Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

ch24.pl

Test: A.Lange & Söhne Grand Lange 1

Rekomendowane odpowiedzi

Zegarki AP między innymi nosi Jay-Z, Denzel Washington, Axl Rose, Leo Messi, Michael Schumacher, Novak Djokovic (prywatnie, bo oficjalnie musi nosić Seiko). Odbieram to pozytywnie. A w kontekście Patka poza J.Mayerem i E.Claptonem nie znam nikogo fajnego kto nosi ich zegarki.

Chyba zartujesz - 2 sekundy w google i mozna zobaczyc jak sie nie wie, kto "wielki", badz znany nosi PP. Na prędce: Paul McCartney, Brad Pitt czy chocby Dalai Lama.

 

Kazda marka ma swoja grupe docelowa i do niej kieruje swoje produkty. To, ze AP wybieraja ludzie mlodzi (muzyka, film, sport) a PP ludzie "bardziej ustatkowani/powazni" (ludzie ze swiata biznesu czy chocby politycy lub ambasadorzy) o niczym nie swiadczy, tylko o wizerunku marki do kogo chce kierowac swoje produkty. I tak samo ktos inny kupi Ferrari czy Bentleya a ktos inny RR - choc i jednych i drugich stac i na to i na to, to nie umniejsza to jakosci wszystkich tych produktow i ich rynkowej pozycji/wizerunkowi.

 

Ale uwierz - to, ze AP stal sie ostatnio modny, nie wynika z tego faktu, ze ludzie nagle zaczeli doceniac zaawansowanie techniczne/mechaniczne mechanizmow czy wielkie komplikacje tej manufaktury. Jest to zwyczajny przejaw mody. Te zegarki sie mocno wyrozniaja tak samo jak Panerai i nie sposob ich pomylic np. z tanszym Rolkiem czy JLC a wystarczy, ze w jakims filmie czy teledysku gwiazda upodoba sobie takie cacko i nagle ludziska wala do sklepow zeby miec taki sam B)

To takie dziwne??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Kazda marka ma swoja grupe docelowa i do niej kieruje swoje produkty. To, ze AP wybieraja ludzie mlodzi (muzyka, film, sport) a PP ludzie "bardziej ustatkowani/powazni" (ludzie ze swiata biznesu czy chocby politycy lub ambasadorzy) o niczym nie swiadczy, tylko o wizerunku marki do kogo chce kierowac swoje produkty. I tak samo ktos inny kupi Ferrari czy Bentleya a ktos inny RR - choc i jednych i drugich stac i na to i na to, to nie umniejsza to jakosci wszystkich tych produktow i ich rynkowej pozycji/wizerunkowi.

 

Patek Philippe to nie limitowane do kilkunastu / kilkudziesięciu sztuk samochody Ferrari, gdzie firma sama wybiera komu sprzeda swój samochód. Innymi słowy, po Patka może iść byle nadęty burak, którego stać na zakup zegarka PP. Rynkowy wizerunek PP i AP to ta sama zegarmistrzowska liga. Problemem AP jest to, że wielu ludzi kojarzy tę manufakturę z kolekcją Royal Oak / Offshore. A mają przecież świetne Tradition, Jules Audemars (szczególnie te z własnym wychwytem) no i cały czas utrzymują w ofercie kolekcję czasomierzy kieszonkowych. I jakoś nie wyobrażam sobie rapera śmigającego po mieście z "kieszonką" wyposażoną w repetycję minutową, wieczny kalendarz oraz chronograf. Podsumowując, czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że patrzysz na AP przez pryzmat RO, a to błąd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze i masz racje - ale myslisz, ze tylko ja tak patrze? To mowi tylko o tym, ze jak widac ta linia sie przyjela i podoba sie ludziom mlodym a linia bardziej "tradycyjna" nie ma sily przebicia i dlatego klienci wybieraja PP czy chocby Lange. Ale to juz problem firmy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Moze i masz racje - ale myslisz, ze tylko ja tak patrze? To mowi tylko o tym, ze jak widac ta linia sie przyjela i podoba sie ludziom mlodym a linia bardziej "tradycyjna" nie ma sily przebicia i dlatego klienci wybieraja PP czy chocby Lange. Ale to juz problem firmy :)

 

Ja wiem czy się nie przyjęły... po prostu są mniej popularne, co nie oznacza, że martwe. Ludzie kupują te zegarki...

 

apcollect3.jpg

 

I jeszcze coś fajnego na koniec. Kieszonka Union z mechanizmem AP :).

