Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

jslanina

Tissot Veloci-T Gent Chrono Automatic

Rekomendowane odpowiedzi

Tissot Veloci-T Gent Chrono Automatic T024.427.17.051.00 (data zakupu 01.2013)

 

tissot_01.jpg

 

Tissot - jeden ze starszych szwajcarskich producentów zegarków, którego historia sięga połowy dziewiętnastego wieku. Marka bardzo zasłużona, z tradycjami, mająca na swoim koncie wiele przełomowych osiągnięć, a od roku 1930 będąca jednym z brendów Swatch Group. Pomimo swoich zasług ciesząca się różną opinią. Na forach zegarkowych nie darzona jest specjalną sympatią, często w moim odczuciu będąc przy tym przesadnie szykanowaną. Znowu wśród osób nie mających specjalnej wiedzy zegarkowej, jest to jeden z najbardziej rozpoznawalnych brendów zegarkowych w Polsce. Wiele osób zaczynając swoją przygodę z zegarkami spogląda właśnie w kierunku tej marki. Czym jest to spowodowane? Poza ceną, przede wszystkim, magią słów swiss made....

 

tissot_02.jpg

 

Tissot od początku miał dość czytelną politykę firmy czyli produkcję na masową skalę. W efekcie, marka stała się bardzo popularna, gdyż większość osób mogła i nadal może pozwolić sobie na zakup zegarka z alpejskim rodowodem. Niestety, w konsekwencji Tissot stał się jedną z najczęściej (i chyba jedną z lepiej) podrabianych marek na świecie. Aby się o tym przekonać, wystarczy wpisać w Google zapytanie o autentyczność Tissota, a wyskoczą nam tysiące stron z tego typu problemem. Wszystko to powoduje, że miłośnicy sztuki zegarmistrzowskiej postrzegają Tissota jako producenta, który aktualnie nie produkuje niszowych zegarków z mechanizmami własnej produkcji, czy z wyszukanymi kompilacjami, a skupia się na trafianiu w masową klientele. Dla normalnego użytkownika ważne jest jednak to, że kupuje zegarek szwajcarski, który to powinien być gwarantem wysokiej jakości i nie wydaje na niego małej fortuny.

 

tissot_03.jpg

 

Oferta dostępnych modeli fabryki z Le Locle jest przeogromna. W sumie nie znam drugiego producenta z tak szeroką paletą modeli. Podczas poszukiwań swoich dotychczasowych czasomierzy produkty z logo Tissota często stanowiły dla nich konkurencję. Rozpatrywałem zakup ciekawego garniturowca czyli modelu LeLocle, zegarka typu EDC czyli PR100 czy najtańszego szwajcarskiego chronografu będącego efektem współpracy Ety ze Swatchem czyli C01.211 w modelu PRC200. Dotychczas konkurencja wygrywała z Tissotem - wszystko jednak do czasu...

 

tissot_04.jpg

 

W efekcie lektury świątecznej for zegarkowych plany zakupowe na rok 2013 powoli się krystalizowały. Po zakupie Hamiltona na liście pojawił się pierwszy Tissot inspirowany przełomem lat 60 i 70 - mowa o modelu heritage 516. Oczywiście, aby nie było za łatwo trafił mu się godny konkurent w postaci produktu chińskiego z wyższej półki - czyli Beijing'a Beihai. Długie porównywanie produktów jak to zwykle bywa zaowocowało znalezieniem 3 zawodnika. W poszukiwaniu zdjęć nadgarstkowych Tissot trafiłem na jeszcze jeden model oparty o Etę C01.211 - czyli model z serii T-Sport o nazwie Veloci-T Gent Chrono Automatic. Ponieważ moja fascynacja tą komplikacją jeszcze nie minęła a cena była zachęcająca efekt był łatwy do przewidzenia.

 

tissot_05.jpg

 

Niestety z powodu, że na serwisach aukcyjnych spora część Tissotów jest niewiadomego pochodzenia i istnieje spore ryzyko trafienia na podróbkę, tym razem tą drogę zakupu sobie odpuściłem. Moje poszukiwania wybranego modelu skierowałem do sklepów stacjonarnych i renomowanych sklepów internetowych. Po wytypowaniu kilku z nich - ostatnie maile z negocjacją ceny i nie pozostało nic innego jak czekać na mój nowy zakup.

