Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

WPK

Off top "myśliwski"z Jak wyglądamy

Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie. Z takiej krowy po zabiciu nie zostają nawet kopyta i robi, wszystko jest wykorzystywane, z kolei na przykład aligatora zabija się tylko dla skóry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Z takiej krowy po zabiciu nie zostają nawet kopyta i robi, wszystko jest wykorzystywane, z kolei na przykład aligatora zabija się tylko dla skóry.

Aligatory hodowane są dla skóry i mięsa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość henio.w

Przepraszam, ale nie bardzo rozumiem. Jak zabić tylko dla skóry, to be, a jak dla całej reszty, to cacy?

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie za bardzo wiem o co Ci chodzi. Uważasz że zabijanie jest etyczne? Nie jest etyczne niezależnie od tego po co się zabija i taka jest prawda i nie trzeba być wegetarianinem, żeby uznać to za fakt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość henio.w

Z ostatnich wypowiedzi:

 

meXy :

 

"Mam opory przed zakupem paska ze skóry zwierzęcia, które zostało zabite wyłącznie dla jej pozyskania.

 

Lestaf :

 

"Dokładnie. Z takiej krowy po zabiciu nie zostają nawet kopyta i robi, wszystko jest wykorzystywane, z kolei na przykład aligatora zabija się tylko dla skóry."

 

 - wywnioskowałem to, o czym napisałem. I o to mi właśnie chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwierzęta takie jak krowę, gdy się już zabije, wykorzytuje się z niej wszystko, skórę, mięso, kości, rogi, kopyta, wnętrzności i rzeźnik jeden wie co jeszcze. Mordowanie dzikich zwierząt tylko po to, żeby Lestaf, Lawnowerman czy inny carlito mieli pasek do zegarka, albo buty to już trochę inna sprawa, w stosunku do której zabicie krowy jest jak to wcześniej ująłeś cacy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość henio.w

Wobec tego oświeć mnie, bo mam za mały rozumek. Śmierć jest śmiercią.  Jakie znaczenie ma dla zabitego zwierzęcia, ile jego części składowych ktoś wykorzysta? Wszak traci życie tak, czy owak.

 

A swoją drogą ponawiam pytanie od antiquarius.maximus - na które jakoś nikt nie odpowiedział. Nosisz buty , czy rękawiczki i pasek do spodni na przykład z tworzyw sztucznych tylko i wyłącznie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o szacunek do zwierzęcia i jego śmierci, skoro się już je zabija, to niech ta jego śmierć nie będzie bezsensowna. Tak, noszę pasek ze skóry i buty ze skóry, co więcej jem ryby. Robię to wszystko świadomie, nie napisałem ani razu, że jestem święty. Za to pomagam bezdomnym zwierzętom, dokarmiam je i leczę, nie zabijam dla sportu ani dla przyjemności, szanuję życie innych istot jak tylko potrafię. Ja tutaj piszę o idei i prawdach moralnych, a one moim zdaniem nie podlegają dyskusji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony proszę zwrócić uwagę ile krów się zabija a ile aligatorów żeby zaspokoić potrzeby rynkowe?

 

Mam opory przed zakupem paska że skóry zwierzęcia, które zostało zabite wyłącznie dla jej pozyskania.

Ja nie mam oporów kupując buty, kurtki czy paski ze skóry, wyroby z naturalnego drewna itd. Pomyśl teraz jak długo służą ubrania/buty ze skóry naturalnej w porównaniu z tworzywami sztucznymi, a następnie warto zwrócić uwagę jak szkodliwa dla środowiska jest produkcja i utylizacja takich sztucznych wyrobów których trwałość i jakość jest nieporównywalna z jakością wyrobów naturalnych.

Tutaj warto się zastanowić co jest tak naprawdę proekologiczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie chodzi o rachunek zysków i strat (ekologię), lecz o konkretną jednostkę. Inżynierią społeczną zajmował się Stalin, mając na celu dobro ogółu i nic dobrego z tego nie wynikło. Dzisiejsze systemy prawne w cywilizowanych krajach nakierowane są na szczęście poszczególnej jednostki i to jest ok.

 

Dlatego naprawdę nie musisz myśleć globalnie, wystarczy, że wyciągniesz pomocną dłoń do potrzebującego zwierzaka, lub powstrzymasz się od zakupu egzotycznego paska i to będzie naprawdę proekologiczne.


Co-Axial

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość henio.w

"Chodzi o szacunek do zwierzęcia i jego śmierci, skoro się już je zabija, to niech ta jego śmierć nie będzie bezsensowna."