 

apcollect8.jpg

 

apcollect9.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak tylko odnosnie Ferrari - rowniez kazdy burak moze kupic je chocby na Allegro i tez nie sadze, ze sprzedajac je Wojewodzkiemu patrzyli sie na jego "dokonania/zycie". Tak samo jak juz od dawna kolor czerwony przestal byc jedynym kolorem uzywanym przez ta firme ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

A tak tylko odnosnie Ferrari - rowniez kazdy burak moze kupic je chocby na Allegro i tez nie sadze, ze sprzedajac je Wojewodzkiemu patrzyli sie na jego "dokonania/zycie". Tak samo jak juz od dawna kolor czerwony przestal byc jedynym kolorem uzywanym przez ta firme ;)

 

Mariusz,

ja pisałem o wersjach limitowanych. A w tym przypadku to Ferrari wybiera komu sprzeda samochód. Nie każdy może się wpisać na listę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nie jest wina odbiorców Mariusz, że AP wygłupia się z limitowanymi edycjami dla Le Brona, które na dodatek są bardzo mocno nieudane...

 

w tym właśnie kontekście Lange w moich oczach zyskuje, bo maja spójna i konsekwentną kolekcję, bez ambasadorów i modeli "cyrkowych"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

to nie jest wina odbiorców Mariusz, że AP wygłupia się z limitowanymi edycjami dla Le Brona, które na dodatek są bardzo mocno nieudane...

Łukasz,

taki jest model współpracy z ambasadorami. Pieniądze ze sprzedaży rzeczonych zegarków są przeznaczane na cele charytatywne, co jest chwalebne.

 

w tym właśnie kontekście Lange w moich oczach zyskuje, bo maja spójna i konsekwentną kolekcję, bez ambasadorów i modeli "cyrkowych"

Lange też mieli swoich wiernych ambasadorów - Adolf Hitler, Heinrich Himmler itp.. Mam nadzieję, że pracownicy tej wybitnej manufaktury nie witają już swoich gości okrzykiem - Sieg Heil !  :)  ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lange też mieli swoich wiernych ambasadorów - Adolf Hitler, Heinrich Himmler itp.. Mam nadzieję, że pracownicy tej wybitnej manufaktury nie witają już swoich gości okrzykiem - Sieg Heil !  :)  ;).

 

Dennie to zabrzmiało. Poziom dyskusji spadł do poziomu piaskownicy. 

 

Twoje peany na cześć AP nie sprawią, że manufaktura ta przebije Patka. Jak już przedmówcy wspomnieli, Patek ma tak wyrobioną markę, że może zatrzymać się w miejscu z robieniem kompilacji, a dalej będzie uważany za najbardziej prestiżową manufakturę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Dennie to zabrzmiało. Poziom dyskusji spadł do poziomu piaskownicy.

Masz jakieś problemy z wyświetlaniem emotikon ?. A co do AP, to żadne peany tylko uczciwe przedstawienie faktów. Poza tym, nigdzie nie napisałem, że AP jest lepsze od PP. Zresztą mnie to nie obchodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość norbie

Ciekawy artykuł o wspaniałym zegarku. Zacząłem szukać w sieci info o A. Lange & Sohne i wyszło mi, że jest to młodsza firma, niż FC lub ML. To są fakty. Brak ciągłości pomiędzy latami 1948-1990 będzie jeszcze długo ciążył tej manufakturze, której po prostu nie było wtedy, gdy trwała burza mózgów nowożytnego zegarmistrzostwa, tj. tworzono np. pierwsze automatyczne chronografy lub alarmy. Myślę, że gdyby nie te 50 lat pustki, to A. Lange & Sohne byłoby już nr 1, skoro w okresie 30 lat swojego istnienia pokazało całkiem sporo zegarmistrzowskich innowacji.

Ale zastanawiam się też, czy w ogóle powstałby ten artykuł i czy rozwinęłaby się dyskusja w niniejszym temacie, gdyby Walter Lange nawiązał współpracę nie z VOD, ale z jakimś potężnym rosyjskim lub azjatyckim koncernem, w ramach którego powstałyby równie doskonałe mechanicznie czasomierze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Myślę, że gdyby nie te 50 lat pustki, to A. Lange & Sohne byłoby już nr 1, skoro w okresie 30 lat swojego istnienia pokazało całkiem sporo zegarmistrzowskich innowacji.

