiera się kazda ekonomia - ta wielka i ta domowa. Niby tam, gdzie zaczyna się pasja, ekonomia idzie w odstawkę, ale pytanie dlaczego coś kosztuje właśnie tyle jest bardzo zasadne i naturalne. Nie stawiając go sobie łatwo jest zamiast bon-vivantem zostać frajerem.

To tak ogólnie - nikogo nie zamierzam odwodzić od zakupu PAMa, ani do takiegoż namawiać.

Ja nie kupię (chyba, że dotrze do mnie jego cudownośc), a tym co kupili, lub kupią - niech dobrze cyka ;)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Równie "mondrej" dyskusji dawno nie widziałem.Jaki jest sens rozkładac zegarek na czynniki pierwsze i zastanawiac się czy ich suma wartości nie jest aby zbyt niska w stosunku do ceny całego czasomierza?!?!?! Jak kupujecie samochody, telewizory, jedziecie na zagraniczną wycieczkę to tez analizujecie tak każdy produkt?!

 

Ciekawe czy wypowiadają się tutaj miłośnicy zegarków czy niezrealizowani księgowi... Żenua.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przychylam się do gludka. Żenua ;)


Pozdrawiam
Piotrek
 

imageproxy1.jpg.39195932474b734d12bdf1ef8370670e.jpg 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak kupujecie samochody, telewizory, jedziecie na zagraniczną wycieczkę to tez analizujecie tak każdy produkt?!

 

A Ty nie analizujesz? To gratuluję Ci kondycji finansowej. Chciałbym osiągnąć taki poziom, żeby absolutnie nie zastanawiać się nad ceną. Podoba mi się, to biorę, a o cenę nie pytam. Mnie nie stać, więc poważniejsze zakupy staram się przeanalizować


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Analizuję ale nie tak analitycznie. Jestem miłośnikiem aut, zegarków i wiecznych piór. I w tych wyborach kieruję się sercem oczywiście w ramach możliwości finansowych. Ale jak miałem wybrac kupic OP czy Rolka za te same pieniądze to wybrałem serce i zakup OP, a nie rozum-czyli Rolek (bardziej rozpoznawalny, prestiżowy i pewnie lepiej trzymający cenę w perspektywie kilku lat).

Patrząc racjonalnie to warto kupic G Shocka za śmieszne kilkaset złotych i miec dokłady zegarek, prawie niezniszczalny i cena w miarę adekwatna do zawartym w nim bebechów. Tylko...co to za życie i co to za okreslanie się miłośnikiem zegarków?!

 

P.S.

Bez obrazy dla posiadaczy Casio-też sam mam 1 egzemplarz i bardzo sobie chwalę;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież drogi, mechaniczny zegarek to kompletnie niepraktyczna i bezużyteczna z praktycznego punktu widzenia fanaberia! Co mam tu analizować? Jak bym nie chciał wyrzucać kasy na bzdety, to bym rzucił to hobby i zajął się hodowlą jedwabników.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież drogi, mechaniczny zegarek to kompletnie niepraktyczna i bezużyteczna z praktycznego punktu widzenia fanaberia! Co mam tu analizować? Jak bym nie chciał wyrzucać kasy na bzdety, to bym rzucił to hobby i zajął się hodowlą jedwabników.

 

Chwila, nie zastanawiasz się ani chwili przed zakupem kolejnego zegarka za 1000, 5000, 30000zł? Wchodzisz do sklepu, płacisz i już? Nie szukasz o nim informacji? Nie ogladasz na wszystkie strony? Nie przymierzasz? Nie szukasz ofert sprzedazy w kilku źródłach? Nie miewasz wątpliwości, czy ten, czy może inny? Nie porównujesz?

A przecież to właśnie analiza


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chronofil, nie bierz mi tego za złe, ale skorzystam i się podeprę:

 

Od dłuzszego czasu usiłuję zrozumieć Twoją argumentację, ale nie potrafię...

;)

 

 

Marcin


"Największą przyjemnością w posiadaniu psa jest to, że możesz się przed nim wygłupić, a on nie tylko, że się nie będzie śmiał, ale też zrobi z siebie głupka"

Samuel Butler

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chronofilu, odwracasz kota ogonem. Oczywiście, że jak mam do kupienia ten sam zegarek taniej i drożej to kupię taniej. Ale ja mówię o absurdalnej analizie jakiś mitycznych "kosztów produkcji" i innej zawartości cukru w cukrze, przy której i tak jesteśmy zdani na powielanie jakiś internetowych mitów, oszukując się pod pozorem dochodzenia jakiejś "wyższej prawdy". Mam kupić zegarek, który mi się mniej podoba, bo ma lepszy wskaźnik cena/wartość? Którego i tak nie da się sensownie ocenić?