 

tissot_06.jpg

 

Po otwarciu paczuszki naszym oczom ukazuje się standardowe pudełko Tissota. Kolorowy kartonik poza zegarkiem właściwym umieszczonym na poduszeczce zawiera także kilka książeczek, kartę gwarancyjną oraz nieśmiertelną przywieszkę. A jak wygląda sam główny bohater? 42 milimetrowa prawie w całości szczotkowana koperta robi bardzo dobre pierwsze wrażenie. Jej mocno wygięte uszka w połączeniu z oryginalnym paskiem powodują, że przylega ona idealnie do nadgarstka. Boczne charakterystyczne wcięcia tworzą rodzaj osłonki, w której znalazła się niezakręcana polerowana sygnowana koronka. Jej kształt i wymiar umożliwiają nam wygodne operowanie oraz wyczucie kolejnych położeń. Dla symetrii na godzinie 9 także znalazły się podobne wcięcia, które w efekcie lekko optycznie powiększają kopertę. Przy jej sporej bo prawie 15mm grubości, ten zabieg wydaje się dobrym posunięciem. Ciekawie wygląda też naniesiona na lunecie czarna grawerowana skala tachymetru, która w moim odczuciu mocno uatrakcyjnia zegarek podkreślając jego sportowy charakter. Efekt ten wzmacniają także polerowane przyciski chronografu, na których to znalazły się czarne wstawki. Tradycyjnie już dla mechanicznych chronografów pracują one z wyczuwalnym oporem. Całość przykryta została przez szafirowe szkło bez warstwy antyrefleksyjnej, skrywające bardzo ładną czarną tarczę Tissota.

 

tissot_07.jpg

 

Tarcza, która to jest najbardziej charakterystyczną częścią zegarka wykonana została bardzo dobrze i stanowi jego mocny punkt - a jak w przypadku większości chronografów dzieje się na niej dużo. Wewnętrzny ring z namalowaną skalą minutową idealnie pokrywa się z polerowanymi indeksami godzinowymi. Dodatkowo, w zakresie 1-15 posiada on arabskie cyfry co dodaje świeżości. Powierzchnia czarnej tarczy pod nimi jest mocno giloszowana w charakterystyczne okręgi co daje bardzo ciekawy efekt. W podobnym charakterze wykonano metalowe ramki delikatnie ryflowanych totalizatorów chronografu, na godzinie 3 wskaźnika 30 sekundowego oraz na godzinie 6 wskaźnika 6 godzinnego. Sekundnik klasycznie w przypadku tej kompilacji mechanizmu znalazł się na godzinie 9 a okienko z białym datownikiem na godzinie 3. Z powodu niewielkich rozmiarów zastosowanego mechanizmu, subtarczki są rozmieszczone dość blisko siebie, dzięki czemu nie było potrzeby przycinania indeksów godzinowych. Zastosowane srebrne polerowane wskazówki ładnie współgrają z całością. Jak to zwykle w przypadku Tissota bywa nie także i w tym modelu nie zabrakło charakterystycznej wskazówki sekundowej chronografu w kształcie litery T. 5 minutowe indeksy na ringu wewnętrznym oraz końcówki wskazówek zostały wypełnione warstwą luminescencyjną, co w przypadku zegarka sportowego cieszy. Długie naświetlanie pozwala nam w ciemności cieszyć się jej zieloną barwą, jednak efekt jest mocno przeciętny i przede wszystkim bardzo krótkotrwały.

 

tissot_08.jpg

 

Pomiędzy uszami znalazł się miękki kauczukowy 22mm pasek, który idealnie przylega do koperty tworząc wspólną całość. Wyposażony jest w wygodne zapięcie umożliwiające jego łatwe dopasowanie do nadgarstka, na którym to też nie zabrakło logo marki. Warto wspomnieć, że sam pasek przed pierwszym użyciem należy dociąć do naszego nadgarstka. Niestety, jak w przypadku większości znanych mi gumowych czy silikonowych pasków tak i ten dość łatwo łapie kurz oraz wszelkie pyłki. Oczywiście, materiały te powodują, że łatwo można ten brud usunąć.