 

A ja się zastanawiam czy to ma w ogóle jakieś znaczenie ?. Smuto wyglądałaby ta nasza pasja gdybyśmy krążyli po salonach zegarkowych z mniej lub bardziej merytorycznymi rankingami i zastanawiali się kto jest nr 1, nr 2, nr 3. Przy takim podejściu mali producenci z AHCI nie mieliby czego szukać, bo każdy w porównywalnej cenie chciałby kupić Patka, AP, Vacherona, Breguet. Kto wyłożyłby 20 tysi $ na PAM'a 127 ?. Kto zwróciłby uwagę na wspaniałe dzieła F.P. Journe skoro mógłby nabyć w tej samej cenie zegarek z oferty PP ?. Zamiłowanie do zegarków to nie wyścigi, a zegarki powinny cieszyć nasze oczy, serce i dawać poczucie jak najlepszej realizacji naszej wspólnej pasji. Tak uważam. A.Lange & Soehne to kawał znakomitego, pięknego zegarmistrzostwa ze świetnym wyróżniającym się designem - czy to nie wystarczy ?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość norbie

Mylisz się. Samce muszą ze sobą rywalizować. Dlatego każda piramida prestiżu ma znaczenie, ponieważ posiadanie przedmiotów z jej szczytu pozwala czuć się jak dominator, samiec alfa. :) Na niwie zegarkowej taki samiec nasycony zakupem PP kupi sobie potem F.P.Journe, bo będzie to zakup już nie dla podkreślenia jego pozycji w stadzie, ale dla podkreślenia własnego ego. Dlatego będzie to zawsze drugi wybór.

Oczywiście w przyrodzie jest też miejsce dla indywidualistów, samców-samotników. Dla nich są zegarki producentów z AHCI. ;)

Jest też miejsce dla osobników cechujących się wyłącznie stadnym intelektem, którzy owczym pędem kupują PAMy za 25 tys. $, becząc przy tym radośnie i w zachwycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

To bez sensu. Liczą się tylko metki ?. W cenie prostej jak konstrukcja cepa Calatravy 5123 można kupić JLC Duometre a Quantieme Lunaire. Nie zastanawiałbym się nawet 5 sekund na podjęciem decyzji i wybrał JLC. Zegarek nie stanie się lepszy poprzez fakt, że na tarczy jest napisane "Patek Philippe". W relacji jakość / cena, rzeczony Jaeger zjada Calatravę Patka na śniadanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słusznie , słusznie . Generalnie JLC jest słabiutko notowany na tym forum ( nie to co Rolek , Pam i oczywiście prześwietny AP ) .

Najczęściej można przeczytać informacje o złej jakości i krzywych indeksach JLC (co w takim Rolku się nie zdarza !) .

Tymczasem gdyby odrzucić emocje wynikające z fascynacji marką ( w sumie nic złego ) , to  już umieszczanie AP przed JLC byłoby co najmniej dyskusyjne ( a porównania z Patkiem , VC czy Lange to już nieporozumienie ) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się również ze zdaniem kolegi artme , że AP podobnie jak PAM to takie modne zegarki , bezlitośnie eksploatujące właściwie jeden typ koperty ( który dla publiczności ceniącej proste skojarzenia  jest synonimem " wszystkiego co najlepsze ").

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Słusznie , słusznie . Generalnie JLC jest słabiutko notowany na tym forum ( nie to co Rolek , Pam i oczywiście prześwietny AP ) .

Najczęściej można przeczytać informacje o złej jakości i krzywych indeksach JLC (co w takim Rolku się nie zdarza !) .

Problem krzywo nałożonych indeksów dotyczy też Breguet. Kiedyś na forum KMZiZ pokazałem VC Patrimony ze spartoloną tarczą i niektórzy uznali, że to chińska podróba !. A był to zegarek, który Vacheron prezentował na SIHH  :).

 

Tymczasem gdyby odrzucić emocje wynikające z fascynacji marką ( w sumie nic złego ) , to  już umieszczanie AP przed JLC byłoby co najmniej dyskusyjne ( a porównania z Patkiem , VC czy Lange to już nieporozumienie ) .

Moja fascynacja AP nie ma tu nic do rzeczy. Tylko nieznajomość kolekcji lub celowe deprecjonowanie firmy może być przyczyną takich poglądów. Rolex, PAM, AP… no wybacz, Panerai jedzie na zasobach ludzkich i intelektualnych Richemont, komplikacje kupują z półki jak bułki w sklepie, a znaczna część procesu produkcyjnego nie jest dziełem ludzkich rąk. Rolex - surowe wykończenie mechanizmów i niemalże zerowy brak wielkich komplikacji. Na koniec AP - w samej tylko kolekcji Royal Oak (bez Offshore) naliczyłem 20 modeli z wielkimi komplikacjami. Od tourbillonów i wiecznych kalendarzy poprzez równanie czasu, a na minutowych repetierach kończąc.  To o czymś świadczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