 

Zresztą - napisałem wyżej, że "koszt produkcji" to termin istotny dla księgowych, którym się musi zbilansować kasa. Istnieje tylko na danym etapie produkcji. Dlaczego zatrzymywać się na kosztach producenta finalnego? A może pójdźmy dalej - zanalizujmy koszty producenta mechanizmów? Dalej - producenta podzespołów? Dalej - producenta stali? Jeszcze dalej - kopalni rudy żelaza? No i gdzie się podział ten koszt? Ile procent zegarka, którym mam na ręku stanowi? Odpowiem - ZERO. To ciąg dążący do zera. Więc nie ma się nad czym zastanawiać, naprawdę.

 

Tak, oczywiście - analizuję wartość zegarka przed zakupem. Tylko, że z "ceną mechanizmu w hurcie" nie ma ona nic wspólnego i trzeba to po prostu przyjąć do wiadomości, albo zmienić hobby ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chronofilu, odwracasz kota ogonem. Oczywiście, że jak mam do kupienia ten sam zegarek taniej i drożej to kupię taniej. Ale ja mówię o absurdalnej analizie jakiś mitycznych "kosztów produkcji" i innej zawartości cukru w cukrze, przy której i tak jesteśmy zdani na powielanie jakiś internetowych mitów, oszukując się pod pozorem dochodzenia jakiejś "wyższej prawdy". Mam kupić zegarek, który mi się mniej podoba, bo ma lepszy wskaźnik cena/wartość? Którego i tak nie da się sensownie ocenić?

 

Zresztą - napisałem wyżej, że "koszt produkcji" to termin istotny dla księgowych, którym się musi zbilansować kasa. Istnieje tylko na danym etapie produkcji. Dlaczego zatrzymywać się na kosztach producenta finalnego? A może pójdźmy dalej - zanalizujmy koszty producenta mechanizmów? Dalej - producenta podzespołów? Dalej - producenta stali? Jeszcze dalej - kopalni rudy żelaza? No i gdzie się podział ten koszt?

 

 

Sorry ale mam wrażenie, że to trochę rozmowa ze ślepym o kolorach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chronofilu, odwracasz kota ogonem. Oczywiście, że jak mam do kupienia ten sam zegarek taniej i drożej to kupię taniej. Ale ja mówię o absurdalnej analizie jakiś mitycznych "kosztów produkcji" i innej zawartości cukru w cukrze, przy której i tak jesteśmy zdani na powielanie jakiś internetowych mitów, oszukując się pod pozorem dochodzenia jakiejś "wyższej prawdy". Mam kupić zegarek, który mi się mniej podoba, bo ma lepszy wskaźnik cena/wartość? Którego i tak nie da się sensownie ocenić?

 

Zresztą - napisałem wyżej, że "koszt produkcji" to termin istotny dla księgowych, którym się musi zbilansować kasa. Istnieje tylko na danym etapie produkcji. Dlaczego zatrzymywać się na kosztach producenta finalnego? A może pójdźmy dalej - zanalizujmy koszty producenta mechanizmów? Dalej - producenta podzespołów? Dalej - producenta stali? Jeszcze dalej - kopalni rudy żelaza? No i gdzie się podział ten koszt?

 

Ten koszt tam ciągle jest. Powiększony o stosowne narzuty kazdego z ogniw posrednich ;)

a co decyzji o zakupie konkretnego zegarka, to powtarzam do zanudzenia - to tylko Twoja, moja czy jego decyzja. I uparcie twierdzę, że w dzisiejszych realiach warto tę decyzję przeanalizować. Co absolutnie nie znaczy, że trzeba rezygnować z marzeń! Bo i cóż to byłby za swiat, taki wyrachowany w 100%???