 

Z tym stwierdzeniem zgadzam się w całej rozciągłości, ale nie do końca. Jeszcze raz powtórzę - śmierć jest śmiercią i zwierzakowi wszystko jedno, dlaczego został zabity. Ale człowiek polepszy sobie samopoczucie.

 

A czy "idee i prawdy moralne" nie podlegają dyskusji? Może masz rację. Miałem na studiach pytanie na egzaminie pt. moralność socjalistyczna. Egzamin oblałem, bo śmiałem dyskutować, czy nawet mieć inne zdanie o zgrozo. 

Na poprawkowym przyjąłem Twoje założenie i jakoś poszło...; )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego naprawdę nie musisz myśleć globalnie, wystarczy, że wyciągniesz pomocną dłoń do potrzebującego zwierzaka, lub powstrzymasz się od zakupu egzotycznego paska i to będzie naprawdę proekologiczne.

OK, więc tutaj się w dużej mierze zgadzamy :)

Ja po prostu nie zgadzam się z ogólnym stwierdzeniem, że zabicie zwierzęcia jest bezwzględnie złe i nieetyczne bo uważam, że miliony głodnych i nieodzianych ludzi są dla dzisiejszego cywilizowanego świata znacznie większą hańbą niż ubój zwierzyny hodowanej sztucznie na potrzeby człowieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rytualny ubój to zupełnie inna sprawa, jeśli chcesz wyrobić sobie zdanie o nim, musisz zobaczyć na żywo. To, że jakieś zwierze urodziło się w niewoli "sztucznie na potrzeby człowieka" nie znaczy, że musimy mu dokładać nieludzkich cierpień.

Jeśli taką mamy tradycję, to jest to zła tradycja i należy ją zamienić.

 

Problem milionów głodnych i nieodzianych ludzi leży zupełnie gdzie indziej, niż temat, w którym rozmawiamy. Ponieważ dzisiejszym światem rządzi ekonomia, a 30-50% zasobów żywności się marnuje, wyciągam smutny wniosek, że tych ludzi nie opłaca się wyżywić i odziać.


Co-Axial

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje, ze jutro w polskim sejmie nie przejdzie ta ustawa o rytualnym uboju, wstyd i zenada

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wobec tego oświeć mnie, bo mam za mały rozumek. Śmierć jest śmiercią.  Jakie znaczenie ma dla zabitego zwierzęcia, ile jego części składowych ktoś wykorzysta? Wszak traci życie tak, czy owak.

Oczywiście, że śmierć jest śmiercią, ale pytanie powinno raczej brzmieć, czy cokolwiek ma znaczenie dla zabitego... i to również dla zwierzęcia nazywanego człowiekiem. W tym ogólnym pytaniu jest zawarte również takie pytanie bardziej szczegółowe: czy dla nieżyjącego jest jakimś problemem to, że nie żyje? Jak do tej pory odpowiedzi na te pytania brak.

 

Dlatego naprawdę nie musisz myśleć globalnie, wystarczy, że wyciągniesz pomocną dłoń do potrzebującego zwierzaka, lub powstrzymasz się od zakupu egzotycznego paska i to będzie naprawdę proekologiczne.

Czy wyciąganie pomocnej dłoni do świni, hodowanej w zasadzie tylko w jednym celu jest dla nie dobre? Przecież gdy człowiek przestanie ją konsumować (hodować), to ona zniknie z tego świata. Podobnie jest z wieloma zwierzętami [nie do końca] dziko żyjącymi. Dla populacji zwierząt tak naprawdę groźne jest tylko rabunkowe ich "pozyskiwanie", bez oglądania się na to czy to nie narusza ich ilości niezbędnej do corocznego odnawiania populacji (tzw. stado podstawowe).

A ratowanie jednego poszczególnego zwierzaka... hmm... weźmy, że ktoś uratuje dziką kaczkę potrąconą przez samochód i odda ją do ZOO. Czy to jest uratowane jedno zwierzę, czy też nie, a tylko naruszenie łańcucha pokarmowego? Kulawa kaczka wprawdzie żyje w niewoli (czy to dla niej jest dobre?), ale lis, który by ja upolował bez trudu i zjadł, teraz będzie musiał się namęczyć i upolować jakąś zdrową kaczkę, bo jeść musi i jakaś kaczka z tego powodu musi stracić życie.

 

 To, że jakieś zwierze urodziło się w niewoli "sztucznie na potrzeby człowieka" nie znaczy, że musimy mu dokładać nieludzkich cierpień.

Jeśli taką mamy tradycję, to jest to zła tradycja i należy ją zamienić.