I na koniec dodam jeszcze coś - AP nie ma wsparcia wielkiej grupy takiego jak chociażby Panerai. Audmars Piguet jest najstarszą niezależną firmą zegarkową. To także zasługuje na uznanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie prestiż to połączenie czynników takich jak :

a) możliwości produkcyjne ( komplikacje , miniaturyzacja , design , własne mechanizmy , poziom wykończeń , pracy ręcznej , możliwość i chęć do zamówień indywidualnych itp)

B) historia i tradycja ( istnienie na rynku i produkowanie , innowacje , odkrycia , stosunek do przeszłosci , odtwarzanie i naprawa starych modeli , archiwa , muzea , wielkie nazwiska w tle )

c) jakość produkcji ( testowanie , design , materiały , serwis , jak wiele in house )

d) siła i rozpoznawalność marki

e) ceny na aukcjach

f) skala produkcji

 

chyba w tej właśnie kolejności :)

 

Pod względem tak zestawionych kryteriów i przeanalizowanych łącznie uważam, że Patek jest właśnie przed Lange. 

 

 

jak dla mnie , do $30k wolalbym zegarek od Lange , powyzej zdecydowanie Patka 

 

 Podobnie jak Irek w budżecie do $30k wybrałbym Lange jednak przekraczając go, zwłaszcza do poziomu kilkuset tys $ Patek dla mnie byłby lepszym wyborem.      

 

 

PS

zostawmy w tej rozmowie Panerai i Rolexa w spokoju bo to nie ta liga. 


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W cenie prostej jak konstrukcja cepa Calatravy 5123 można kupić JLC Duometre a Quantieme Lunaire. Nie zastanawiałbym się nawet 5 sekund na podjęciem decyzji i wybrał JLC. Zegarek nie stanie się lepszy poprzez fakt, że na tarczy jest napisane "Patek Philippe". W relacji jakość / cena, rzeczony Jaeger zjada Calatravę Patka na śniadanie.

 

Mariusz,

Takie porównanie w moje ocenie nie jest uzasadnione, bo to zupełnie różne zegarki. Jeśli ktoś kupuje garniturową i dyskretną Calatrave to nie będzie szukał alternatyw wśród rzucających się w oczy gabarytami i komplikacjami zegarków.


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Mariusz,

Takie porównanie w moje ocenie nie jest uzasadnione, bo to zupełnie różne zegarki. Jeśli ktoś kupuje garniturową i dyskretną Calatrave to nie będzie szukał alternatyw wśród rzucających się w oczy gabarytami i komplikacjami zegarków.

 

Tomek,

chodziło mi o to, że w cenie za którą Patek sprzedaje swój czasomierz, można kupić zegarek z bardziej skomplikowanym i ładniej ! wykończonym mechanizmem. Innymi słowy, w tym konkretnym przypadku relacja jakości do ceny zdecydowanie przemawia na korzyść JLC. Porównanie w kontekście ceny z uwzględnieniem klasy zegarków rzecz jasna, jest jak najbardziej uzasadnione. Natomiast wybory kupujących to na tyle indywidualna sprawa, że nie wiem czy w ogóle tego typu dyskusja ma sens. Ktoś kupi Patka, bo jest wielkim fanem tej firmy - taką postawę rozumiem. Ktoś inny wybierze zegarek PP, bo pasuje mu do kolekcji - też rozumiem. Ktoś jeszcze inny kupi Patka, bo go stać i chce poszpanować w towarzystwie - nie rozumiem, ale toleruję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Tomek,

chodziło mi o to, że w cenie za którą Patek sprzedaje swój czasomierz, można kupić zegarek z bardziej skomplikowanym i ładniej ! wykończonym mechanizmem.

 

Zgoda, tyle że 

 

w tym konkretnym przypadku relacja jakości do ceny zdecydowanie przemawia na korzyść JLC. 

 

relacja jakości do ceny nie jest wyznacznikiem prestiżu tylko racjonalności. 


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Zgoda, tyle że 

 

 

relacja jakości do ceny nie jest wyznacznikiem prestiżu tylko racjonalności. 

 

Zgoda, tyle że kupowanie zegarka tylko dla prestiżu jest oznaką skrajnego snobizmu i chyba jakichś kompleksów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgoda, tyle że kupowanie zegarka tylko dla prestiżu jest oznaką skrajnego snobizmu i chyba jakichś kompleksów.

 

Być może, niemniej kupowanie czegoś dla prestiżu a budowanie rankingu marek prestiżowych w oparciu o jakieś kryteria to dwie różne sprawy. Fakt, że coś jest bardziej prestiżowe od czegoś innego nie powoduje negatywnych emocji. Myślę, że w takiej konwencji należy prowadzić tą dyskusję.    


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.