Myslę, że osiagnęlismy consensus ;)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chronofil, nie bierz mi tego za złe, ale skorzystam i się podeprę:

;)

Marcin

 

Uff... Dzięki, bo już myślałem, że mam jakieś problemy z percepcją ;)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko i tak konkluduje w jednym kierunku. Podoba Cie sie coś? Masz kasę? To kupujesz i cieszysz się tym dłużej lub krócej ;) A jeśli spotykasz kogoś kto również podziela Twoje zainteresowania danym przedmiotem to macie o czym gadać i wymianiać uwagi lub wyznaczać kolejne cele. Dla jednych zdobywanie najwyższych szczytów górskich będzie celem życia a dla innych głupotą i niepotrzebnym ryzykiem. Na tym forum wszystkich nas interesują zegarki ale mamy różne potrzeby i poczucie estetyki, inne też mamy możliwości ich realizacji ;) that's all. Gdybyśmy mieli możliwość szybkiego zrealizowania swoich marzeń to pewnie powiało by nudą..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Perrelet

czytając wszystkie posty nasuwa sie taki oto wniosek, osoby które są zachwycone zegarkami Panerai i mają do nich stosunek emocjonalny nie będą brały pod uwagę żadnych wskaźników cena/jakosc, nie będą analizowały czy te zegarki są warte tych pieniędzy, przypuszczam że nawet nie będą zbytnio wnikac w historię tej marki, poprostu kochają te zegarki i tyle.....takie stanowisko jest całkowicie zrozumiałe, natomiast osoby takie jak ja, czyli mające zupełnie obojętny stosunek do tej marki przy ewentualnej decyzji co do zakupu zegarka tej marki będą analizowały wszystko co przemawia lub nie za zakupem, i takie stanowisko tez powinno byc zupełnie zrozumiałe i nie budzic jakiegoś większego zdziwienia. Niestety w tym drugim przypadku marka słabo sie broni, z pewnością nie ponadczasowy design, przeciętne serducho i jakosc wykonania która absolutnie nie wychodzi poza poziom IWC czy JLC. Ale powtarzam, gdybym miał stosunek emocjonalny do Panerai, kupiłbym go bez zastanowienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo w tym wszystkim racji.. jak są emocje to nie działa merytoryka. A jeśli nawet działa to zazwyczaj aby usprawiedliwiać nasze zaangażowanie emocjonalne ;) Dawniej nie rozumiałem jak można się zachwycać OP, zegarek wprawdzie charakterystyczny ale bez przesady. Teraz sam nie wiem jak to się stało.. jest w tym jakiś magnetyzm i prędzej czy później mam zamiar udekorować nim swój nadgarstek ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawniej nie rozumiałem jak można się zachwycać OP, zegarek wprawdzie charakterystyczny ale bez przesady. Teraz sam nie wiem jak to się stało.. jest w tym jakiś magnetyzm i prędzej czy później mam zamiar udekorować nim swój nadgarstek ;)

 

Dawno temu Hemingway odpowiedział, jak to działa.

"Trzeba ludziom tak długo powtarzać, aż uwierzą, że to jest dobre."


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda.. tyle tylko, że o OP nie gadają zbyt wiele w mediach (bynajmniej polskich) a i na tym forum zdania są często skrajnie różne. Więc może to powiedzenie w tym przypadku jest troszkę na wyrost?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
osoby które są zachwycone zegarkami Panerai i mają do nich stosunek emocjonalny nie będą brały pod uwagę żadnych wskaźników cena/jakosc, nie będą analizowały czy te zegarki są warte tych pieniędzy, przypuszczam że nawet nie będą zbytnio wnikac w historię tej marki,...

I tu sie mylisz, bo wlasnie historia dla zakochanych w tej marce jest jedna z cenniejszych rzeczy. Podobnie jak dla zwolennikow Omegi Speedmastera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co?

Tak sobie czytam Wasze wypowiedzi i czytam i nie wiem do czego zmierzacie.

Ja mam Paneraia podobnie jak duze grono innych forumowiczów. Sam znam kilku właścicieli PANERAI z forum, a znam zaledwie ułamek osób, które tutaj się pojawiają. Dla mnie nie ma znaczenia czy wyprodukowanie zegarka Panerai kosztuje 1000 euro czy 500 euro czy 2000 euro

Kupując taki zegarek wydaje pieniadze na przedmiot luksusowy zupełnie zbyteczny ze zdroworozsadkowego punktu widzenia i tyle. Moja kasa, moje wybory, moja fiksacja:-) Na moj wybor ma wpływ wiele czynnikow: wygląd, cała masa chwytów marketingowych, którym sie poddaje, Wasze opinie drodzy forumowicze, itd itd.