Cierpienia są jak najbardziej ludzkie i zadawanie cierpienia również.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość henio.w

"Oczywiście, że śmierć jest śmiercią, ale pytanie powinno raczej brzmieć, czy cokolwiek ma znaczenie dla zabitego..."

 

Jakie ma znaczenie - ile, czy cokolwiek - na jedno wychodzi. Przynajmniej w moim odczuciu.

 

A że z wątku "myśliwskiego" zrobił się filozoficzno-egzystencjalny, życzę Wszystkim owocnych przemyśleń i spokojnej nocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, że jakieś zwierze urodziło się w niewoli "sztucznie na potrzeby człowieka" nie znaczy, że musimy mu dokładać nieludzkich cierpień.

Pisząc 'ubój rytualny' zapomniałem, że to metoda narażająca zwierze na cierpienie - mój błąd!

Absolutnie zgadzam się, ze nie wolno dokładać cierpień. Należy te zwierzęta chować w pełni humanitarnie i zabijać je w pełni humanitarnie (ale w granicach zdrowego rozsądku). Ja po prostu nie uważam, że należy zrezygnować z mięsa tylko dlatego, że to prowadzi do zabicia zwierzęcia.

Chciałbym tutaj się jasno określić :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Oczywiście, że śmierć jest śmiercią, ale pytanie powinno raczej brzmieć, czy cokolwiek ma znaczenie dla zabitego..."

 

Jakie ma znaczenie - ile, czy cokolwiek - na jedno wychodzi. Przynajmniej w moim odczuciu.

 

No własne w Twoim odczuciu. To o czym mówisz ma znaczenie tylko dla żyjących i też tylko dla żyjących to na jedno wychodzi.

Prawdę mówiąc, to moim zdaniem, znaczenie ma tylko stres przed utratą życia i to on jest źródłem cierpienia, śmierć z tych cierpień wyzwala. A potem... a potem nie wiadomo.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w niektorych przypadkach wiadomo  ;)

post-60090-0-95389200-1371751954.jpg


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w niektorych przypadkach wiadomo  ;)

No nie za bardzo. Tu wyraźnie widać, że wiedzą właśnie tylko żywi, a co wuj Leon na to, nie wiadomo. :D


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:) No chyba masz racje ale przynajmniej wiadomo jak skonczyl ;)

Miejmy nadzieje, ze nie w wyniku uboju rytualnego :angry:


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ubój rytualny kasa plus Judaizm i Islam - dajcie sobie spokój z tym tematem.


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielu ciekawych rzeczy się dowiedziałem będę musiał teraz przemyśleć swoją postawę i etyczną stronę mojej  pasji zresztą odziedziczoną z dziada pradziada i przekazywaną moim córkom odkąd tylko są w stanie utrzymać broń na strzelnicy. Zawsze byłem przekonany że nieetyczne to jest tylko strzelanie na karmowisku ( przy paśniku) .... choć w zasadzie to bardziej nie sportowe niż nieetyczne :-)

Zresztą skoro strzelanie do ludzi wcale nie jest nieetyczne pod warunkiem spełnienia kilku oczywistych warunków ( bez chęci zemsty, mordu, wyrządzenia niekoniecznego cierpienia, i bez zapalczywości) Z taką sytuacją mamy do czynienia np na wojnie gdzie jednak częściej strzela się bez bezpośredniego  zagrożenia  własnego życia. Bo trundo mówić o zagrożeniu życia strzelając z 500 m czy z wysokości 3 km albo z działa oddalonego o 2 km To o jakim braku etyki może być mowa przy strzelaniu do dzika ? Lisa? Sarny ? Których jest tyle w tych wymęczonych laskach że  wchodzą na osiedla żeby żreć w śmietnikach? Tak naprawdę to byłoby nieetyczne gdybym posiadając broń i możliwości strzelał w tym czasie do rzutków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy się to komuś podoba czy nie myślistwo jest tak wpisane w naturę człowieka jak prokreacja, budowanie schronień/domów, teraz różnica polega na tym, ze polowania zastąpiliśmy z wygody hodowlą.

W mimo wszystko uważam, że w polowaniu jest coś pięknego - przypomnijcie sobie scenę z "Łowcy jeleni" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mimo wszystko uważam, że w polowaniu jest coś pięknego -

 

Prawdopodobnie za tym "mimo wszystko" niwiele się kryje, w każdym razie trzeba pamiętać że z powodów cywilizacyjnych w naszych lasach nie ma drapieżników w takich ilościach żeby mogły regulować stan zwierzyny na takim zrównoważonym poziomie aby zachować jej zdrowy rozwój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.