 

tissot_09.jpg

 

Pod częściowo przeszklonym dość ascetycznym dekielkiem skrywane jest serce Tissota, które to stanowi najbardziej kontrowersyjny element tego produktu. Eta o symbolu C01.211 jest bardzo młodą konstrukcją, która powstała w roku 2009 jako mariaż mechanizmów Tissota Astrolon 2250 oraz Lemanii 5100. W efekcie współpracy ze Swatchem w jej piętnasto kamieniowym mechanizmie znalazły się także elementy wykonane z tworzywa w efekcie czego wiele osób podchodzi do mechanizmu dość sceptycznie. Sam werk działa całkowicie poprawnie - wahnik dość sprawnie nakręca sprężynę gwarantując nam 46 godzinną pracę przy czym nie zapomniano o dodaniu mu funkcji stop sekundy oraz możliwości ręcznego dokręcania. Częstotliwość pracy wynosząca 21600 wahnięć na godzinę także nie jest powodem do wstydu. Podstawową zaletą tego mechanizmu jest przede wszystkim cena, gdzie w przypadku zakupu modelu wyposażonego w konkurencyjne rozwiązanie ze szwajcarskim rodowodem czyli Valjoux 7750 trzeba zapłacić niemal dwa razy więcej. Sam dekiel posiada jedynie malutkie okienko ukazujące pracę balansu - co w przypadku bardzo dyskusyjnej urody mechanizmu wydaje się dobrym posunięciem. Całość koperty gwarantuje nam klasę wodoszczelności WR100, która w przypadku zegarka o sportowym charakterze wydaje się całkowicie wystarczająca. Warto też zauważyć, że póki co zastosowany mechanizm jest dostępny jedynie w zegarkach firm Swatch i Tissot.

 

tissot_10.jpg

 

Veloci-T wpisał się świetnie w moją kolekcję mechanicznych chronografów stanowiąc jej dobre uzupełnienie. Pomimo sportowego charakteru podkreślonego przez kauczukowy pasek uniwersalna czarno srebrna kolorystyka powoduje, że zegar nie boi się ciut bardziej oficjalnego stroju. Sensowny rozmiar koperty, który optycznie został zmniejszony stałym bezelem idealnie współgra z nadgarstkiem nie rzucając się przy tym nadmiernie w oczy. Świetnie spełnia się on w roli "letniego" umiarkowanego eleganta, gdzie przy krótkim rękawie koszul nie musimy się obawiać wysokich temperatur i zapocenia skórzanego paska, a takiego zegarka także w moim zbiorze brakowało.

 

tissot_11.jpg

 

Czy Veloci-T wart jest zainteresowania? W cenie niewiele wyższej niż podstawowy wół roboczy spod szyldu Ety czyli 2824-2 dostajemy pełnoprawny automatyczny chronograf ze szwajcarskim rodowodem wyposażony w dobrej jakości kauczukowy pasek, szafirowe szkło oraz z wodoszczelnością na poziomie 10 atmosfer, w którym ciężko znaleźć sensowne wady. Jednym zdaniem - rasowe EDC. Można się trochę na siłę przyczepić do kontrowersyjnego mechanizmu, lecz jego trwałość zweryfikuje czas. Tissot Veloci-T stanowi ciekawą konkurencję dla zegarków opartych o mechaniczne manualne rosyjskie chronografy z serii 3133 i ich wariacje czy mechanizmy seagulla z serii ST-19. Przede wszystkim jednak jest on konkurencją dla mechanizmu Valjoux, gdzie w połowie ceny otrzymujemy zewnętrznie prawie ten sam zegar z identyczną funkcjonalnością. Swatch group dostrzegł lukę w swojej ofercie na tym polu i wykorzystując jedną ze swoich najpopularniejszych i najtańszych marek stara się ją zapełnić, co w moim odczuciu jest bardzo dobrym posunięciem. Wiele osób nie zważa na "serce zegarka" i wystarczy im świadomość posiadania modnego ostatnio automatycznego mechanizmu. Dzięki temu zabiegowi Tissot może konkurować w najniższym przedziale cenowy zarezerwowanym do tej pory dla szwajcarskich kwarcowych chronografów oferując dobrze skrojony produkt pochodzący z Polskiej dystrybucji z dwuletnią gwarancją, do którego wykonania nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Hasło Tissota "sprzedajemy złoto w cenie srebra" całkowicie w tym przypadku ma prawo bytu.