Przestańmy dyskutować ile na nas zarabiają ile w tym ściemy bo to mija się z celem. W Polsce funkcjonują i rozwijają się nowe sklepy z ekskluzywnymi zegarkami ponieważ są na to klienci, którzy nie zadają takich pytań:-) A nowy salon ASTON MARTINA w Warszawie pokazuje, że tych klientów jest co raz więcej :-):-):-)

Jako uprzywilejowane grono osób wiemy jak mozna kupić nowy zegarek taniej niż idąc do salonu w najbliższym centrum handlowym i z tego się cieszmy. Reszta to dzielenie włosa na dwoje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co?

Tak sobie czytam Wasze wypowiedzi i czytam i nie wiem do czego zmierzacie.

Ja mam Paneraia podobnie jak duze grono innych forumowiczów. Sam znam kilku właścicieli PANERAI z forum, a znam zaledwie ułamek osób, które tutaj się pojawiają. Dla mnie nie ma znaczenia czy wyprodukowanie zegarka Panerai kosztuje 1000 euro czy 500 euro czy 2000 euro

Kupując taki zegarek wydaje pieniadze na przedmiot luksusowy zupełnie zbyteczny ze zdroworozsadkowego punktu widzenia i tyle. Moja kasa, moje wybory, moja fiksacja:-) Na moj wybor ma wpływ wiele czynnikow: wygląd, cała masa chwytów marketingowych, którym sie poddaje, Wasze opinie drodzy forumowicze, itd itd.

Przestańmy dyskutować ile na nas zarabiają ile w tym ściemy bo to mija się z celem. W Polsce funkcjonują i rozwijają się nowe sklepy z ekskluzywnymi zegarkami ponieważ są na to klienci, którzy nie zadają takich pytań:-) A nowy salon ASTON MARTINA w Warszawie pokazuje, że tych klientów jest co raz więcej :-):-):-)

Jako uprzywilejowane grono osób wiemy jak mozna kupić nowy zegarek taniej niż idąc do salonu w najbliższym centrum handlowym i z tego się cieszmy. Reszta to dzielenie włosa na dwoje

 

 

Pasjonat - 100% racji i 0% dyskusji.

Jest tylko jedno "ale"..

Dotyczace "luksusu".

Czy luksusem nazwiemy coś, co jest wyjątkowe, niepowtarzalne, unikatowe.. Najwyższej jakości materiały, często unikatowe. Wyjątkowo staranne wykonanie. Produkcja na zamówienie. Dotyk ręki mistrza na naszym luksusowym przedmiocie...

Czy może o luksusie decyduje cena - jest drogi, więc jest luksusowy...


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma swoją definicję luksusu,to jest pojęcie względne. Dla Jana Kowalskiego przedmiot X będzie luksusowy natomiast dla Wojtka Malinowskiego nie będzie, z kolei dla WM przedmiot Y będzie a dla JK nie będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pasjonat - 100% racji i 0% dyskusji.

Jest tylko jedno "ale"..

Dotyczace "luksusu".

Czy luksusem nazwiemy coś, co jest wyjątkowe, niepowtarzalne, unikatowe.. Najwyższej jakości materiały, często unikatowe. Wyjątkowo staranne wykonanie. Produkcja na zamówienie. Dotyk ręki mistrza na naszym luksusowym przedmiocie...

Czy może o luksusie decyduje cena - jest drogi, więc jest luksusowy...

 

Tak, luksus można definiowac na wiele sposobów. Oba podane przez Ciebie są prawdziwe. Luksusowy to niedostepny dla wszystkich czyli cena ma olbrzymie znaczenie. A jesli w czyms jest reka artysty i iskierka geniuszu to to musi byc drogie itd itd.

Z drugiej strony, na poziomie zegarków na które mnie stac, mysle ze o geniuszu zegarmistrza nie ma mowy. Mam JLC na własnym werku 296 części ale czy tam jest geniusz zegarmistrza, czy zwyczajnie JLC to tak swietna firma ze dla niej to juz "maly pikus" a schody zaczynają się w modelach gdzie tych elementow jest o wiele wiecej a komplikacje staja sie astronomiczne? nie wiem, nie potrafie tego ocenic i określić gdzie lezy ta granica.

Jeśli tak na to patrzeć to, czy to super inhouse, jak ten mój, czy przerobiona świetna masówka (ja mam PAMA na VJ7750, tylko zamiast stopera u mnie jest druga strefa czasowa - swoja droga ta funkcja determinowała wybór zegarka, jest mi potrzebna), to zegarek danej marki, za dane pieniądze, pozostaje luksusowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.