 

tissot_12.jpg

Zdjęcie lumy

tissot_lum.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejna porządna recenzja . Moja propozycja jest taka aby właśnie Koledze przekazywane byly zegarki do testowania :) Powstało by wiele recenzji które by wielu potencjalnym klientom ułatwiło wybór.


Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fantastyczna recenzja fajnego zegarka, gratuluję talentu pisarskiego i ciekawej kolekcji zegarków.


Lubię zegarki jak konie owies.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ekstra sie czytalo! Ale zdjecia mnie troche rozczarowaly :( No ale talent do pisania to rekompensuje :) Da sie o nim powiedzidec Carrera dla ubogich :P wiec ciekawi mnie szalenie jakby wygladal na pasku z kroko z biala nicia :rolleyes: :rolleyes: :rolleyes:


EWOLUCJA:

Casio na komunię --> Casio od dziadka --> Q&Q --> Perfect --> Casio Edifice --> Christian Benoit --> Armani --> Lacoste --> Certina--> Tag Heuer Monaco --> Frederique Constant Automatic  --> Maurice Lacroix Pontos -->  Omega Aqua Terra --> Longines Hydroconquest Automatic + Oris Big Crown Chronograph + Frederique Constant GMT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, pogoda za oknem nie sprzyja, także zdjęcia są jakie są. Podmienię je w weekend ;)

 

Dziękuję także wszystkim za miłe słowa. Póki co - zegar bardzo cieszy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech sie nosi! Tez musze sie zmobilizowac i porobic fotki mojemu a nie innym kadzic :P


EWOLUCJA:

Casio na komunię --> Casio od dziadka --> Q&Q --> Perfect --> Casio Edifice --> Christian Benoit --> Armani --> Lacoste --> Certina--> Tag Heuer Monaco --> Frederique Constant Automatic  --> Maurice Lacroix Pontos -->  Omega Aqua Terra --> Longines Hydroconquest Automatic + Oris Big Crown Chronograph + Frederique Constant GMT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajna recenzja. Miałem ten model w kwarcu i... mi się bardziej podobał. Ten automat jest dość mocno wyprany ze "smaczków" :)

 

Swoją drogą, ciekawe, jakby wyglądał Twój, gdyby przełożyć do niego czarną lunetę? (na bank pasuje...)

 

Mój:

img7268g.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo model w kwarcu bardziej przypomina grand carrere, a automat klasyczna carrere od TH :P


EWOLUCJA:

Casio na komunię --> Casio od dziadka --> Q&Q --> Perfect --> Casio Edifice --> Christian Benoit --> Armani --> Lacoste --> Certina--> Tag Heuer Monaco --> Frederique Constant Automatic  --> Maurice Lacroix Pontos -->  Omega Aqua Terra --> Longines Hydroconquest Automatic + Oris Big Crown Chronograph + Frederique Constant GMT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Recenzję jak zwykle bardzo przyjemnie się czytało, zegarek też miły dla oka ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejna porządna recenzja, miło było poczytać. Zegarka co prawda bym nie kupił, nawet nie ze względu na mechanizm, niemniej jednak niech się nosi i cieszy!


Instagram: przemekspce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podmieniłem zdjęcia na ciut lepsze - jednak ciągły brak słońca nie pozwala póki co zrobić sensownych fotek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dopiero zaczynam swoją przygodę z zegarkami więc takie rzetelne opisy i recenzje są świetne :)

 

pozdrwiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Recenzja super, zegarek ładny poza jedna rzeczą , nie che wyjsc na malkontenta ale ten dekielek z tym okragłym okienkiem skopany , mogli zrobic cały przeszklony albo pełny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyrhla

Recenzja super, zegarek ładny poza jedna rzeczą , nie che wyjsc na malkontenta ale ten dekielek z tym okragłym okienkiem skopany , mogli zrobic cały przeszklony albo pełny

 

Zrobili malutka lupkę bo mechanizm urodą nie grzeszy. Bardzo fajny i wygodny zegarek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za recenzję :)

 

Pod częściowo przeszklonym dość ascetycznym dekielkiem skrywane jest serce Tissota, które to stanowi najbardziej kontrowersyjny element tego produktu. Eta o symbolu C01.211 jest bardzo młodą konstrukcją, która powstała w roku 2009 jako mariaż mechanizmów Tissota Astrolon 2250 oraz Lemanii 5100. W efekcie współpracy ze Swatchem w jej piętnasto kamieniowym mechanizmie znalazły się także elementy wykonane z tworzywa w efekcie czego wiele osób podchodzi do mechanizmu dość sceptycznie.

Nie ma się co na razie przejmować melepeceniem forumowiczów z całego świata. W większości to takie melepecenie "dla zasady", bez znajomości rzeczy. Taniego Tissota zawsze warto zgnoić, ot co ;)

Swatch Group przejęła Lemanię w końcówce lat 90-tych. Z uwagi na długoterminowe zamówienia produkowała mechanizm 5100 jeszcze przez kilka lat dla różnych firm. Potem oświadczyli, że mechanizmy Lemania będą produkowane tylko dla firm znajdujących się pod "parasolem" Swatch Group. Ale jeszcze potem zaniechali jego produkcji, i to było dziwne... ale okazuje się, że chyba jednak nie aż tak dziwne...

 

Tak naprawdę to nie wiemy jak ten mechanizm C01.211 będzie się sprawował na dłuższą metę. Czas pokaże. W zależności od jakości produkcji może być zarówno kiepski, jak i bardzo dobry. Jeżeli się tak dokładnie mu przyjrzeć, to nie jest to żadna "młoda konstrukcja" tylko po prostu nic innego jak jeszcze jedna, kolejna wersja Lemani 5100. Czyli niejako wznowienie produkcji z kilkoma modyfikacjami i pod własną nazwą.

A Lemania ma swoją legendę, i to bardzo dobrą legendę. Przed laty miał wielu fanów, którzy nazywali go "unbeatable"

http://xtrememeantime.forumotion.com/t5542-sinn-what-is-an-ezm1

Mechanizm prosty, tani i brzydki jak jasna cholera, ale okazał się niezłym wołem roboczym. Był bardzo trwały, dokładny i podobno miał diabelnie odporny na uderzenia moduł chronografu, właśnie ze względu na wiele plastikowych, absorbujących elementów, które wbrew pozorom nie zużywały się. Chętnie był używany w wojskowych kontraktach, co już samo w sobie wiele mówi. Używany przez szacowne firmy: Sinn, Fortis, Tutima, Bell&Ross... Również sławetny mechanizm1045 Omegi był niczym innym jak Lemanią 5100, z tymi samymi plastikowymi częściami.

Tak więc, co tu dużo mówić. Pożyjemy, zobaczymy...

Inna sprawa, że nie lubię kupować mechanizmów nowych/wznawianych, czy też "przenoszonych" na innego producenta. Bo zawsze okazuje się, że na początku są jakieś "choroby dziecięce", związane z nowymi maszynami, urządzeniami, brakiem doświadczenia pracowników itd, itp..


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za recenzję :)

 

Również sławetny mechanizm1045 Omegi był niczym innym jak Lemanią 5100, z tymi samymi plastikowymi częściami.

Tak więc, co tu dużo mówić.

 

Dokładnie :) Od siebie dodam tylko poniższą grafikę oraz jedno spostrzeżenie: na tym mechaniźmie jest sporo miejsca na szlify i zdobienia tak więc tylko kwestią czasu jest jak ktoś go tak wykorzysta. Nie chce wróżyć z fusów ale... może Mido albo Certina (w tanszej wersji DS-1 :D)?

 

41.jpg


EWOLUCJA:

Casio na komunię --> Casio od dziadka --> Q&Q --> Perfect --> Casio Edifice --> Christian Benoit --> Armani --> Lacoste --> Certina--> Tag Heuer Monaco --> Frederique Constant Automatic  --> Maurice Lacroix Pontos -->  Omega Aqua Terra --> Longines Hydroconquest Automatic + Oris Big Crown Chronograph + Frederique Constant GMT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze, kupiłem ten mechanizm całkiem świadomie. Uważe, że swatch wie co robi i mechanizm na pewno testy jakościowe przeszedł ;). Póki co - uwag nie mam i jestem zadowolony a także jestem przekonany o tym, że będzie on dostępny w kolejnych produktach innych marek swatcha. To co warto dodać to, że zegar dużo zyskuje na żywo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sympatyczna recenzja. Za Tissotami nie przepadam. Mają coś w sobie co powoduje, że szybko mi się nudzą. Ale co do jakości wykonania nigdy nie miałem zastrzeżeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.